"Burdel Europy". Niemcy mają ogromny problem, zalała je fala prostytucji

Agnieszka Miastowska
14 września 2023, 13:15 • 1 minuta czytania
Niemcy zmagają się z problemem prostytucji, jak twierdzą niektórzy politycy, na niespotykaną dotąd skalę. Dorothee Baer, wiceprzewodnicząca chadeckiej frakcji CDU/CSU nazwała swój własny kraj wprost "burdelem Europy". Jak podkreśliła, sytuacja prostytutek w Niemczech jest dramatyczna. Polityczka chce wprowadzenia zakazu kupowania usług seksualnych, podobnego do tzw. modelu nordyckiego.
Niemcy stały się krajem turystyki seksualnej. Zalała je fala prostytucji Fot. imago stock&people/EAST NEWS

Niemcy "burdelem Europy"

W mocnych słowach o sytuacji w kraju Dorothee Baer wypowiedziała się we wtorek, udzielając wywiadu dla "Bilda". "Niemcy stały się burdelem Europy" – powiedziała, wyjaśniając dalej, że według niej najlepszym rozwiązaniem problemu prostytucji byłoby wprowadzenie modelu podobnego do nordyckiego. Podkreśliła, że jej celem jest ochronienie setek tysięcy kobiet przed przemocą i "uwolnienie od zależności wobec przestępców".


Polityczka zaznaczyła, że według jej szacunków w jej kraju jest obecnie około 250 000 prostytutek, z których zdecydowana większość pochodzi z zagranicy. Tylko około 10 proc. z nich jest zarejestrowanych. Przypomnijmy bowiem, że od 2002 roku w Niemczech obowiązuje ustawa o prostytucji, według której świadczenie usług seksualnych jest "normalnym zawodem".

Jak twierdzi Baer nie rozwiązuje to problemu przemocy wobec kobiet, a tak jak mówiła, jedynie 10 proc. z pracownic seksualnych jest widoczna w systemie. "Pilnie potrzebujemy zmiany paradygmatu: zakazu kupowania usług seksualnych w Niemczech – podkreśliła polityk CSU – to de facto zakazałoby prostytucji – z korzyścią dla kobiet" – mówiła w rozmowie z "Bild".

Polityczka wskazała, że większość kobiet z innych krajów jest zwabiana do Niemiec fałszywymi obietnicami, a następnie zmuszana do prostytucji. Z tego powodu wiceprzewodnicząca CDU/CSU powiedziała bez ogródek: "Niemcy stały się burdelem Europy; Niemcy ą obecnie bardzo atrakcyjne także na całym świecie jako kraj dla turystyki seksualnej". Nazwała tę sytuację "handlem ludźmi w środku Europy" i porównała ją do niewolnictwa. "Ponadto kobiety są źle traktowane w najgorszy sposób – przez swoich klientów i sutenerów" – dodała. Dorothee Baer wraz z innymi posłami swojej partii dąży do wprowadzenia tzw. modelu nordyckiego, który obowiązuje np. w Szwecji. Na czym polega model nordycki?

Zgodnie z nim to klienci ponoszą odpowiedzialność karną za płacenie za usługi seksualne, podczas gdy prostytutki nie są karane. Baer na dowód tego, że model nordycki miałby rozwiązać problem prostytucji w Niemczech, wzięła za przykład Szwecję. Jak podkreśliła, liczba prostytutek spadła tam "drastycznie" wraz z wprowadzeniem zakazu kupowania seksu. "Nie może być prawdziwej równości, dopóki akceptujemy traktowanie setek tysięcy kobiet jak niewolnic" – podsumowała polityczka.