Warnke dosadnie o pomyśle rządzących. "Myślę, że jest zwyczajnie głupi..."
Nie minął nawet miesiąc od kiedy stało się jasne, że w dniu wyborów parlamentarnych (15 października) zostanie zorganizowane ogólnokrajowe referendum.
"Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?", "Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?" – to pierwsze dwa pytania referendalne.
Kolejna dwa brzmią: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzuconym przez biurokrację europejską?", "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?".
Ogłaszali je: Jarosław Kaczyński, Beata Szydło i Mateusz Morawiecki i Mariusz Błaszczak, nadając rangę wydarzeniu. W rozmowie z naTemat o tej inicjatywie PiS stanowczo wypowiedział się prof. UW Rafał Chwedoruk.
– Pozwolę sobie postawić pytanie – co wspólnego z rzeczywistością ma projekt tego referendum? W takiej sytuacji, gdy pytania są banalne i powodują, że obywatele są tylko po jednej stronie sporu... Takie referendum jest bez sensu – powiedział.
Warnke: To referendum jest organizowane, by pójść "właściwie" według partii rządzącej
Ten pomysł i pytania krytykują już nie tylko politycy opozycji czy profesorowie, ale także znane twarze ze świata artystycznego. Aktorka Katarzyna Warnke stwierdziła, że jest to po prostu zagrywka polityczna i nie ma tu, co przypominałoby demokratyczne standardy.
– Uważam, że referendum jest z gruntu złe, krzywdzące przede wszystkim dla osób, które się nagania do tego referendum. [...] Uważam, że to jest niewłaściwe, że jest organizowane akurat w tym momencie i że takie pytania są zadawane, jakie są. To jest niedemokratyczne postępowanie. Myślę, że jest zwyczajnie głupie – oceniła.
Zwróciła się też do osób, które myślały o tym, aby nie wziąć udziału w referendum. – I uczulam wszystkich, że nie wystarczy nie pójść na referendum. Są instrukcje, jak obsłużyć to działanie, żeby ten głos nie został sfałszowany – podkreśliła.
Na koniec artystka odniosła się do pytań referendalnych. Przyznała, że są one "dla obywateli zwyczajnie za trudne". Przestrzegła przy okazji przed sprytnymi zagrywkami rządzących.
– Nie nam decydować. Już nieraz tłumy zadecydowały bardzo źle. Mówię o systemach, zanim stały się totalitarnymi. Tłumy bywają sterowane i manipulowane i bywają przekonywane w złą stronę. Ale to referendum jest organizowane, by pójść "właściwie" według partii rządzącej na wybory i tu tylko o to chodzi – powiedziała Katarzyna Warnke.