Sensacyjne doniesienia ws. Pegasusa. Inwigilowano polskiego generała

Łukasz Grzegorczyk
20 września 2023, 19:06 • 1 minuta czytania
Wyciekły kolejne bulwersujące informacje dotyczące Pegasusa. Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że inwigilowany był generał Waldemar Skrzypczak. Oprogramowania szpiegowskiego użyto podobno jeszcze wobec dwóch innych wysokich rangą wojskowych.
Ujawniono kolejne informacje ws. inwigilowania Pegasusem. Fot. Mariusz Gaczynski/East News

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", gen. Waldemar Skrzypczak był inwigilowany Pegasusem od marca do czerwca 2019 r. Służby miały wchodzić na jego telefon co najmniej kilkanaście razy i przejmować nad nim kontrolę. To doniesienia, które dziennik opublikował na podstawie danych międzynarodowego konsorcjum Pegasus Project.


– To był okres poprzedzający kampanię wyborczą do parlamentu. Spotykałem się wówczas z liderami opozycji, którzy chcieli mnie wysondować, czy wystartuję z ich list. I być może właśnie to interesowało PiS – powiedział "Wyborczej" gen. Skrzypczak. Były dowódca wojsk lądowych o sprawie dowiedział się właśnie od dziennikarzy i podobno nie ukrywał zaskoczenia.

Najnowsze ustalenia o wykorzystywaniu Pegasusa dotyczą jednak nie tylko Skrzypczaka. Według "GW" w czasie od marca do lipca 2019 r. program szpiegowski został zainstalowany kilkanaście razy na telefonach dwóch innych wysokich rangą byłych wojskowych.

Mowa o osobach, które wówczas pracowały dla jednej z amerykańskich firm, zajmującej się lobbingiem na rzecz producenta baterii antyrakiet Patriot. Śledztwo w tej sprawie prowadziła ABW.

Sprawa z możliwym inwigilowaniem wojskowych to dowód na to, że nie tylko CBA mogło używać Pegasusa. Jak wskazuje "GW", z pojedynczych licencji miała skorzystać nie tylko ABW, ale m.in. Centralne Biuro Śledcze Policji.

O komentarz w sprawie poproszono Stanisława Żaryna, zastępcę koordynatora służb specjalnych oraz rzecznika ABW. Do chwili publikacji tekstu nie otrzymano odpowiedzi.

Afera ws. Pegasusa w Polsce

O wykorzystywaniu Pegasusa mówiło się m.in. w kontekście senatora KO Krzysztofa Brejzy. Polityk w styczniu 2022 r. stanął przed senacką komisją nadzwyczajną ws. inwigilacji oprogramowaniem Pegasus. Razem z senatorem stawiła się jego żona i pełnomocniczka, Dorota Brejza. W czasie wysłuchania ujawnili porażające szczegóły, dotyczące wykorzystania przeciwko ich rodzinie systemu do szpiegowania.

Pegasus to broń szpiegowska, która ma służyć do walki z terroryzmem. Ofensywny program może skopiować całą zawartość telefonu bez alarmowania osoby inwigilowanej. Polska wydała na tę broń 25 mln zł, wykorzystując do tego środki z Funduszu Sprawiedliwości, który podlega Zbigniewowi Ziobrze.

Ja im tego nie odpuszczę. Władza użyła przeciwko mojemu mężowi narzędzia zaprojektowanego po to, by ścigać najbardziej niebezpiecznych terrorystów. Krzysztof Brejza był inwigilowany w czasie, gdy prowadził kampanię wyborczą Koalicji Obywatelskiej – mówiła w wywiadzie dla naTemat mecenas Dorota Brejza.

– Przypadek Krzysztofa Brejzy był najcięższego kalibru, ponieważ współdowodził on kampanią wyborczą KO, a jego telefon był hakowany. Wszystkie tajemnice sztabu były wyciągane, a na dodatek – z tego, co ustaliliśmy – fałszowano treści, które wychodziły z jego telefonu. To już nawet nie są białoruskie standardy – mówił naTemat Aleksander Pociej. Senator KO brał udział w pracach komisji Rady Europy, której efektem jest szokujący raport dotyczący m.in. wyborów parlamentarnych w Polsce w 2019 roku.