Syn Iwony Arent z zarzutami. Prokuratura ujawnia nowe informacje

Alan Wysocki
26 września 2023, 21:34 • 1 minuta czytania
Syn Iwony Arent usłyszał zarzuty udziału w pobiciu i naruszeniu nietykalności cielesnej Pauliny C. Oskarżona została także Magdalena T. Poszkodowana jest byłą dziewczyną 29-latka. Akt oskarżenia został już skierowany do sądu.
Syn Iwony Arent z zarzutami. "Uderzył Paulinę otwartą ręką w twarz". Fot. Artur Szczepański / Reporter / East News

Syn Iwony Arent z zarzutami. "Uderzył Paulinę otwartą ręką w twarz"

W rozmowie z TVN24 o nowych informacjach w sprawie syna Iwony Arent powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Daniel Brodowski. Jak wyjaśnił, Michał A. usłyszał dwa zarzuty.


– Pierwotnie Michał A. miał przedstawiony zarzut udziału w pobiciu. Obecnie doszedł do tego również zarzut naruszenia nietykalności cielesnej tej samej pokrzywdzonej, Pauliny C. – powiedział.

– O ile pobicie miało miejsce w jednym z mieszkań przy al. Niepodległości w Olsztynie, to do naruszenie nietykalności cielesnej doszło tego samego dnia na Starym Mieście. Z ustaleń wynika, że Michał A. uderzył Paulinę C. otwartą ręką w twarz – dodał.

Magdalena T. usłyszała jeden zarzut dotyczący udziału w pobiciu, do którego doszło w lokalu przy Alei Niepodległości w Olsztynie. Okazuje się, że zarówno Magdalenie, jak i 29-latkowi grozi kara więzienia.

– Zgodnie z art. 158 paragraf 1 Kodeksu karnego za udział w pobiciu grozi do trzech lat więzienia, natomiast za naruszenia nietykalności cielesnej przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku – wyjaśnił prok. Brodowski.

Akt oskarżenia został już skierowany do drugiego wydziału karnego Sądu Rejonowego w Olsztynie

Na samym początku lipca Iwona Arent wydała oświadczenie, w którym poinformowała o zawieszeniu aktywności politycznej z powodu wydarzeń wokół swojego syna.

"Poświęcenie trudnym sprawom rodzinnym uniemożliwia mi prowadzenie działań społecznych i wymaga ode mnie skupienia się wyłącznie na roli matki" – napisała posłanka PiS.

Już w ostatnich dniach lipca, gdy skandal przycichł, Arent wróciła do polityki. – Przez ten czas wszystkie sprawy rodzinne załatwiłam i dlatego mogę wrócić – powiedziała podczas konferencji prasowej.

Jeszcze wcześniej w rozmowie z TVN24 stanęła w obronie syna. – On nie przyznaje się do pobicia. Twierdzi, że dokonała go ta druga osoba. Ta dziewczyna go okradła, więc spotkał się z nią i zażądał zwrotu pieniędzy. Poniosły go nerwy i szarpnął ją za włosy i opluł, ale nie uderzył – oceniła.

Później jednak zapewniła, że "absolutnie żadna forma fizycznej i psychicznej przemocy nie powinna mieć miejsca w stosunku do nikogo, szczególnie kobiety".

Przypomnijmy, że posłanka Prawa i Sprawiedliwości ponownie ubiega się o mandat z okręgu obejmującego Olsztyn, z miejsca nr 3.