Niezależny kandydat wchodzi do gry o fotel prezydenta USA. Jego krewny pełnił już to stanowisko
Robert F. Kennedy Jr. wystartuje w wyborach prezydenckich USA
Robert F. Kennedy Jr. w kwietniu br. zapowiedział, że zamierza walczyć z Joe Bidenem o wyborczą nominację z ramienia Demokratów. Od tego czasu uwzględniany był w przedwyborczych sondażach wewnątrzpartyjnych, jednak jego poparcie wśród polityków było o wiele niższe, niż te, na które mógł liczyć Biden.
Kennedy widząc, że jego walka z urzędującym prezydentem jest spisana na straty zadecydował, że w wyborach w 2024 roku wystartuje jako kandydat niezależny. Swoją decyzję oficjalnie ma ogłosić Amerykanom jutro podczas wiecu w Filadelfii.
– Robert uważa, że Narodowy Komitet Demokratów zmienia zasady, aby wykluczyć jego kandydaturę poprzez prawybory, dlatego jedynym wyjściem jest niezależny start – powiedział jeden z członków obozu Kennedy'ego portalowi Mediaite.
Według badań, jakie prowadzone są wśród zwykłych obywateli Robert F. Kennedy Jr. cieszy się sporym uznaniem. Ogólne sondaże, w przeciwieństwie do tych, które prowadzi Partia Demokratyczna, pokazują, że Kennedy ma równie spore poparcie wyborców, co Biden i Trump.
Jak przytacza z kolei "The Guardian", na korzyść nowego kandydata ma działać fakt, że jest znacznie młodszy, niż obecny prezydent, bowiem Kennedy podczas wyborów będzie mieć 70 lat, natomiast Joe Biden - 82. Dziennik przytacza również, że Donald Trump jest tylko trzy lata młodszy od Bidena, i dodatkowo "ma 91 zarzutów karnych, w tym o fałszowanie wyborów i różne groźby cywilne", tak więc kandydatura Kennedy'ego może być dla obywateli USA realną alternatywą.
Robert F. Kennedy jest synem byłego senatora Roberta F. Kennedyego. Jego ojciec został zamordowany w 1968 roku, gdy był w trakcie walki o urząd prezydenta USA. Jest także bratankiem Johna F. Kenndy'ego, 35. prezydenta Stanów Zjednoczonych, który został zabity podczas przejazdu jedną z ulic w Dallas.
Donald Trump oskarżony przez sąd stanowy
Co ciekawe, istnieje spore prawdopodobieństwo, że Donald Trump ostatecznie nie weźmie udziału w wyborach prezydenckich w 2024 roku. Prawo w Stanach Zjednoczonych zabrania kandydowania osobie, która została prawomocnie skazana, a niewiele brakuje, by kontrowersyjny polityk miał na swoim koncie oficjalny wyrok.
Jak już wspominaliśmy, na Trumpie ciąży 91 zarzutów, tak więc jest całkiem możliwym, że ostatecznie zostanie ukarany. Sytuację byłego prezydenta USA pogarsza fakt, że został oskarżony przez sąd stanowy w Georgii. Tamtejszy wymiar sprawiedliwości przedstawił mu 18 zarzutów, w tym okłamywanie sądu.