Rozmawiał na lekcji, więc dostał karę 200 przysiadów. Wylądował w szpitalu w krytycznym stanie

Redakcja naTemat.pl
03 października 2023, 20:34 • 1 minuta czytania
Zagraniczne media rozpisują się o 14-letnim chłopcu, który został zmuszony do zrobienia 200 przysiadów za rozmawianie w trakcie lekcji. Uczeń trafił do szpitala z uszkodzoną wątrobą i rabdomiolizą. Obecnie przebywa na oddziale intensywnej terapii, a jego stan określa się jako krytyczny.
Chiny. Zmusił ucznia do zrobienia 200 przysiadów. Dziecko w szpitalu. Fot. zdj. ilustracyjne: Łukasz Gdak / East News

Chiny. Nauczyciel kazał dziecku zrobić 200 przysiadów

Stosowanie kar cielesnych w chińskich szkołach zostało zabronione jeszcze w 1986 roku. Prawo to wciąż jednak jest powszechnie łamane. Dramat 14-letniego ucznia z chińskiej prowincji Hunan opisał dziennik "South China Morning Post". Doniesienia dotarły także do Europy, a nad Wisłą przytoczyli je między innymi dziennikarze TVN24.


Jak czytamy, w ostatnich dniach 14-letni uczeń został ukarany przez nauczyciela za prowadzenie rozmów w trakcie lekcji. Dziecko nie otrzymało jednak uwagi, a... zostało zmuszone do wykonania aż 200 przysiadów.

Tuż po tym uczeń przez kilka dni zgłaszał nauczycielom ból w nodze. Ci jednak mieli ignorować skargi i zmuszać go między innymi do aktywnego uczestniczenia w lekcjach wychowania fizycznego.

W końcu chłopiec stracił czucie w nodze. Mama natychmiast zabrała go do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego rabdomiolizę. To schorzenie, które doświadcza osoby poddane ekstremalnemu wysiłkowi fizycznemu. Jednym z głównych jego objawów jest uszkodzenie tkanek mięśni.

To jednak nie koniec. U chłopca wykryto również uszkodzenia wątroby. Po trzech dniach stan 14-latka się pogorszył. Konieczne było przetransportowanie go na oddział intensywnej terapii w tamtejszym szpitalu uniwersyteckim.

Szkoła została zobowiązana do pokrycia kosztów leczenia dziecka. Doszło także do zawieszenia w pełnieniu obowiązków dyrektora szkoły i nauczycieli zaangażowanych w sprawę poszkodowanego.