Cały polski YouTube żyje tylko tym filmem. Wardęga ujawnił obleśne rozmowy Stuu z nieletnimi fankami

Bartosz Godziński
04 października 2023, 11:08 • 1 minuta czytania
Sylwester Wardęga we wtorek wieczorem zrzucił bombę na polski YouTube. Dodał film będący efektem kilkutygodniowego śledztwa i dotyczących jednego z największych internetowych celebrytów: Stuarta "Stuu" Burtona, który m.in. stworzył Team X. Do tej pory obejrzano go już 2,9 mln razy i może to być początek końca pewnej epoki, bo w nagraniu przewijają się też inne duże ksywki influencerów, a w kolejce czeka kolejne na ten sam temat.
O filmie Sylwestra Wardęgi o Stuu mówi pół internetu Fot. WATAHA - Krulestwo

W ostatnim tygodniu mogliśmy śledzić upadki kilku polskich youtuberów m.in. Gargamela i Krzysztofa Gonciarza, ale tak naprawdę ten maraton afer zaczął się właśnie od Stuu i wywiadu, w którym jego dawna przyjaciółka opowiedziała o jego skandalicznych upodobaniach. Teraz o youtuberze znów jest głośno za sprawą filmiku Sylwestra Wardęgi pod ogólnym hasłem "Pandora Gate", bo dotyczy sporej części tego środowiska.


Co zobaczymy w filmie Sylwestra Wardęgi o Stuu?

W niemal półgodzinnym materiale Sylwester Wardęga przedstawia kolejne dowody na to, że dwudziestoparoletni Stuu miał pisać dwuznaczne wiadomości i umawiać się z dziewczynami, które nie miały 15 lat. To efekt śledztwa, które przeprowadził z innym youtuberem - Konopskim. Zapewniają też, że zgłosili sprawę odpowiednim służbom.

Z filmu dowiemy się, że Stuu miał wiedzieć, że są bardzo młode, ale to nie przeszkadzało mu w wysyłaniu wiadomości o swoich erotycznych snach i fantazjach seksualnych. Z opisywanej w materiale relacji ówczesnej 14-latki wynika, że youtuber umówił się z nią w 2014 r. na randkę (mimo że wcześniej zwracała uwagę na dzielącą ich różnicę wieku) i poszli razem do hotelu. Mieli leżeć razem w łóżku i grali w "Simsy", ale do niczego więcej nie doszło.

W następnej opisywanej sytuacji miał się spotkać z inną 14-letnią dziewczyną oraz jej o rok starszą koleżanką, na niewielkiej imprezie. Mieli na niej być też Kruszwil i Kamerzysta - kolejni kontrowersyjni i skompromitowani youtuberzy, a dziewczynom podawano alkohol. Jednej z nich miał się w pewnym momencie urwać film, po czym obudziła się razem ze Stuu w łóżku w pozycji "na łyżeczki". Również i w tej sytuacji miało sończyć się tylko na tym.

W materiale o "mrocznej tajemnicy Stuu" przewijają się też inne znany w youtube'owym osoby np. Fagata i Marcin Dubiel, którzy mieli wiedzieć o tym, co robi ich znajomy, ale nie reagowali. Wardęga pokazał też wiadomości, które miał wysłać Boxdel do 14-letniej dziewczyny - jeden ze współzałożycieli Fame MMA miał mieć swoje za uszami, dlatego też milczał w tej sprawie. Federacja już opublikowała oświadczenie, w którym wyrzucają go ze swojego biznesu.

W internecie huczy od filmu o Stuu. Głos zabrała m.in. Karolina Korwin-Piotrowska

Film Sylwestra Wardęgi jest szeroko komentowany w sieci. "Ten materiał jest początkiem końca ludzi, których nie powinno od dawna być w internecie", "Takiego chaosu jednym filmem to jeszcze nikt na polskim Youtube nie zrobił", "Szacun dla ofiar za odwagę! Niech ten film będzie przestrogą dla młodych osób!", "Jako mama bardzo uważam na to, co oglądają moje córki. Ale takiej eskalacji patologii się nie spodziewałam", "Jako ojciec dwóch córek wchodzących w nastoletni wiek, dziękuję za podjęcie tego tematu. Oby wszyscy winni trafili, gdzie trzeba" – czytamy na YouTube.

Do sprawy odniosła się też np. Karolina Korwin-Piotrowska. "Tak to wygląda. Obrzydliwe. Nie oglądajcie przy jedzeniu… Zobaczcie to. Jeśli macie dzieciaki, małoletnie córki, synów, fanów niektórych twórców YT, to pozycja obowiązkowa…" – napisała na Instagramie.

Fagata zarzeka się, że o niczym nie wiedziała. "Byłam ślepo w niego zapatrzona"

Antybohaterowie afery nabrali wody w usta. Jedynie Fagata niedługo potem opowiedziała swoją wersję historii na InstaStory. Zapewniała, że nie wiedziała o mrocznej przeszłości swojego byłego partnera.

"Nie miałam pojęcia o tych wiadomościach, o tych screenach, które były zamieszczone w filmiku. Widzę je pierwszy raz, to wam przysięgam. Nigdy nie widziałam tych wiadomości wcześniej. Postawcie się w mojej sytuacji, ja miałam 19 lat, Stuart mówił, że to nieprawda, co mówi Justyna (inne była dziewczyna Stuu, która już lata temu mówiła o jego skłonnościach - red.), że on nic nie robił z tymi dziewczynami, ja byłam ślepo w niego zapatrzona" – tłumaczyła się Fagata.

"Też myślałam, że jak policja odesłała Justynę, to jest po temacie i jest to rzeczywiście nieprawda. Bardzo Was przepraszam, gdybym wiedziała, to zgłosiłabym to organom odpowiednim i zajęłabym się tą sprawą, ale nic nie wiedziałam. (…) Nie byłabym z taką osobą, gdybym wiedziała, że ta osoba ma taką przeszłość" – zapewniła. W mediach społecznościowych możemy przeczytać apele o to, by przestać obserwować antybohaterów afery. Sprawą Stuu zajmie się też prokuratura, ale nie po zawiadomieniu Wardęgi, tylko innego, mniej znanego youtubera o nicku Polski Inkwizytor. W niedzielę dodał filmik ze zdjęciem pisma, w którym jest potwierdzenie zajęcia się zgłoszeniem. Możliwe więc, że śledczy zajmą się wnioskami jego i Wardęgi równocześnie. To jednak wciąż nie koniec "Pandora Gate", bo swoje śledztwo ma jeszcze opublikować Konopski.