Świątek zagra w finale turnieju w Pekinie! Polka pokonała zwyciężczynię US Open
W sobotę na Diamentowym Korcie w Pekinie w meczu półfinałowym rozgrywanego tam turnieju WTA 1000 zmierzyły się dwie wybitne tenisistki: Iga Świątek i Coco Gauff. Polka w drodze do tego etapu turnieju pokonała m.in. Francuzkę Caroline Garcię po zaciętym boju 6:7(8), 7:6(5), 6:1.
Amerykanka, która niedawno wygrała wielkoszlemowy US Open, też nie miała łatwo. W ćwierćfinale zwyciężyła z Greczynką Marią Sakkari 6:2, 6:4. Dlatego pojedynek między drugą i trzecią rakietą w tegorocznym zestawieniu WTA zapowiadał się znakomicie.
Od samego początku tempo narzuciła Gauff, która po zaciętej wymianie ostatecznie wygrała pierwszego gema. Na odpowiedź Świątek nie musiała jednak długo czekać. Polka gładko doprowadziła do wyrównania, a w kolejnym gemie do przełamania nad rywalką.
Raszynianka nie odpuszczała i mimo bardzo dobrej obrony Gauff, wygrała dwa kolejne gemy. W szóstym gemie Gauff zaczęła od ładnego zagrania po przekątnej, ale później zaczęła popełniać proste błędy, których nie omieszkała wykorzystać Świątek.
Po 32 minutach Polka miała pierwszą piłkę setową, ale ten gem ostatecznie padł łupem Amerykanki. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze, Iga na tyle zdominowała grę, że w kolejnym gemie nie dała już sobie odebrać prowadzenia i ostatecznie pierwszy set padł łupem Polki.
Iga nie dała szans Amerykance
Drugi set zaczęła Gauff, ale jej serwis bardzo szybko przełamała Iga. Polka narzuciła mordercze tempo, którego nie wytrzymała jej rywalka. Amerykanka zaczęła popełniać błędy, które skrzętnie wykorzystała Raszynianka.
Drugi gem to Polka zaczęła od podwójnego błędu, ale szybko się otrząsnęła i on także padł łupem naszej zawodniczki. W kolejnym gemie zobaczyliśmy natomiast powrót Amerykanki, która pierwszy raz w tym spotkaniu zagrała tak pewnie i wygrała do 15. To jednak musiało sporo kosztować Gauff, gdyż poprosiła ona o przerwę i pomoc fizjoterapeutki.
Coco próbowała jeszcze odgryzać się Polce, ale robiła dużo błędów, a Iga fenomenalnie je wykorzystywała i górowała podczas serwisu. Widać to było zwłaszcza przy stanie 2:4 dla Polki, która wygrała cztery akcje: trzy serwisem, jedną forhendem i nie dała szans Amerykance.
Gauff udało się jeszcze uszczknąć jednego gema, ale to wszystko, na co było stać w tym spotkaniu zwyciężczynię tegorocznego US Open. Ostatecznie triumf odniosła Świątek i przy stanie 3:6 wygrała drugiego seta i całe spotkanie. Raszynianka zmierzy się w niedzielę z triumfatorką drugiego półfinału rozgrywanego między Ludmiłą Samsonową i Jeleną Rybakiną.