Wraca tajemnicza sprawa śmierci duchownych w Sosnowcu. Media dotarły do świadków
Jak już informowaliśmy, Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu prowadzi dwa odrębne śledztwa ws. tajemniczej śmierci dwóch duchownych z Sosnowca. Do tragedii doszło na początku marca tego roku. Ofiary to diakon Mateusz B. i ks. Robert Sz. Jedno dotyczy zabójstwa, drugie potrącenia przez pociąg.
Jako przyczynę śmierci młodszego duchownego, 26-latka, podczas sekcji zwłok wskazano kilkanaście ran ciętych klatki piersiowej i szyi. Ciało diakona znaleziono przy miejscowym Domu Katolickim. 46-letni ksiądz zmarł przez wielomiejscowe, rozlegle obrażenia ciała – tego samego dnia zginął po potrąceniu przez pociąg.
Nowa fakty ws. śmierci dwóch duchownych w Sosnowcu
Teraz "Fakt" dotarł do świadka tej tragedii. – Diakon leżał na podwórku. Na szyi widziałem ślady po ciosach. Było ich z pięć. Wiedziałem, że ratownicy go reanimowali, ale nie dawał już oznak życia – powiedział ten mężczyzna dziennikowi. Z ustaleń śledczych wynika na razie, że maszynista prowadził pociąg prawidłowo. Co więcej, stan techniczny pojazdu był bez zarzutów. Śledztwo zostanie przedłużone do 7 stycznia 2024 roku. Jak podaje "Fakt", "biegły z zakresu informatyki śledczej przełamał hasła zabezpieczające telefon 45-letniego księdza". Będą też przesłuchani nowi świadkowie.
Do tragedii doszło w marcu tego roku
Przypomnijmy: 7 marca koło Domu Katolickiego przy ul. Kościelnej w Sosnowcu znaleziono zwłoki młodego mężczyzny. Wieczorem tego samego dnia biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak wydał komunikat o tragicznej śmierci księdza tej diecezji oraz diakona. Wówczas według nieoficjalnych doniesień mediów to 46-letni ksiądz miał zabić 26-letniego diakona, a następnie popełnić samobójstwo. RMF FM ustaliło nieoficjalnie, że dwaj mężczyźni byli ze sobą skonfliktowani – i właśnie to mogło doprowadzić do tragedii.
Według informacji rozgłośni przy ciele księdza miało zostać znalezione narzędzie zbrodni: nóż, za którego pomocą zadano kilkanaście ciosów diakonowi. "Gazeta Wyborcza" pisała w marcu, że – pomimo iż – śledczy nie wypowiadają się na temat motywów zabójstwa 26-latka, badane są relacje łączące księdza z diakonem.
Jeden z wątków miał dotyczyć ewentualnego związku emocjonalnego między duchownymi. – Przebieg zbrodni wskazuje, że sprawca, który zamordował 26-latka, był pod wpływem silnych emocji – wskazał informator dziennika.