"Kurczab, szpej, szpada i tajemnice". Takiej biografii jeszcze nigdy nie czytałem [RECENZJA]
"Los bawił się nim okrutnie. Stworzył go Polakiem i obdarzył seksualnością, która nie ułatwiała życia. W dzieciństwie, które przypadło na najokrutniejszą z wojen, zabrał mu ojca i okaleczył dłoń pozbawiając kluczowego palca tak potrzebnego wspinaczowi" – czytamy w opisie książki na stronie kulturalnysklep.pl.
"Kurczab, szpej, szpada i tajemnice. Niezwykłe życie Janusza Kurczaba” to książka wyjątkowa, przedstawiająca biografię człowieka, który swoimi doświadczeniami zawodowymi i życiowymi mógłby obdarować wiele osób. Przypomnijmy, że Janusz Kurczab zmarł w 2015 roku w wieku 78 lat, pomimo tego pamięć o nim nie przeminęła, o co zadbali autorzy jego biografii – Wojciech Fusek i Jerzy Porębski.
Życie Kurczaba nie było usłane różami
Janusz Kurczab był istną "górską encyklopedią". Charakteryzował się oryginalnym podejściem do wspinaczki. Pomimo tego, los sprawił, że myśląc o najwybitniejszych polskich himalaistach, wielu o nim zwyczajnie zapomina. Dlaczego? "Kim był i jaki był ten sportowiec? Czy był wielkim, wyjątkowym i niesprawiedliwie zapomnianym, czy może tylko jednym z wielu w świecie górskich oryginałów i odmieńców?" – pytają autorzy, którzy na te i wiele innych pytań postanowili odpowiedzieć w pierwszej do tej pory biografii Janusza "Jano" Kurczaba.
Już na samym wstępie poznałem 26-letniego "Jano". Wówczas planował przejście ściany Małego Kieżmarskiego. I tym sposobem, nie wiedząc kiedy zgłębiłem ze szczegółami życie człowieka, którego droga wcale nie była usłana różami. Mimo że spotykał wiele przeciwności losu, nie poddawał się i walczył z nimi.
Janusz Kurczab był człowiekiem o wielu talentach. Warto zwrócić uwagę na fakt, że autorzy zadbali o intymność książki. Czytając ją, czułem się jakbym poznał osobiście jej bohatera. Co więcej, uważam, że każdy czytelnik znajdzie z nim wiele wspólnych cech. Ja znalazłem. I choć czytając tę biografię wielokrotnie na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, to z drugiej strony wielokrotnie miałem ochotę przytulić jej bohatera z poczucia ogromnej niesprawiedliwości.
Dlaczego pamięć o zasłużonych tak szybko przemija? Oprócz tego, że Kurczab był miłośnikiem wspinaczki przede wszystkim był znakomitym szermierzem – olimpijczykiem i 17-krotnym Mistrzem Polski w szpadzie. Sprawdziłem, jak wiele osób zna to wybitne nazwisko. Niestety wielokrotnie spotkałem się z rozczarowaniem. Przyznaję się, że ja też nie znałem. Teraz nadrobiłem tę historię bardzo dokładnie, za co dziękuję autorom książki.
Warto podkreślić, że ta biografia jest nietypowa. Ograniczono w niej liczbę tak zwanych "suchych" faktów. Przyznaję, że zgłębiając ją czułem się jakbym czytał interesującą powieść fabularną.
Książkę już na samym wstępie poleca Leszek Cichy, himalaista, który był z Kurczabem na niejednej wyprawie. "Janusz Kurczab to obok Andrzeja Zawady i Piotra Młoteckiego jeden z trzech Wielkich Kierowników polskich wypraw wysokogórskich ze Złotej Ery Polskiego Himalaizmu. Przed Państwem fascynująca biografia Jano z historią polskiego sportu drugiej połowy XX wieku w tle. Serdecznie polecam".
Krzysztof Wielicki uważa, że "Jano wpisał się w historię taternictwa i alpinizmu wielkimi literami". "Dobrze, że powstała ta książka, bo ocala od zapomnienia jego niezwykle barwną postać, przybliża ważne i często mało znane, nawet w środowisku górskim, fakty i anegdoty" – wtóruje himalaista.
"Janusz zasługiwał na to"
Janusz Kurczab był bardzo skromnym człowiekiem. W górach nie szukał sławy, tylko przyjemności ze wspinania. Bardziej podobało mu się towarzystwo, wspinanie, wysiłek i pokonywanie trudności niż to, by osiągnąć sukces i ogłosić go światu. Napisanie tej recenzji zainspirowało mnie do kontaktu z autorami, by poznać szczegóły tworzenia tak skomplikowanej i zarazem bardzo ciekawej historii.
Skąd pomysł na napisanie biografii o Kurczabie?
– Zawsze byliśmy zainteresowani historią polskiego wspinania. Bardzo dobrze znałem się z Januszem, widywaliśmy się dosyć często. Jano wykonywał pracę, którą kiedyś wymyśliłem. Była to archiwizacja wszystkich pamiątek, dokumentów, listów po zmarłych czy nieczynnych już himalaistach Kiedy Jano odszedł po długiej walce z chorobą, jego kuzyn Robert Baranowski przekazał nam jego komputer i te materiały. Okazało się, że jest tam również archiwum "Jano", wycinki prasowe, drogi, które są częściowo opublikowane w książce. Dzięki temu wspólnie z Wojtkiem zdecydowaliśmy, że będzie to bohater naszej kolejnej książki – wspomina Jerzy Porębski.
– Zbieranie informacji do książki trwało blisko dwa lata. Do pisania usiedliśmy tak naprawdę, kiedy skończyliśmy historię GOPR-u. Przejrzałem to, co zostało zebrane – wywiady, książki, rozmaite artykuły, przejęte archiwum Janusza, listy. Zacząłem to dokładniej czytać, analizować. Myślę, że samego pisania był rok, a z pewnością 6 miesięcy niewstawania od komputera – dodaje Wojciech Fusek.
Jak się okazało duet znakomicie się uzupełnia. Wojciech Fusek zdradził, że to "on jest od pisania", jednak wszelkie pomysły, nawiązywanie kontaktów czy zdobywanie informacji leży po stronie Jerzego Porębskiego. Jak wspomina Fusek, to jego pierwsza biografia. Zależało mu na tym, aby nie była ona faktograficzna. W mojej opinii ten efekt udało się uzyskać w dwustu procentach!
– Przeczytałem wszystkie wywiady, jakie Jano udzielił, rozmawiałem z masą ludzi. Zależało mi na tym, żeby ta książka była pewnego rodzaju powieścią. Taką formułę chciałem przyjąć, bo zasługiwał na to, a nie na suche fakty. W jego biografii jest bardzo dużo tego, co jest poza faktami i bardzo dużo pytań, dlaczego tak się potoczyło jego życie, a nie inaczej – dodaje Wojciech Fusek.
Mimo ogromnego doświadczenia Janusz Kurczab wciąż pozostaje dla wielu nieznany. Dlaczego zdaniem autorów tak wybitna postać jest tak bardzo niedoceniona?
– Myślę, że on sam sobie taki los sprokurował. Muszę powiedzieć, że nie spotkałem tak zamkniętej w sobie osoby, która absolutnie na żadnym szwie nie puściła niczego, co w nim się znajdowało. Był w tym mistrzem absolutnym. Kiedy zebraliśmy wszystkie materiały, w niektórych momentach sam byłem powiem szczerze bardzo zdziwiony, że to ten Janusz – poinformował Jerzy Porębski
– Janusz Kurczab z racji swojej orientacji nie miał takiej partnerki jak Zawada. Miał w życiu trochę pecha. Gdyby wyprawa na K2 się udała to uważam, że kariera "Jano" potoczyłaby się zupełnie inaczej. Stałby się gwiazdą dwóch krajów, ale niestety nie udało się z powodu błędów z tlenem. Myślę, że na jego losy miało wpływ kilka czynników. Jego charakter, jego orientacja, samotność pod koniec życia, bo nie miał nikogo takiego jak Anna Milewska, która właściwie do dziś kultywuje niezwykle pamięć Zawady i pech, czyli brak wielkiego sukcesu – podsumował Wojciech Fusek.
Kończąc, tak jak autorzy, mam nadzieję, że biografia trafi nie tylko do miłośników gór. "Kurczab, szpej, szpada i tajemnice. Niezwykłe życie Janusza Kurczaba” to biografia, która nie jest hermetyczna jeśli chodzi język, nie jest napisana niezrozumiałym slangiem. Na dodatek zmniejszona została ilość faktów, które byłyby fascynujące tylko dla górskiego środowiska. To historia o ciekawym człowieku i zawiłej drodze jego życia. Kto nie zna Janusza Kurczaba, powinien przeczytać tę biografię. Jego doświadczenia są naprawdę inspirujące!