Znaleźli w lesie ludzkie szczątki. Media: To może być Jacek Jaworek
Zwłoki odkryte w lesie. To Jacek Jaworek?
Szczątki zostały odkryte w Żurawiu w gminie Janów (woj. śląskie). Jak informuje portal klobucka.pl, odnalazł je mężczyzna, który w sobotę udał się z dziećmi na spacer do lasu. Po tym, jak zauważył wystające z ziemi kości, odprowadził dzieci do domu i wrócił na miejsce upewnić się, co widział. Następnie powiadomił o znalezisku służby.
Potwierdziła to również policja. – Otrzymaliśmy wczoraj zgłoszenie o odnalezieniu ludzkich szczątków. Policjanci pracowali na miejscu do późnych godzin nocnych. Dzisiaj od rana, korzystając z naturalnych warunków, działania zostały wznowione – powiedziała serwisowi klobucka.pl rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie aspirant sztabowa Barbara Poznańska.
Jak dodała, aktualnie nie można jednoznacznie stwierdzić, czyje szczątki zostały odnalezione: – Ciało jest w znacznym stopniu rozkładu i dopiero badania genetyczne prawdopodobnie pozwolą na odpowiedź o tożsamość – stwierdziła.
Media zauważyły, że szczątki znaleziono ok. 20 km od wsi Borowce, gdzie ponad dwa lata temu doszło do potrójnego zabójstwa, w której to sprawie poszukiwany jest Jacek Jaworek. Póki co policja nie łączy jednak obu spraw. – Musimy opierać się na dowodach i badaniach specjalistycznych – podkreśliła asp. szt. Poznańska.
Jacek Jaworek jest wciąż poszukiwany
Jacek Jaworek został oskarżony o zabójstwo za pomocą broni palnej swojego brata, bratowej oraz bratanka. Podejrzany zbrodni na swoich krewnych miał dopuścić się 10 lipca 2021 roku w Borowcach. Dodatkowo prokuratura zarzuciła Jaworkowi nielegalne posiadanie broni oraz kierowania gróźb karalnych pod adresem swojego brata i bratowej. Od dnia, w którym Jaworek miał dopuścić się zabójstwa, aż do chwili obecnej wciąż pozostaje na wolności. Mimo natychmiast rozpoczętych poszukiwań i zaangażowania w nie niemal 600 funkcjonariuszy policja nie znalazła żadnych znaczących poszlak, które pozwoliłyby ustalić miejsce ukrywania się podejrzanego.
Za Jaworkiem wysłano list gończy, Europejski Nakaz Aresztowania, a nawet wystawiono czerwoną notę Interpolu. Za pomoc w odnalezieniu przestępcy wyznaczono także nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych.
Poza informacją o zawieszeniu śledztwa Prokuratura Okręgowa w Częstochowie ujawniła, na jak szeroką skalę podjęto działania w celu odnalezienia ukrywającego się Jacka Jaworka.
"W postępowaniu przesłuchano ponad 100 świadków, którzy mogliby mieć wiedzę o przedmiotowym zdarzeniu i miejscu pobytu podejrzanego. W śledztwie uzyskano także kilkanaście opinii biegłych m.in. z zakresu genetyki sądowej, informatyki, daktyloskopii, broni i amunicji, badań chemicznych, fonoskopii i badań poligraficznych. Ponadto uzyskano materiał dowodowy, o który zwrócono się w ramach międzynarodowej pomocy prawnej do władz Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Niemiec, Cypru i Irlandii" – możemy przeczytać w oświadczeniu.
Policja stawia dwie hipotezy dotyczące dalszych losów podejrzanego. Pierwszy z nich mówi, że mężczyźnie udało się przekroczyć granicę. Według drugiego Jaworek już dawno nie żyje. Zdaniem kryminologów niewykluczone jest, że mężczyzna po dokonaniu zbrodni mógł popełnić samobójstwo.