W Tatrach odnaleziono kurdyjskich migrantów. Wędrowali dziewięć dni z małymi dziećmi
Grupę przemarzniętych migrantów w niedzielny poranek zauważył turysta, który niezwłocznie poinformował o tym fakcie policję. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli na miejsce zdarzenia, gdzie później zatrzymali trzech mężczyzn, dwie kobiety oraz dziewięcioro dzieci w wieku od 5 do 15 lat.
Policjanci udzielili im pierwszej pomocy m.in. chroniąc przed deszczem i zimnem w ciepłych pojazdach. Policjanci pomogli również w zorganizowaniu posiłku i suchych ubrań. Pięcioletnie dziecko trafiło do zakopiańskiego szpitala.
Cała grupa była bardzo zmęczona, przemoczona i głodna. Występujące ostatnio w okolicy silne opady deszczu oraz niskie temperatury spowodowały wyczerpanie fizyczne, które zagrażało ich życiu oraz zdrowiu.
Na miejsce został wezwany dodatkowy bus, w którym wszyscy mogli się ogrzać. Migrantom przekazano również koce termiczne oraz trochę żywności.
Jak relacjonują policjanci, w pomoc zaangażowane były nie tylko służby, ale także turyści, którzy znajdowali się na miejscu. Oferowali znalezionym osobom ciepłą herbatę oraz jedzenie.
Okoliczności policyjnej interwencji wzbudziły zainteresowanie osób postronnych, które bezinteresownie włączyły się w pomoc imigrantom, przekazując ciepłą herbatę i podstawowe artykuły żywnościowe.
Kiedy została już udzielona pierwsza pomoc i została ustalona tożsamość wszystkich osób, całą grupę przetransportowano do placówki Straży Granicznej w Zakopanem.
Podczas późniejszej szczegółowej rozmowy policjanci z Zakopanego ustalili, że migranci narodowości kurdyjskiej legitymowali się tureckimi paszportami.
Według ich zeznań, od dziewięciu dni pieszo przemierzali południe Europy, kierując się na północ. Nielegalne przekroczenie granicy w Tatrach miało miejsce w nocy z soboty na niedzielę. Straż Graniczna wyjaśnia okoliczności zdarzenia.
Czytaj także: https://natemat.pl/515737,turysta-z-syrii-udawal-ze-jest-grekiem-pzylapano-go-na-polskim-lotnisku