Studentka nawoływała do wyrzucenia Żydów na śmietnik. WUM: Jeszcze dziś zostanie wezwana

Alan Wysocki
23 października 2023, 11:48 • 1 minuta czytania
Marie Andersen wzniosła skandaliczny, antysemicki baner na marszu poparcia dla Palestyny w Warszawie. W trakcie zgromadzenia nikt nie zareagował na jej nawoływania do wyrzucenia Żydów na śmietnik. Okazało się, że Andersen to Norweżka studiująca na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. – Jeszcze dzisiaj zostanie wezwana w celach złożenia wyjaśnień do dziekana – powiedziała – powiedziała w rozmowie z naTemat Anna Rubaj.
Marie Andersen oburzyła na marszu w Warszawie. WUM prowadzi postępowanie. Fot. Mateusz Grochocki / East News

Marsz dla Palestyny. To ona trzymała skandaliczny baner. Kim jest Marie Andersen?

W minioną sobotę ulicami Warszawy przeszedł marsz poparcia dla Palestyny.


Kilkuset manifestantów trzymało flagi Palestyny oraz transparenty z hasłami takimi jak: "Stop ludobójstwu Palestyńczyków", czy "Wolna Palestyna". Wśród zgromadzonych znalazła się jednak kobieta z wulgarnym, nawołującym do nienawiści plakatem.

"Utrzymuj świat w czystości" – czytamy na transparencie. Narysowano na nim również Gwiazdę Dawida wyrzuconą do kosza.

W mediach krążą informacje, że baner trzymała Marie Andersen. To Norweżka, studiująca medycynę na WUM.

Kanał "Nexta" opublikował w mediach społecznościowych wywiad z kobietą. – On (transparent - red.) nie jest wymierzony w Żydów tylko w izraelski rząd. Dopuszcza się on ludobójstwa etnicznego na Palestyńczykach. Kocham Żydów tak samo jak chrześcijan i muzułmanów – powiedziała.

WUM mówi nam, co dalej z Marie Andersen. "Jeszcze dziś zostanie wezwana"

"Polskie władze mają powinność zapobiegania przejawom takiego otwartego antysemityzmu" – napisał ambasador Izraela w Polsce, Yacov Livne. Równolegle na oficjalnym koncie placówki dyplomatycznej czytamy: "Policja i WUM muszą zareagować. Nie ma miejsca na antysemityzm".

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z rzeczniczką WUM, Anną Rubaj. Przedstawicielka uczelni potwierdza, że bohaterka afery faktycznie jest ich studentką.

– Tak, widzieliśmy te doniesienia. Niestety, my to potwierdzamy. To jest nasza studentka English Division. Jeszcze dzisiaj zostanie wezwana w celach złożenia wyjaśnień do dziekana – powiedziała.

– Współpracujemy z organami ścigania, ponieważ policja jest o tej sprawie powiadomiona. To nie oznacza, że my nie możemy prowadzić naszego postępowania, ale postępowanie organów ścigania jest tutaj nadrzędne – dodała.

– O naszym postępowaniu będziemy informować, bo to leży w decyzji władz rektorskich. My traktujemy tę sprawę poważnie i priorytetowo. Jesteśmy zdumieni i mocno zaniepokojeni działaniami studentki – podkreśliła.

O postępowanie zapytaliśmy również policję, jednak w biurze prasowym Komendy Stołecznej Policji zostaliśmy poproszeni o skierowanie pytań drogą mailową. Gdy tylko otrzymamy na nie odpowiedź, uzupełnimy artykuł.

Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski reagują na antysemickie hasło w Warszawie

Na to zdjęcie najpierw zareagował wiceszef polskiej dyplomacji Paweł Jabłoński.

"To absolutnie nie powinno mieć miejsca. Transparenty wzywające do nienawiści ze względów narodowościowych / etnicznych to złamanie prawa – i podstawa do rozwiązania zgromadzenia" – czytamy.

Chwilę później głos zabrał Andrzej Duda.

"Prezydent stanowczo potępia antysemickie hasła, które pojawiły się podczas wczorajszego marszu zorganizowanego w Warszawie" – tak zaczyna się komunikat opublikowany na stronie Kancelarii Prezydenta.

Swoje stanowisko wydał także prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. "W mieście tak ciężko doświadczonym przez historię - nie może być miejsca na nienawiść i antysemityzm. Nie może być zgody na antysemickie transparenty" – napisał.

"Każde takie zachowanie zasługuje na potępienie. Każdy, kto się ich dopuszcza, powinien ponieść konsekwencje prawne" – dodał.