Tu przenieśli religię do salki katechetycznej. W sieci euforia, ale powód decyzji może zaskoczyć

Katarzyna Zuchowicz
31 października 2023, 05:52 • 1 minuta czytania
Można powiedzieć, że powód był banalny. W szkole po prostu zrobiło się za ciasno, a wizja uczniów, którzy z tego powodu mieliby uczyć się na dwie zmiany, najwyraźniej zrobiła swoje. Szkoła wyszła więc z inicjatywą, ksiądz proboszcz nie miał nic przeciwko, lokalna rada powiatu wyraziła zgodę. – Absolutnie nie ma to żadnego związku z hasłem o wyprowadzeniu religii ze szkół – zastrzega jednak w rozmowie z naTemat przewodniczący rady. Jednak w mediach społecznościowych decyzja zdążyła już wywołać mnóstwo entuzjastycznych reakcji.
W Zespole Szkół Licealnych i Technicznych w Wojniczu lekcje religii będą się odbywać w salce katechetycznej, a nie w murach szkoły. Fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER/East News

"Mam nadzieje, że radni z innych miast szybko wezmą przykład", "Brawo!", "Najwyższy czas!", "Da się? Da się", "Tak powinno być w każdej szkole!" – pod artykułem w lokalnym portalu Tarnów Nasze Miasto jest ponad 2,6 tys. komentarzy. Wszystkie w bardzo podobnym duchu.


"Brawo Tarnów!", "Super Tarnów, tylko brać przykład!", "Tak powinno być w całej Polsce, że lekcje religii powinny odbywać się w salkach przy kościele", "Wzór godny naśladowania!", "Wracamy do normalności!" – komentują ludzie.

W innych miejscach, gdzie pojawiła się wzmianka niedawnej o decyzji Rady Powiatu Tarnowskiego, jest podobnie.

Tak powitano lokalną "uchwałę w sprawie utworzenia dodatkowej lokalizacji prowadzenia zajęć religii w sali katechetycznej przy Kolegiacie pw. Św. Wawrzyńca w Wojniczu dla uczniów Zespołu Szkół Licealnych i Technicznych im. Jana Pawła II w Wojniczu".

Czyli mówiąc wprost – przeniesienie lekcji religii z tej szkoły do sali katechetycznej. Co w Polsce wcale często się nie zdarza. Choć placówek, które mogą mieć podobne problemy, w kraju raczej nie brakuje.

"Żeby młodzież mogła szybciej kończyć lekcje"

Wojnicz znajduje się niedaleko Tarnowa. Diecezja tarnowska uważana jest zaś za jedną z najbardziej pobożnych w Polsce. Tym bardziej – wobec dyskusji nad sensem lekcji religii w szkołach, z których bardzo dużo uczniów rezygnuje – decyzja radnych powiatowych z Tarnowa mogła kogoś zdziwić.

Jednak tu, jak się wydaje, większe zdziwienie wywołują reakcje na nią.

– Rada powiatu przyjęła tę uchwałę na wniosek pani dyrektor szkoły wojnickiej, w porozumieniu z księdzem proboszczem miejscowej parafii. Przychyliliśmy się po prostu do prośby, żeby szkoła mogła lepiej funkcjonować. Żeby młodzież mogła szybciej kończyć lekcje i żeby nie musiały być wprowadzanie dwie zmiany w systemie szkolenia. Absolutnie nie ma to żadnego związku z hasłem o wyprowadzeniu religii ze szkół. Tu nie ma żadnych podtekstów ani drugiego dna – zastrzega od razu w rozmowie z naTemat Paweł Smoleń, przewodniczący Rady Powiatu.

Ma świadomość, że to woda na młyn dla osób, które chcą wycofać religię ze szkół. – Ale całkowicie nietrafiona – mówi. 

"Ksiądz nieodpłatnie wynajął salkę katechetyczną"

Paweł Smoleń wyjaśnia, że była to decyzja pani dyrektor, zaakceptowana na zebraniu szkolnym przez rodziców, do której przychylił się ksiądz proboszcz. Właściwie była to współinicjatywa księdza.

– Ze względu na doskonały i największy nabór do wojnickiej szkoły w jej murach zrobiło się ciasno – mówi przewodniczący rady. Słyszymy, że od dwóch lat najwięcej uczniów stara się dostać właśnie tu.

– Nie rozszerzymy murów szkoły. Uważam, że to, co zaproponowano, było najlepszym rozwiązaniem z możliwych. Lepszego wypracować się nie dało. Ksiądz nieodpłatnie wynajął salkę katechetyczną, która znajduje się po drugiej stronie ulicy, obok szkoły. Zaważyły tylko takie względy, żeby dzieci nie musiały się uczyć do godz. 17-18, a kończyły lekcje o godz. 15. Jeśli w przyszłości liczba uczniów się zmniejszy, to automatycznie lekcje religii wrócą w mury szkoły – mówi Paweł Smoleń.

Z dyrekcją szkoły nie udało nam się porozmawiać. Ale widać, że lokalne władze wyraźnie odcinają się od ideologicznego traktowania tematu.

– Taka była propozycja zarządu. Wierzę, że zarząd miał dobre intencje, wynikające z określonej sytuacji i absolutnie nie jest to decyzja, która miałaby dalszy podtekst, zmierzający do funkcjonującego dziś trendu, który jest związany z likwidacją religii czy wyprowadzeniem religii ze szkół – reaguje w rozmowie z naTemat radny Tomasz Pilch.

Również starosta tarnowski, cytowany przez lokalne media, stwierdził:

W tym roku mieliśmy tak duży nabór, że zaczęło brakować sal lekcyjnych. Nie chcieliśmy, żeby uczniowie uczyli się na dwie zmiany, a taka byłaby konieczność, dlatego zdecydowaliśmy, że będziemy uczyć na jedną zmianę i jednocześnie szukaliśmy jakiegoś rozwiązania. Myślę, że to jest najlepsze w tej sytuacji wyjście. Ksiądz bez problemu zgodził się na naszą propozycję, a nawet był zadowolony, bo lekcje religii będą teraz blisko kościoła.Roman Łucarzstarosta tarnowski w Tarnow.net

Portal Tarnow.net pisze wprost, że "starosta zaznacza, aby nie łączyć tej decyzji z lewicowymi i liberalnymi postulatami wyrzucenia religii ze szkół: "Jesteśmy ostatnimi, którzy by to zrobili. Religia dalej jest w szkole, tyle że sala będzie w innym miejscu, niedaleko, bo około 200 metrów od szkoły".

Szkoła sąsiaduje z kościołem

Zgodnie z ustawą o samorządzie powiatowym to właśnie rada powiatu podejmuje decyzję, jeśli w danej szkole jakakolwiek lekcja ma się odbywać poza murami szkoły. Czy to religia, czy np. język polski. W związku z tym szef rady powiatu tarnowskiego uważa, że temat szkoły w Wojniczu został trochę rozdmuchany, bo w powiecie są już takie przypadki, że np. szkoła podstawowa udostępnia sale dla szkoły średniej, która znajduje się w tym samym budynku.

Zespół szkół w Wojniczu nie sąsiaduje jednak ani ze szkołą podstawową, ani z inną placówką edukacyjną. Sąsiaduje natomiast z kościołem.

– Można było przenieść lekcje matematyki, czy języka polskiego, ale ciężko w takiej miejscowości jak Wojnicz znaleźć odpowiedni budynek, czy salę. W tym przypadku tak się złożyło, że kościół i dom katechetyczny jest po drugiej stronie ulicy i szkoły. Była to więc najprostsza decyzja, by przenieść lekcje religii. Skonsultowano to ze środowiskiem. Nikt nie był przeciw. To była zupełnie naturalna decyzja. Podejrzewam, że gdyby było sąsiedztwo innego budynku edukacyjnego, to na pewno nie byłoby tematu religii – podkreśla Paweł Smoleń.

Jedno jest pewne. Problem został rozwiązany. I bez względu na przyczyny decyzji, a także reakcje i oceny, przykład tej szkoły, parafii i urzędu pokazuje, że zawsze da się znaleźć rozwiązanie. Tylko trzeba chcieć. Nawet jeśli chodzi o religię, w dodatku w Małopolsce, gdzie kuratorem oświaty jest Barbara Nowak.

Czytaj także: https://natemat.pl/516910,czestochowa-masowa-rezygnacja-uczniow-z-religii-duchowny-podal-powod