"Nikt nie wybaczyłby zwrotu akcji". W PiS mówią, czemu Duda nie miał wyjścia ws. premiera

Alan Wysocki
07 listopada 2023, 11:06 • 1 minuta czytania
Andrzej Duda wybrał Mateusza Morawieckiego, żeby nie tracić przyszłości po prawej stronie sceny politycznej – mówią nieoficjalnie politycy obozu władzy w rozmowie z Interią. Dzięki temu równolegle Prawo i Sprawiedliwość może przygotować się do przejścia do opozycji.
Andrzej Duda musiał wybrać Morawieckiego? "Potrzebujemy kamienia węgielnego". Fot. Adam Burakowski / Reporter / East News

Andrzej Duda musiał wybrać Morawieckiego? "Potrzebujemy kamienia węgielnego"

Andrzej Duda nie wybił się na niezależność i powierzył misję utworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Prezydent uzasadnił swoją decyzję pierwszym wynikiem Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych.


Decyzja wywołała lawinę krytyki. Na środę na godzinę 18:00 przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie zaplanowano protest w tej sprawie. Tymczasem politycy Prawa i Sprawiedliwości w nieoficjalnych rozmowach z Interią wyjaśnili, jaki jest cel ustępującego obozu władzy.

– To pokazanie ludziom, naszym wyborcom, że mamy plan na rządzenie, że jesteśmy przygotowani – powiedział jeden z parlamentarzystów, po czym dodał: – Łatwiej będzie nam potem rozliczać rządzących, odnosząc się do własnego programu i własnych pomysłów.

Rozmówca serwisu przyznał, że PiS potrzebuje przestrzeni, żeby przejść do opozycji i jak najmniej przy tym stracić. – Platforma, przechodząc do opozycji, od razu stworzyła sobie mit założycielski pt. ulica i zagranica. My też potrzebujemy jakiegoś kamienia węgielnego pod to przejście do opozycji – ocenił.

– Takie konkretne exposè i postawienie innych, przede wszystkim Trzeciej Drogi w sytuacji, w której będą musieli je odrzucić, może być dla nas jakimś punktem odniesienia na później – skomentował inny polityk PiS.

Andrzej Duda desygnował premiera. "Nikt nie wybaczyłby zwrotu akcji"

Interia wskazała, że desygnowanie Donalda Tuska byłoby zrezygnowaniem z budowania przyszłości prezydenta na prawicy. – Nikt po prawej stronie nie wybaczyłby mu takiego zwrotu akcji, zostałoby to potraktowane jako zdrada – powiedział anonimowy polityk formacji Jarosława Kaczyńskiego.

W rozmowie z naTemat tuż przed orędziem Andrzeja Dudy w podobnym tonie wypowiedzieli się prof. Antoni Dudek i prof. UW Rafał Chwedoruk.

– (Wybór Morawieckiego na kandydata na premiera - red.) oznacza dalszą grę w drużynie PiS-owskiej, co ja obstawiam – skomentował prof. Dudek, po czym dodał: – Zrobienie Tuska premierem byłoby mało taktyczne z punktu widzenia Andrzeja Dudy, bo to mu popularności w PiS nie przyniesie.

– W tle są interesy ośrodka prezydenckiego i Andrzeja Dudy jako polityka. Być może nawet jako polityka jeszcze po zakończeniu kadencji prezydenta – ocenił prof. Rafał Chwedoruk.

– Gdyby Andrzej Duda wiedział, że będzie tylko jednym z polityków w obrębie prawicy, może europosłem, może senatorem, a może tylko felietonistą, to wikłanie się w promowanie Mateusza Morawieckiego, miałoby pewien sens – dodał.