Ultimatum Netanjahu. Nie wstrzyma wojsk, jeśli Hamas nie spełni warunku
Binjamin Netanjahu stawia ultimatum w sprawie wojny Izraela z palestyńskim Hamasem. W rozmowie z amerykańskim ABC News premier Izraela stwierdził, że nie zawiesi broni w Strefie Gazy, dopóki Hamas nie odda porwanych 7 października zakładników.
Zakładnicy z Izraela w rękach Hamasu
Chodzi o co najmniej 247 osoby uprowadzone z terytorium Izraela do Strefy Gazy. Wśród zakładników są nie tylko Izraelczycy, ale także inne osoby z 40 krajów. Jak przekazał reporter Faktów TVN Maciej Woroch, Hamas miał też porwać trzech Polaków, o czym pisaliśmy już w naTemat.
To m.in. Alex Dancyger, obywatel RP i znany rzecznik współpracy Polski i Izraela. Pozostałe dwie osoby nie są znane z nazwiska. Z informacji zbrojnego skrzydło Hamasu, w wyniku ostatnich izraelskich nalotów na Strefę Gazę zaginęło ponad 60 zakładników, a 23 porwane osoby miały zginąć.
Do tej pory, Hamas miał uwolnić cztery osoby, a jedna została uratowana. Wśród przetrzymywanych w Strefie Gazy zakładników jest co najmniej 33 dzieci, młode żołnierki zaatakowane zaraz po rozpoczęciu obowiązkowej służby wojskowej, rodziny oraz emerytowana nauczycielka języka arabskiego.
Część młodych osób została porwana z imprezy Nova Music Festival, w czasie którego bojownicy Hamasu zorganizowali masakrę i zabili co najmniej 260 osób.
"Niewielkie taktyczne przerwy" w wojnie
W wywiadzie dla amerykańskiej stacji Netanjahu dodał, że nie wyklucza możliwości "niewielkich taktycznych przerw" w operacji. Miał na myśli krótkie okresy czasu, w trakcie których można byłoby dostarczać do Gazy pomoc humanitarną dla cywilów.
Jak podkreśla izraelski premier, takie pauzy mogłyby umożliwić też wyjście zakładników, przetrzymywanych przez Hamas. Zaznacza, że pomysł był już testowany wcześniej. -
– Godzina tu, godzina tam, mieliśmy (takie przerwy) już wcześniej – tłumaczy polityk.
Pomoc humanitarna dla Strefy Gazy
Możliwości przerw w konflikcie, na potrzeby dostarczania pomocy humanitarnej do Strefy Gazy, Netanjahu omawiał już telefonicznie z prezydentem USA, Joe Bidenem. Potwierdził to rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego, John Kirby.
W nocy 27 października siły izraelskie posunęły się naprzód, odcinając miasto Gaza od południa. W mieście trwa katastrofa humanitarna. Mieszkańcom brakuje wszystkiego, od wody i jedzenia, po paliwa, prąd i leki.
Mimo że Izrael próbował zmusić mieszkańców do ewakuacji, nie wszyscy Palestyńczycy zdecydowali się porzucić swoje domu. Dodatkowo, jak pisze dziennikarka Jagoda Grondecka, Hamas utrudniał ewakuację Gazańczyków, traktując ich jako "żywe tarcze".
"Hamas inwestował raczej w budowę systemu podziemnych tuneli i bunkrów dla swoich bojowników aniżeli schronów dla ludności cywilnej. Z rozmysłem naraża też ich życie, strategicznie umieszczając bunkry pod infrastrukturą krytyczną, jak szpitale" – pisze na łamach OKO Press Grondecka.
Czytaj także: https://natemat.pl/521263,hamas-porwal-wiecej-polakow-niz-sadzono-nowe-informacje