Skandal z rozbieraną sesją w Bogdance. Kopalnia sugeruje, że znalazła winnego

Rafał Badowski
07 listopada 2023, 15:38 • 1 minuta czytania
Po ujawnieniu zdjęć rozebranych kobiet w kopalni Bogdanka wybuchł skandal. Władze Bogdanki zrzuciły winę na Korporację Gwarecką. Ta domaga się sprostowania nieprawdziwych informacji. Jak się okazuje, rozbierane sesje odbywają się tam regularnie od kilku lat, o czym zarząd Bogdanki wiedział.
Bogdanka zrzuca winę na Korporację Gwarecką za rozbieraną sesję. KG nie zgadza się z zarzutami i zapowiada pozew. Fot. Łukasz Kaczanowski / Polska Press / East News i Twitter /Marta Wcisło

Zdjęcia ujawniła posłanka Koalicji Obywatelskiej Marta Wcisło. Zostały wykonane w sekcji warsztatowej Pola Stefanów w nocy z 28 na 29 października. Widać na nich skąpo ubrane lub częściowo rozebrane kobiety. Dodatkowo część z nich nie ma nie tylko ubrań ochronnych ale również kasków. Widać też pracujących mężczyzn oraz maszyny górnicze. Można przypuszczać, że fotografie miały się znaleźć w kalendarzu na przyszły rok.


Po upublicznieniu zdjęć zarząd Bogdanki wydał oświadczenie, w którym czytamy, że "Lubelski Węgiel Bogdanka nie został poinformowany o kontrowersyjnym charakterze tej sesji zdjęciowej. LW 'Bogdanka' nie tworzy i nie będzie tworzyć lub promować kalendarzy zawierających nagie zdjęcia kobiet".

Czytaj także: Roznegliżowana sesja pod ziemią w kopalni Bogdanka. Do sieci wyciekły zdjęcia Dalej Bogdanka informuje, ze sesję wykonano w weekend, tzn. "w czasie, gdy ruchem w kopalni nadzoruje podmiot trzeci". "Tego dnia prace górnicze kontrolowane były przez Korporację Gwarecką S.A. w związku z zawartą z tą spółką umową. LW 'Bogdanka' nie miała więc wiedzy o rodzaju wykonywanych zdjęć, tym bardziej, że zgłoszony wniosek o zgodę na fotografowanie dotyczył zdjęć górniczych 'ciągników BIZON w warunkach dołowych'" – czytamy.

Korporacja Gwarecka odpowiada na pismo Bogdanki

W odpowiedzi Korporacji Gwareckiej czytamy, że KG żąda zamieszczenia sprostowania, w którym zostanie usunięte zdanie: "tego dnia prace górnicze kontrolowane były przez Korporację Gwarecka SA. w związku z zawartą z tą spółką umową". KG pisze, że nie może nadzorować ruchu podziemnego zakładu górniczego. Zgodnie z przepisami prawa geologiczno-górniczego, a także zgodnie z umową, korporacja wykonuje tylko prace górnicze w kopalni pod nadzorem kierowników odpowiednich działów oraz kierownika ruchu zakładu. Według KG informacja podana przez zarząd Bogdanki podważa wiarygodność oraz godzi w dobre imię korporacji, która budowała swoją reputację przez ponad 20 lat.

"Niniejsze żądanie należy zrealizować niezwłocznie jednak w nieprzekraczalnym terminie 3 dni od dnia otrzymania niniejszego wezwania. W przypadku braku podjęcia żądanych działań sprawa zostanie skierowana na drogę postępowania sądowego w celu sprostowania nieprawdziwego stanowiska i wypłaty należnego odszkodowania" — zapowiedziała Korporacja Gwarecka. Według Marty Wcisło, która upubliczniła zdjęcia, do dymisji powinien podać się zarząd Bogdanki. – Od początku mówiłam, że zarząd Bogdanki kłamie. To zarząd ponosi pełną odpowiedzialność za to, co się dzieje w kopalni. Próbują zwalić winę na innych, w tym przypadku na Korporację Gwarecką i zwykłych górników – przekazała posłanka KO w rozmowie z Onetem. – Zarząd Bogdanki nie ma za grosz poczucia odpowiedzialności i przyzwoitości. Natychmiast powinni podać się do dymisji. Każdy dzień tego pseudo zarządzania, bo inaczej nie można tego nazwać, przynosi kolejne szkody dla kopalni, nie tylko wizerunkowe – dodała polityczka Koalicji Obywatelskiej.