Nie wierzę, że taki film istnieje. Inspiracją dla "After" był zbereźny fanfik o Harrym Stylesie

Zuzanna Tomaszewicz
13 listopada 2023, 16:41 • 1 minuta czytania
Chyba większość widzów zna genezę "50 twarzy Greya", które stworzono na podstawie internetowej powieści erotycznej o Edwardzie i Belli ze "Zmierzchu". W kinie i literaturze młodzieżowej nie musimy daleko szukać, by znaleźć nieco złagodzony odpowiednik Christiana Greya. Inspiracją dla serii "After" opowiadającej o bad boyu Hardinie był "soczysty" fanfik o... Harrym Stylesie.
"After" to seria książek i filmów, którą zainspirował gorący fanfik o Harrym Stylesie. Fot. gilbertflores / Broad Image / East News; kadr z filmu "After"

"After", czyli lightowa wersja "50 twarzy Greya"

Pierwsza część filmowej serii "After" miała swoją premierę w 2019 roku. Od tamtej pory do kin trafiło aż pięć odsłon fatalnych przygód Hardina Scotta, manipulatora z nienagannym brytyjskim akcentem i ciągotami do alkoholu, oraz Tessy Young, skromnej i bystrej studentki, która bez pamięci zakochuje się w bad boyu.


Każda część adaptacji sagi "After. Płomień pod moją skórą" pióra Anny Todd powiela następujący schemat: główni bohaterowie uprawiają gorący seks, potem kłócą się na zabój, a Hardin za każdym razem udowadnia, że jest jeszcze bardziej toksycznym gościem, niż mogliśmy zakładać. I tak w koło Macieju.

Bez dwóch zdań produkcja z Hero Fiennesem Tiffinem (odtwórcą roli młodego Toma Riddle'a w "Harrym Potterze i Księciu Półkrwi) i Josephine Langford (siostrą Hannah z "13 powodów") powiela stereotypowe oraz krzywdzące wzorce. Niby młodzi – zwłaszcza dziewczyny – mieli dostać od twórców romantyczną historię o trudnej miłości, a otrzymali harlekina o 20-parolatce uwikłanej w związek z niewłaściwą osobą. Ani to romantyczne, ani dobre.

Bo pomijając, że scenariusz do "After" i innych jego rozdziałów jest nafaszerowany pseudoerotycznymi motywami, zinternalizowanym seksizmem i słabo nakreślonymi portretami psychologicznymi postaci, to dodatkowo filmy same w sobie są bardzo źle zrealizowane. Co przez to mam na myśli? Aktorstwo z części na część coraz bardziej mierzi, kadry przypominają paradokumentalną "Szkołę", a puenta zmierza donikąd. Te produkcje najlepiej podsumowuje fakt, że kilku aktorów zrezygnowało z grania w kolejnych odsłonach. Powód ich decyzji pozostaje kwestią domysłu.

Kina puszczają obecnie piątą i bodajże finałową część zatytułowaną "After 5. Na zawsze", w której Tessa rozstaje się z Hardinem po tym, jak chłopak wydał bez jej zgody pamiętnik opisujący ze szczegółami ich burzliwą relację. W końcu mamy nadzieję, że dziewczyna zdołała wyrwać się z toksycznego związku, jednak w ostatnich minutach filmu bohaterowie spotykają się po latach. I co robią? Tuż po szybkim seksie Hardin oświadcza się Tessie, ta na jego pytania odpowiada "tak" i to by było na tyle. "Żyli długo i szczęśliwie" – w takim tonie kończy się "After".

"After" powstało na podstawie fanfiku o Harrym Stylesie

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że "After" powstało na podstawie fanfiku o Harrym Stylesie. Anna Todd uwielbiała brytyjski boysband One Direction, od którego artysta zaczynał swoją karierę muzyczną. W tym samym czasie, w którym pisarka słuchała na okrągło piosenki "What Makes You Beautiful", odkryła też Wattpada, stronę internetową poświęconą fanfiction. I się zaczęło.

Do 2013 roku Todd udało się przeczytać wszystkie fanfiki z tagiem "One Direction" opublikowane na portalu. Z braku laku zaczęła sama pisać fanowską powieść, w której z Harry'ego Stylesa zrobiła złego chłopaka z college'u. – To bardziej przypominało współczesną 'Dumę i uprzedzenie' oraz 'Wichrowe wzgórza' niż cokolwiek wspólnego z prawdziwym Harrym – cytuje jej wypowiedź serwis StyleCaster.

Rozdziały udostępniane przez Todd pod pseudonimem Imaginator1D zdobywały po milion odsłon, a Twitter pękał w szwach od rysunków przedstawiających bohaterów romansu. Z autorką skontaktowało się najpierw kierownictwo Wattpada, które zaproponowało jej spotkania z różnymi wydawnictwami drukowanymi. Ostatecznie Todd znalazła agenta i wydała "After" pod szyldem Simon & Schuster. Wtedy też zmieniła imię Harry na Hardin. "After. Płomień pod moją skórą" odniosło bezapelacyjny sukces, sprzedając się w aż 10 mln egzemplarzy. Pieniądze z książki pomogły Todd wyprowadzić się z bazy wojskowej w Teksasie, gdzie mieszkała razem z mężem i synem, u którego zdiagnozowano autyzm.

Jak Todd reagowała na krytykę sposobu, w jaki przedstawiła związek Tessy i Hardina? – W żadnym wypadku nie uważam, że są wzorem dobrego związku, ale o to właśnie chodzi. Nawet w książce są bezpośrednie wersy, w których oboje wiedzą, że są w nieodpowiedniej relacji – tłumaczyła w wywiadzie.

Internauci do dziś zastanawiają się, co o "After" myśli tak naprawdę sam Harry Styles. W programie "The Howard Stern Show" gwiazdor unikał odpowiedzi na pytanie, czy był inspiracją dla Hardina. – Naprawdę nie wiem. Nie wiem, czy mogę potwierdzić. Nie mam pełnej wiedzy na temat pochodzenia tego scenariusza, ani nic. Słyszałem o tym, tak – stwierdził, jąkając się.

Todd zdradziła zaś StyleCasterowi, że nie wie, czy chciałaby przedstawić się któremukolwiek z dawnych członków One Direction. – Nigdy nie próbowałam z nimi rozmawiać – skwitowała.

Czytaj także: https://natemat.pl/522814,6-znanych-filmow-ktore-oblaly-test-bechdel-star-warsy-maja-malo-kobiet