Test Bechdel, który pokazuje, jak dużą rolę w dziełach filmowych odgrywają kobiety, nie koncentruje się na jakości filmów, a na reprezentacji tej płci. Wiele klasyków kina go nie zdaje, co momentalnie przekłada się na oskarżenia o seksizm. By nie oblać sprawdzianu, tytuły muszą spełnić trzy warunki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W ostatnich latach obserwujemy, jak feminizm próbuje zmienić mentalność Hollywood. Ruch#MeToo sprawił, że problemy aktorek i twórczyń kina, które mierzą się m.in. z podwójnymi standardami, nierównymi płacami i ageizmem, nie są już zamiatane pod dywan, a wręcz przeciwnie – coraz częściej trafiają na pierwsze strony gazet. Sytuacja kobiet w Fabryce Snów zmierza ku lepszemu, choć wciąż jest daleka od ideału.
Zostawiając w tyle sprawy zakulisowe, okazuje się, że widzowie od kilku dekad korzystają z bardzo uproszczonego sposobu, by ocenić, czy oglądany przez nich film lub serial telewizyjny może pochwalić się dobrąreprezentacją kobiet. W 1985 roku pisarka i rysowniczka Alison Bechdel wpadła na interesujący pomysł – stworzyła trzy kryteria, które musi spełniać dany tytuł, aby zdobyć symboliczną odznakę "aktywnej obecności kobiet" na ekranie.
W teście Bechdel (nazywany również testem Bechdel-Wallace) należy odpowiedzieć twierdząco na trzy następujące pytania:
1) Czy w dziele występują co najmniej dwie postaci kobiece (z nadanymi imionami)?
2) Czy te postaci ze sobą rozmawiają?
3) Czy temat ich rozmowy dotyczy czegoś innego niż mężczyźni?
Większość hollywoodzkich dzieł bez problemu spełnia pierwsze dwa kryteria. Schodki pojawiają się w momencie, gdy trzeba ustalić, czy świat filmowych lasek kręci się wyłącznie wokół facetów.
Oczywiście test Bechdel ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Dla jednych jest przydatnym – choć niezbyt miarodajnym – wstępem do badań nad pozycją kobiet w kinowym uniwersum, dla drugich jednowymiarową regułą, która pobieżnie traktuje zawartość fabuły. Są wszak filmy, w których przez większość czasu ekranowego występuje tylko dwóch aktorów (m.in. "Pasażerowie" z Jennifer Lawrence i Chrisem Prattem), lub które nie spełniają kryteriów, a i tak uchodzą za feministyczne ("Mulan" Disneya).
10 filmów, które oblały test Bechdel (LISTA)
Avengers
Wynik w teście Bechdel: 1 na 3
Z "Avengersów"możemy wymienić m.in. agentkę Marię Hill (Cobie Smulders), Natashę Romanoff (Scarlett Johansson) i Pepper Potts (Gwyneth Paltrow). Na tym kończą się spełnione kryteria. Owszem w kilku scenach Natasha i agentka Hill występują razem, ale nie prowadzą ze sobą bezpośredniej rozmowy. Są uczestniczkami większej dyskusji.
Elvis
Wynik w teście Bechdel: 1 na 3
"Elvis" Baza Luhrmanna nie zdaje testu Bechdela, a postaci kobiece traktuje dość po macoszemu. Oczywiście na ekranie widzimy ukochaną mamę króla rock'n'rolla, Gladys Presley (Helen Thomson), a także jego żonę Priscillę(Olivia DeJonge). Kobiety ani razu nie weszły ze sobą w interakcję.
Gwiezdne wojny (oryginalna trylogia)
Wynik w teście Bechdel: "Gwiezdne wojny: Część IV- Nowa Nadzieja" - 1 na 3; "Gwiezdne wojny: Część V - Imperium kontratakuje" - 0 na 3; "Gwiezdne Wojny: Część VI - Powrót Jedi" - 1 na 3
W pierwszej odsłonie oryginalnej trylogii George'a Lucasa mamy księżniczkę Leię (Carrie Fisher) i ciocię Beru (Shelagh Fraser). W drugiej części (piątej według oficjalnej chronologii"Star Wars") występują postaci kobiece, ale nie poznajemy ich imion w filmie. W "Powrocie Jedi" do córki Anakina i Padme dołącza też przywódczyni rebeliantów – Mon Mothma (Caroline Blakiston).
Harry Potter i Czara Ognia
Wynik w teście Bechdel: 1 na 3
"Czara Ognia" jest jedyną częścią filmowej serii o Harrym Potterze, która nie spełnia wszystkich kryteriów testu Bechdel. Oprócz Hermiony Granger (Emma Watson) w adaptacji czwartej powieści J.K. Rowling o młodym czarodzieju widzimy m.in. Ginny Weasley (Bonnie Wright), Cho Chang (Katie Leung), Fleur Delacour (Clémence Poésy) i Madame Maxime, dyrektorkę Akademii Magii Beauxbatons (Frances de la Tour).
Co ciekawe, wymienione bohaterki – przynajmniej z pozoru – rozmawiają ze sobą, ale test Bechdel nie bierze pod uwagę dialogów polegających na pozostawieniu pytań bez odpowiedzi (jedna postać mówi coś, a druga milczy).
Oppenheimer
Wynik w teście Bechdel: 2 na 3
W"Oppenheimerze"w reżyserii Christophera Nolana przedstawiono takie postaci jak choćby Katherine Kitty Oppenheimer (Emily Blunt) i Jean Tatlock (Florence Pugh). Niestety kobiety nie rozmawiają ze sobą w żadnej ze scen. Pod koniec filmu żona ojca bomby atomowej doświadcza tylko halucynacji i widzi, jak jej mąż uprawia seks z kochanką (czyli wspomnianą Tatlock).
Charlotte Serber (Jessica Martin) przez telefon przekazuje Kitty zakodowaną wiadomość od Oppenheimera. Mówi jej, żeby zdjęła pranie, co oznacza, że małżonek odniósł sukces w Projekcie Manhattan. O kim więc mowa? O mężczyźnie. Trzecie kryterium zatem odpada.
Władca Pierścieni
Wynik w teście Bechdel: "Władca Pierścieni: Drużyna pierścienia" - 1 na 3; "Władca Pierścieni: Dwie wieże" - 1 na 3; "Władca Pierścieni: Powrót króla" - 1 na 3
W trylogii "Władcy Pierścieni"Petera Jacksona występują cztery główne postaci kobiece: Arwena (Liv Tyler), Eowina (Miranda Otto), Galadriela (Cate Blanchett) oraz Różyczka Cotton (Sarah McLeod). Czy mają wspólne sceny? Nie.
Nadmieńmy, że "Dwie wieże" podzieliły niektórych widzów w kwestii zaliczenia drugiego z kryteriów. Podczas ataku Uruk-hai i dzikich ludzi na wioskę w Zachodniej Bruzdzie Morwena (Robyn Malcolm) najpierw pociesza córkę Fredę (Olivia Tennet), a potem wysyła ją konno wraz ze starszym bratem do Edoras. O ile imię Freda pada w scenariuszu, tak imienia Morweny nikt nie wypowiada.