Kubacki nie poleciał na zgrupowanie. Tłumacząc swoją nieobecność, wspomniał o rodzinie

Joanna Stawczyk
10 listopada 2023, 17:15 • 1 minuta czytania
Zbliża się nowy sezon skoków narciarskich, ale Dawid Kubacki nie udał się z resztą reprezentacji na wspólne przygotowania na Cyprze. Sportowiec podał przyczyny, dla których podjął decyzję o pozostaniu w kraju. Jeszcze parę miesięcy temu żona słynnego skoczka była w ciężkim stanie.
Dlaczego Dawid Kubacki nie poleciał na Cypr? Skoczek wspomniał o rodzinie Fot. Instagram.com / @_marta_ku

Dlaczego Dawid Kubacki nie poleciał na Cypr? Skoczek wspomniał o rodzinie

TVP Sport zauważyło nieobecność Dawida Kubackiego na zgrupowaniu polskich skoczków na Cyprze, co, jak zasugerowali, wiąże się z sytuacją zdrowotną jego małżonki oraz wydarzeniami, które miały miejsce kilka miesięcy temu.


Skoczek został zwolniony z obowiązku uczestnictwa w zgrupowaniu, co umożliwia mu przeprowadzanie indywidualnych treningów. Może dzięki temu też być ze swoimi bliskimi.

W rozmowie z mediami Kubacki uspokoił, że w jego życiu rodzinnym wszystko wróciło do normy. – Zapadła decyzja, że może lepiej będzie zostać w kraju i potrenować na miejscu, ucinając podróże przed samym sezonem. Aktualnie trenuję w Zakopanem. To nie jest podyktowane żadnymi problemami. Po prostu zostałem w domu, razem z rodziną – tłumaczył w "Misji Sport" w Przeglądzie Sportowym Onet.

– Ćwiczę w normalnym trybie, można go nazwać indywidualnym, bo większość grupy jest na Cyprze, ale na miejscu też są szkoleniowcy i normalnie realizuję plan treningowy – podkreślił.

W dniach 13-17 listopada odbędzie się zgrupowanie w Zakopanem. Kubacki też będzie tam obecny.

Parę miesięcy temu żona Kubackiego była w fatalnym stanie. "Z Martą było bardzo źle"

Przypomnijmy, że w marcu Kubacki wycofał się z zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w norweskim Vikersund. Szybko wyszło na jaw, że Marta Kubacka, żona skoczka ma poważne problemy kardiologiczne i wylądowała w szpitalu. Mijały tygodnie i na szczęście było coraz lepiej.

"Nadal będą nam potrzebne (wsparcie), bo Marta zaczyna intensywną rehabilitację, a ja będę uczył się nowej rzeczywistości. Dziękujemy całej załodze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Jesteście teamem na miarę zwycięstwa w Pucharze Narodów! Okazuje się, że prawie każdy z nas zna kogoś z kardiowerterem-defibrylatorem, potocznie nazywanym rozrusznikiem serca. Ja z taką osobą będę dzielić życie, drugie życie" – napisał Dawid krótko wyjściu.

Wspominał jednak, że początki były naprawdę trudne: "Z Martą było bardzo źle. Uważam, że to cud dokonany rękami lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów. Była to walka o życie".

Kubacka opuściła szpital w połowie kwietnia. Dziś żona skoczka funkcjonuje z rozrusznikiem serca. "Mam nadzieję, że urządzenie, które w sobie mam, pomoże mi przeżyć jeszcze wiele wspaniałych chwil z moją rodziną oraz bliskimi" – wyznała w poście po długiej przerwie. Pokazała też wówczas zdjęcie blizn na swoim ciele.

W jednym z lipcowych felietonów dla WP Sportowe Fakty, ojciec skoczka podzielił się z czytelnikami przeżyciami, które w tamtym czasie dotknęły jego rodzinę.

"Pamiętam, kiedy odebrałem syna z lotniska po jego powrocie ze Skandynawii. Widziałem, że to nie jest ten sam Dawid. Nerwy bardzo na niego wpłynęły. Chciałby nieba przychylić, ale nie miał możliwości zrobienia czegokolwiek. Czuł niemoc. Wyobraź sobie, że jesteś na zawodach i nagle dostajesz telefon, że żona jest w ciężkim stanie. To jest coś strasznego, nikomu nie życzę takiej sytuacji. Było widać, że bardzo cierpiał" – czytaliśmy.

Przypomnijmy, że Dawid i Marta Kubaccy pobrali się w 1 maja 2019 roku. Ślub odbył się w kościele na Bachledówce. Rok później na świecie powitali swoją córeczkę Zuzannę, a w 2023 - Maję.