Znaleźli w lesie niewybuch, a to, co zrobili potem, doprowadziło do tragedii. Nie żyje 26-latek

redakcja naTemat
11 listopada 2023, 08:47 • 1 minuta czytania
26-letni mężczyzna zginął w eksplozji niewybuchu z czasów, do której doszło w lesie pod Sochaczewem. Jego rówieśnik trafił w ciężkim stanie do szpitala. Ustalenia mediów wskazują na to, że niewybuch eksplodował po tym, jak został wrzucony do ogniska.
Tragedia w lesie pod Sochaczewem. Eksplodował niewybuch z II wojny światowej Fot. KP PSP w Sochaczewie

Eksplozja w lesie pod Sochaczewem

W piątek przed godz. 22 w lesie pomiędzy Plecewicami a Konarami w gminie Brochów (woj. mazowieckie) doszło do silnej eksplozji. Jak podała policja z Sochaczewa, najprawdopodobniej eksplodował niewybuch z czasów II wojny światowej.


– Doszło do wybuchu na terenie leśnym, gdzie rozpalone zostało ognisko – powiedział Polskiej Agencji Prasowej st. kpt. Rafał Krupa z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sochaczewie.

Na miejscu zginął 26-letni mężczyzna. Jego rówieśnik został ciężko ranny w eksplozji i po udzieleniu wstępnej pomocy został przetransportowany helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala przy ul. Szaserów w Warszawie.

Jak poinformowała w mediach społecznościowych KP PSP w Sochaczewie, na miejscu pracowało łącznie 18 strażaków. Przybyła tam również policja, która ustalała okoliczności tragedii.

Nieoficjalnie: niewybuch wrzucono do ogniska

Jak informuje TVN24, odgłos eksplozji słyszany był w odległości 15 kilometrów od miejsca zdarzenia. Mieszkańcy donosili o tym, nawet w oddalonych o kilka kilometrów domach po wybuchu zatrzęsły się szyby w oknach.

Ślady na miejscu zdarzenia mają wskazywać na to, że niewybuch został wrzucony do ogniska – ustalił nieoficjalnie reporter stacji.