Znaleźli w lesie niewybuch, a to, co zrobili potem, doprowadziło do tragedii. Nie żyje 26-latek
Eksplozja w lesie pod Sochaczewem
W piątek przed godz. 22 w lesie pomiędzy Plecewicami a Konarami w gminie Brochów (woj. mazowieckie) doszło do silnej eksplozji. Jak podała policja z Sochaczewa, najprawdopodobniej eksplodował niewybuch z czasów II wojny światowej.
– Doszło do wybuchu na terenie leśnym, gdzie rozpalone zostało ognisko – powiedział Polskiej Agencji Prasowej st. kpt. Rafał Krupa z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sochaczewie.
Na miejscu zginął 26-letni mężczyzna. Jego rówieśnik został ciężko ranny w eksplozji i po udzieleniu wstępnej pomocy został przetransportowany helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala przy ul. Szaserów w Warszawie.
Jak poinformowała w mediach społecznościowych KP PSP w Sochaczewie, na miejscu pracowało łącznie 18 strażaków. Przybyła tam również policja, która ustalała okoliczności tragedii.
Nieoficjalnie: niewybuch wrzucono do ogniska
Jak informuje TVN24, odgłos eksplozji słyszany był w odległości 15 kilometrów od miejsca zdarzenia. Mieszkańcy donosili o tym, nawet w oddalonych o kilka kilometrów domach po wybuchu zatrzęsły się szyby w oknach.
Ślady na miejscu zdarzenia mają wskazywać na to, że niewybuch został wrzucony do ogniska – ustalił nieoficjalnie reporter stacji.