"Chyba ciche dni". Kamery uchwyciły tę scenę pomiędzy Dudą a Pierwszą Damą

redakcja naTemat
11 listopada 2023, 17:39 • 1 minuta czytania
Marsz Niepodległości zbliża się do końca. Impreza przeszła z ronda Dmowskiego na błonia Stadionu Narodowego. Na trasie nie obyło się bez incydentów, o czym informowaliśmy w naTemat. Uwagę internautów przykuła też scena pomiędzy Andrzejem Dudą, a jego małżonką Agatą Kornhauser-Dudą.
Kamery uchwyciły wymowną scenę podczas Marszu Niepodległości pomiędzy Andrzejem Dudą a Agatą Kornhauser-Dudą. Fot. Screen / Twitter

Kamery podczas Marszu Niepodległości uchwyciły wymowny obrazek. Andrzej Duda wyraźnie chciał chwycić rękę małżonki. Agata Kornhauser-Duda jednak pozostała niewzruszona, a następnie zdecydowanie zabrała rękę, przy okazji coś, prawdopodobnie stanowczo, mówiąc do małżonka.


Przypomnijmy, że Andrzej Duda od rana bierze udział w obchodach Narodowego Święta Niepodległości. W południe odbyła się uroczysta odprawa wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza.

– Przez długie 123 lata Polski nie było na mapie. Straciliśmy ją przez warcholstwo, przez zdradę, przez głupotę, przez zacietrzewienie. Przez tyle naszych narodowych przywar, które spowodowały, że Polska z jednego z największych i silniejszych państw w Europie – tej Rzeczpospolitej Obojga Narodów – stała się państwem upadłym, które zostało rozdarte przez sąsiednie mocarstwa – mówiła głowa państwa podczas obchodów Narodowego Święta Niepodległości w Warszawie.

– To wielka lekcja historii. Mam nadzieję, że jest pamiętana nie tylko przez nas, ale że będzie pamiętana przez wszystkie następne pokolenia Polaków – aż do końca istnienia świata! Wierze, że dzięki tej pamięci tak długo będzie istniała niepodległa, suwerenna, wolna Rzeczpospolita – kontynuował.

– Dla nas, Polaków ten dzień 11 listopada jest dniem radości, jest dniem dumy, jest dniem chwały, jest dniem, w którym ze wzruszeniem wspominamy, że po 123 latach niebytu nasze państwo – Polska, odrodziło się – mówił Andrzej Duda.

Incydenty podczas Marszu Niepodległości

Jak już informowaliśmy w naTemat, podczas Marszu Niepodległości doszło jednak do kilku incydentów Jeszcze przed startem imprezy na trasie usiedli aktywiści klimatyczni. Musiała interweniować policja, która zniosła ich z trasy marszu. W pewnym momencie pobito też aktywistkę Babcię Kasię, która została pozbawiona flagi LGBT i przeturlana po ziemi – informował dziennikarz INNPoland Adam Bysiek.

– No co, faszysto? – słyszymy na nagraniu Babcię Kasię, która próbuje drzeć flagę uczestników Marszu Niepodległości. W odpowiedzi słyszymy osobę, która wulgarnie zwraca się do aktywistki. Na trasie był samochód, który ciągnął za sobą flagi Unii Europejskiej oraz LGBT. Następnie agencje prasowe obiegła fotografia, na której widzieliśmy mężczyznę, który deptał flagę UE. Następnie pojawiły się informacje, że flaga LGBT została spalona. Marsz Niepodległości relacjonujemy na żywo w naTemat. Uczestnicy, po wcześniejszym odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego, wyruszyli z ronda Dmowskiego około godziny 14:45. Następnie dotarli na błonia Stadionu Narodowego, gdzie ma zakończyć się impreza.

Jeszcze przed startem marszu organizatorzy wygłosili okolicznościowe przemówienie. – Obronimy polską niepodległość i polską suwerenność. Czołem wielkiej Polsce – powiedział Bartosz Malewski podczas otwarcia imprezy. To on zastąpił na stanowisku szefa Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza. Były szef Marszu Niepodległości po raz pierwszy nie poprowadził imprezy.