Kukiz już zbuntował się przeciwko PiS. Rozłam tuż przed posiedzeniem Sejmu

Łukasz Grzegorczyk
13 listopada 2023, 07:51 • 1 minuta czytania
– Podjęliśmy decyzję, że nie wejdziemy do klubu parlamentarnego PiS – przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską Jarosław Sachajko, poseł Kukiz’15/Demokracja Bezpośrednia.
Pierwszy rozłam przed posiedzeniem Sejmu. "Nie wejdziemy do klubu PiS". Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER

Jak przekazał Jarosław Sachajko, porozumienie dotyczące harmonogramu zgłaszania projektów ustaw nie zostało podpisane przez PiS. Z tego powodu dojdzie do poważnego rozłamu, co przekazał parlamentarzysta dla WP. Potwierdziły się tym samym spekulacje o tym, że taki scenariusz jest możliwy, o czym pisaliśmy w naTemat.


Z informacji portalu wynika, że posłowie skupieni wokół Pawła Kukiza mogą założyć koło parlamentarne. – Zyskujemy wtedy większą niezależność – miał powiedzieć anonimowo jeden z posłów.

O nowej drodze Kukiza informuje z kolei poniedziałkowy "Super Express". – Światopoglądowo najbliżej mi do PiS, ale nie chcę być związany klubową dyscypliną – przyznał w rozmowie z tabloidem. Polityk zapewniał, że decyzja w sprawie utworzenia niezależnego koła już zapadła.

Co dalej z Kukizem w Sejmie?

Oprócz wspomnianego już posła Sachajki do koła miałby przystąpić Marek Jakubiak. Jeśli nie pójdą za Kukizem, ten woli być wtedy posłem niezależnym. – Zawsze głosuję tak, jak każe mi moje sumienie. Będę blisko PiS-u, ale nie w PiS-ie – uciął Kukiz w rozmowie z "SE".

Paweł Kukiz zasłynął z tego, że mimo swoich antysystemowych poglądów głoszonych na początku politycznej kariery, wszedł w bliską współpracę z PiS. Wielokrotnie zarzucano mu, że wystawia laurki Jarosławowi Kaczyńskiemu, a przeciwnicy mówili wprost, że "się sprzedał".

W niedawnym wywiadzie dla "Wprost" przyznał, że prowadził rozmowy o sędziach pokoju z Krzysztofem Gawkowskim z Lewicy, a także nie widzi przeszkód, by podjąć rozmowy z politykami innych opcji niż PiS. Po pytaniu, czy wyobraża sobie współpracę na przykład z Donaldem Tuskiem, czy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, postawił sprawę jasno. – Przy wprowadzeniu zmian ustrojowych, takich jak zmiana ordynacji wyborczej na model mieszany, uchwalenie sędziów pokoju, czy zniesienie immunitetów – jak najbardziej. Od lat, jak mantrę, powtarzam, że nie ma znaczenia kto, jak i z kim dokona tych fundamentalnych i koniecznych dla demokratycznego funkcjonowania Polski zmian – odpowiedział polityk.

Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi Kukiz deklarował, że wcale nie musi być w Sejmie. – Jestem w nim tylko dla proobywatelskich postulatów. Jeżeli więc się okaże, że z jakichś powodów PiS nie podpisze ze mną umowy na ich realizację, to nie wystartuję w wyborach do Sejmu. Zastanowię się nad Senatem – dodawał.