Śmierć polskiej urzędniczki na Bali. O tragicznym wypadku poinformował jej pracodawca

Nina Nowakowska
24 stycznia 2024, 19:07 • 1 minuta czytania
Gmina Góra (woj. dolnośląskie) przekazała tragiczną wiadomość o śmierci 27-letniej Aleksandra Buchar. Pracowniczka urzędu gminy zginęła podczas wypadku na indonezyjskiej wyspie Bali, gdzie pojechała na wakacje z partnerem.
Tragiczny wypadek na Bali. Zginęła 27-letnia Polka Fot. Utrecht Robin/ABACA/Abaca/East News, Gmina Góra

"Gmina Góra (woj. dolnośląskie) przekazała tragiczną wiadomość o śmierci 27-letniej Aleksandra Buchar. Pracowniczka urzędu gminy zginęła podczas wypadku na indonezyjskiej wyspie Bali, gdzie pojechała na wakacje z partnerem" – czytamy w komunikacie gminy.


27-letnia Polka zginęła na Bali

Polka zginęła w poniedziałek 22 stycznia, podczas wycieczki na wypożyczonym motocyklu. To mężczyzna kierował pojazdem. Według Wirtualnej Polski para w czasie jazdy wpadła do głębokiego na niemal 10 metrów wąwozu. Młoda kobieta zmarła na miejscu na skutek urazu głowy, a jej partner trafił do szpitala ze złamaniem ręki i otarciami.

Koledzy z pracy wspominają Aleksandrę nie tylko jako dobrą pracowniczkę, ale przede wszystkim serdeczną i empatyczną przyjaciółkę, zawsze gotową do pomocy innym. 27-latka w Urzędzie Gminy Góra zajmowała się sprawami meldunkowymi oraz ewidencją ludności.

"Jej odejście pozostawiło w naszych sercach ogromną pustkę. Ola była nie tylko profesjonalistką, ale także osobą o wielkim sercu, zawsze gotową wspierać innych i rozświetlać nasze dni swoim uśmiechem" – podkreślono.

Morderstwo Polaka i jego rodziny

W piątek 19 stycznia media obiegła wiadomość o makabrycznym odkryciu, którego dokonano we wsi Costessey w Wielkiej Brytanii. W domu znaleziono zwłoki 45-letniego polskiego inżyniera Bartłomieja K., jego dwóch córek oraz 36-letniej kobiety. Na ciałach ofiar widniały rany kłute szyi. 

"Daily Mail" opisał, że zdaniem sąsiadów Bartłomieja K. zamordowana kobieta była jego szwagierką. 36-latka przez ostatnie tygodnie pomagała w opiece nad mężczyzną, w związku z czym, przebywała z nim w domu. Co ciekawe, sąsiedzi podkreślili, że od kilku miesięcy nie widzieli w okolicy żony inżyniera.

Według brytyjskich mediów Polak w ostatnim czasie zmagał się z problemami natury psychicznej. Przed świętami zgłoszono nawet jego zaginięcie, ale niedługo potem został odnaleziony.

Redakcje ustaliły, że Bartłomiej K. był absolwentem Politechniki Wrocławskiej i od 20 lat pracował w Anglii. Zimą 2016 r. kupił dom w Costessey za prawie 219 tys. funtów. Według wspomnianego tabloidu 45-latek zajmował się handlem nieruchomościami.