Robert Downey Jr. cieszy się, że nie zdobył Oscara za "Chaplina". Wyjaśnił, dlaczego
Robert Downey Jr. o braku Oscara za "Chaplina"
Robert Downey Jr., który w dramacie biograficznym "Oppenheimer" Christophera Nolana wciela się w Lewisa Straussa, właśnie otrzymał swoją trzecią nominację do Oscara (w kategorii "najlepszego aktora drugoplanowego). Wcześniej miał szansę sięgnąć po nagrodę za występy w "Chaplinie" Richarda Attenborougha w 1993 roku (w kategorii pierwszoplanowej) oraz "Jajach w tropikach" Bena Stillera (w kategorii drugoplanowej) w 2009 roku.
Gdy Downey Jr. pierwszy raz został wymieniony wśród nominowanych do Oscara, miał zaledwie 27 lat. W ostatnim wywiadzie w programie "The View" przeprowadzonym przez Whoopi Goldberg hollywoodzki gwiazdor zasugerował, że cieszy się z braku wyróżnienia za rolę Charliego Chaplina. – Byłem zbyt młody i zbyt szalony – oznajmił.
Odtwórca Iron Mana podkreślił, że gdyby zdobył Oscara w lata 90., wtedy "odniósłby wrażenie, że zmierza we właściwym kierunku". Dodał również, że po otrzymaniu pierwszej nominacji przeżył "30 lat zależności, deprawacji i rozpaczy".
Przypomnijmy, że w latach 1996-2001 Downey Jr. był kilka razy aresztowany pod zarzutami związanymi z narkotykami. Policja miała znaleźć w jego samochodzie m.in. kokainę, heroinę i crack.
Jak 58-letni aktor zareagował na nominacje dla "Oppenheimera"? – Jestem bardzo szczęśliwy z powodu wszystkich 13 nominacji. Nie mogę uwierzyć, że to pierwsza nominacja do Oscara dla Emily Blunt – powiedział.
Robert Downey Jr. ze Złotym Globem
Robert Downey Jr. już wcześniej dał się poznać jako osoba, która nie bawi się w żadne półśrodki. W latach 90. ubiegłego wieku, kiedy kręcił dokument o Wall Street, nie omieszkał określić mężczyzn zajmujących się giełdą "wstrętną bandą żądną pieniędzy, która ma niskie IQ".
W 2024 Downey Jr. otrzymał nagrodę za najlepszą rolę drugoplanową w "Oppenheimerze". – Wziąłem beta-bloker (red. - grupa leków powszechnie stosowana w kardiologii), więc to będzie proste. Oppenheimer to wstrząsająca opowieść o dylematach etycznych związanych z bronią nuklearną przynosi dochód 1 miliarda dolarów – zaczął.
Tym razem gwiazdor "Iron Mana" postanowił powiedzieć, co tak naprawdę myśli o skandalu wokół Złotych Globów, o którym zrobiło się głośno w 2021 roku. "The Los Angeles Times" ujawniło między innymi, że "Emily w Paryżu" miała zdobyć nominację za "najlepszy serial komediowy" w 2022 roku po tym, jak 30 z 87 członków stowarzyszenia zostało zabranych do Paryża na plan serialu.
W swojej przemowie - z sarkazmem w głosie - podziękował dziennikarzom. – Dziękuję za zmianę gry, a co za tym idzie za zmianę renomy. Salut! – skwitował.
Czytaj także: https://natemat.pl/534821,zlote-globy-najlepsze-i-najgorsze-momenty-robert-downey-jr-taylor-swift