Strażacy OSP jechali oddać krew, ale mieli wypadek. Jeden z nich nie żyje

Agnieszka Miastowska
28 stycznia 2024, 17:19 • 1 minuta czytania
Do tragicznego wypadku doszło na drodze krajowej 48 w Anielinie pod Opocznem. Kierowca zjechał z drogi i uderzył w drzewo – nie wiadomo, dlaczego tak się stało. Był to 23-letni mężczyzna, który z tyłu wiózł swojego 53-letniego ojca. Starszy z mężczyzn jest ranny, młodszy zmarł na miejscu. Mężczyźni jechali oddać krew. Obydwaj byli strażakami ochotnikami.
Anielin: śmiertelny wypadek. Zginął syn, ojciec jest ranny Fot. KPP w Opocznie

Tragiczny wypadek ojca i syna

Do zdarzenia doszło w niedzielę 28 stycznia tuż przed godziną 11:00 na drodze krajowej 48 w miejscowości Anielin koło Opoczna. Służbom przekazana została informacja o samochodzie osobowym, który zjechał z drogi i uderzył w drzewo.


Okazało się, że osoby podróżujące samochodem to 23-letni syn i jego 54-letni ojciec. Mężczyźni byli zasłużonymi krwiodawcami, którzy oddawali krew cyklicznie, co osiem tygodni i właśnie zmierzali w tym celu do Centrum Krwiodawstwa.

Takie informacje przekazał TVN24 i potwierdził je brygadier Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi. Asp.szt. Barbara Stępień z policji w Opocznie przekazała natomiast, że ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca jechał BMW.

Potwierdziła, że w wyniku zdarzenia, kierujący zginął na miejscu, a 54-letni mężczyźnie na miejscu udzielona pomoc. Dodała, że na miejscu cały czas pracują policjanci i prokurator. Wprowadzono ruch wahadłowy, utrudnienia w ruchu mogą potrwać kilka godzin.

Czytaj także: https://natemat.pl/536492,nagranie-z-wypadku-w-wodzislawiu-slaskim-nie-zyje-troje-nastolatkow