Dobrosz-Oracz po latach wraca do TVP. Poseł PiS ma swoją teorię na ten temat

Mateusz Przyborowski
29 stycznia 2024, 19:06 • 1 minuta czytania
Justyna Dobrosz-Oracz, która została zwolniona z TVP w 2016 roku, wraca na Woronicza. Dotychczasowa dziennikarka "Gazety Wyborczej" ma zajmować się publicystyką. Jej transfer do mediów publicznych postanowił skomentować rzecznik PiS Rafał Bochenek. Wspominał o "lizaniu", rzetelnym dziennikarstwie i Donaldzie Tusku.
Dlaczego Justyna Dobrosz-Oracz przeszła do TVP? Rafał Bochenek z PiS ma swoją teorię Fot. JACEK DOMINSKI / REPORTER

"Justyna Dobrosz-Oracz, jedna z największych specjalistek od polskiej polityki, dziennikarka, która od lat pokazuje, na czym polega prawdziwa reporterska robota – wraca do TVP. Justyna, gratuluję i z całego serca życzę powodzenia. To dobry dzień dla mediów publicznych" – napisał na X Janusz Schwertner, redaktor naczelny Goniec.pl.


I to jego wpis skomentował na swoim profilu Rafał Bochenek. Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości w swoim dość obszernym wpisie nie tylko obraził dziennikarkę, ale wspomniał też o Donaldzie Tusku, "ujadaniu" i nielegalnym przejęciu mediów publicznych przez nową koalicję rządzącą.

Dlaczego Dobrosz-Oracz wraca do TVP? Rzecznik PiS ma swoją teorię

"I po co to tworzenie mitów o jakiejś specjalizacji i doświadczeniu...?! Powiedzmy wprost: lata pracy jako funkcjonariuszki Tuska i akolitów dla Pani Oracz się opłaciły" – ocenił rzecznik partii Jarosława Kaczyńskiego.

W dalszej części powołał się na rozmowy prywatne z dziennikarzami, od których jeszcze przed wyborami miał ponoć usłyszeć, że Dobrosz-Oracz jest "dogadana w razie zwycięstwa Tuska na powrót do telewizji".

"Stąd zapewne była w niej, nazwijmy to 'kampanijna determinacja i zaangażowanie'. Pytanie, ile takie ujadanie (choć koledzy z redakcji Wyborczej, w której pracowała, nazywali to bardziej finezyjnie 'lizaniem...') na użytek Tuska et consortes będzie podatników kosztowało? Bo słyszałem, że stawki, jakie otrzymuje obecny, polityczny zaciąg do przejętych nielegalnie przez Sienkiewicza mediów są niezwykle hojne, a to, co by nie mówić, pieniądze podatników" – oświadczył Bochenek.

I dodał, że "warsztat" Dobrosz-Oracz "nie ma nic wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem". Z ironią stwierdził też, że "szczerze jej gratuluje". "Bo rozumiem, że czuje się wreszcie WYGRANA... momentami wydawało się, że już o niej zapomnieli... a tu proszę. Sukces. Tak likwidowane są media" – napisał poseł.

We wpisie rzecznika PiS pojawiło się także sporo emotikonek. A przy okazji polityk popełnił kilka błędów językowych.

Czym Dobrosz-Oracz zajmie się w TVP?

Justyna Dobrosz-Oracz to kolejna w ostatnim czasie dziennikarka, która po odsunięciu Prawa i Sprawiedliwości od władzy wróciła do TVP.

– Wierzę, że trzeba odbudować media publiczne ze zgliszcz, w których pozostawił je PiS, przywrócić ludziom wiarę w niezależne dziennikarstwo, i chcę się do tego przyczynić – stwierdziła na łamach "Gazety Wyborczej", z którą była związana przez ostatnie lata.

Od najbliższego czwartku Dobrosz-Oracz będzie prowadzić w TVP Info rozmowy z politykami w programie "Gość poranka". Jednak, jak podkreśliła, jej celem jest autorski program.

Justyna Dobrosz-Oracz jest dziennikarką polityczną od 1998 roku. Karierę zaczynała w "Teleexpressie". W latach 2010-2016 była reporterką "Wiadomości" TVP. W 2016 roku, kiedy Zjednoczona Prawica doszła do władzy, wraz z innymi dziennikarzami została zwolniona z pracy przy Woronicza.