Borowski ocenił komentarze Kaczyńskiego. Powiedział, jak na nie reagować
Od klęski w wyborach parlamentarnych zachowanie Jarosława Kaczyńskiego coraz bardziej zadziwia, a jego kuriozalne wywody stają się normą podczas wystąpień publicznych. Przykładów jest mnóstwo. Już po exposé Donalda Tuska nazwał nowego premiera "niemieckim agentem", a niedawno porównał go nawet do Hitlera.
W niedawnej rozmowie z TOK FM senator Marek Borowski został zapytany o "odloty" prezesa Prawa i Sprawiedliwości. – Nie jestem masochistą, więc specjalnie nie przysłuchuję się, ale czytam, bo to pozwala mi zachować jakiś względny spokój duszy – powiedział polityk.
Dwa rodzaje komentarzy Kaczyńskiego
Zdaniem Marka Borowskiego, zachowanie Kaczyńskiego często dyktowane jest przez emocje. "Jak się zdenerwuje Kaczyńskiego, to on wtedy nie panuje nad sobą i wypowiada rzeczy, które nie tylko go kompromitują, ale też nie pomagają" – stwierdził dodając, że w takim przypadku najlepiej jest ignorować jego słowa.
"Kiedy używa słów powszechnie uważanych za nieparlamentarne, to oczywiście nie ma co reagować" – powiedział senator w TOK FM.
Inaczej sytuacja wygląda, kiedy Jarosław Kaczyński posługuje się przemyślaną, od lat niezmienną narrację i nawiązuje choćby do katastrofy smoleńskiej czy popularnej w ostatnim czasie niemieckiej agentury.
– Tam, gdzie próbuje wtłoczyć w głowy Polaków jakieś nieprawdziwe przekonania, oparte na jakiejś nienawiści, na spiskach, to tam trzeba reagować. Wyjaśniać, pokazywać fakty, liczby – podkreślił senator PO.
Zdaniem gościa audycji zawsze jest jakiś "twardy elektorat", który uwierzy w słowa szefa PiS, ale to za mało jeśli Kaczyński chce odzyskać władzę. – Do odzyskania to on musi dobrać jeszcze parę milionów ludzi. Tą metodą ich chyba nie dobierze – stwierdził senator.
"Zamach smoleński"
Jednym z przykładów manipulacji, o której wspominał Marek Borowski może być niedawna wizyta Jarosława Kaczyńskiego w Lublinie, gdzie uczestniczył w uroczystości odsłonięcia pomnika Lecha Kaczyńskiego. Prezes PiS-u w czasie przemowy o swoim zmarłym bracie nawiązał do katastrofy smoleńskiej. Początkowo powiedział, że Lech Kaczyński zginął w katastrofie, by za chwilę dodać, że "katastrofa ta wynikała z zamachu".
– To, że zginął w katastrofie, ale ta katastrofa wynikała z zamachu, a więc w zamachu smoleńskim, to z całą pewnością wynikało z tego, że ta polityka była coraz bardziej skuteczna – zaznaczył Jarosław Kaczyński.
Co więcej wskazał, że pomnik Lecha Kaczyńskiego jest jednym z niewielu w kraju. Przypomnijmy, że w 2022 r. informowaliśmy w naTemat, że samych pomników Lecha Kaczyńskiego jest w Polsce 143. Co więcej, w całej Polsce jest już kilkaset tablic, obelisków, krzyży czy instalacji upamiętniających Lecha Kaczyńskiego i pozostałych 95 osób, które zginęły 10 kwietnia w Smoleńsku.