Kim jest dziewczyna Buddy? Youtuber spał na jej kanapie, gdy nie miał pieniędzy
Kim jest dziewczyna Buddy?
O dziewczynie Buddy wiadomo zdecydowanie mniej niż o samym youtuberze. Z jednej strony Kamil Labudda nie ukrywa przed fanami swojej trudnej przeszłości. Mówi wprost o tym, że jego ojciec był bezdomnym alkoholikiem, a matka wyrzuciła go z domu, zaraz po tym, jak skończył 18 lat.
O jego ukochanej wiadomo jednak niewiele, bo para rzadko pokazuje się razem w mediach społecznościowych. Dziewczyna dba o to, by w sieci nie zamieszczać nawet swojego nazwiska. Wiadomo jedynie, że naprawdę ma na imię Aleksandra.
W sieci funkcjonuje jednak pod pseudonimem "Grażynka". Piękna blondynka na swoim koncie na Instagramie pozuje na tle drogich aut, pokazuje egzotyczne wakacje, chwali się nawet lotami prywatnymi samolotami.
Jednocześnie partnerka Budddy towarzyszyła mu w jego życiu w najtrudniejszych okresach. Youtuber zdradził to w wywiadzie dla Wersow, w którym wprost mówił o tym, że jego partnerka była jego największym wsparciem w momencie, w którym nie mógł liczyć na swoją rodzinę. Przyjęła go pod swój dach, gdy nie miał nawet pieniędzy na wynajem mieszkania.
– Mieszkaliśmy na 6 mkw. w pokoju u jej rodziców. Ona miała swój pokój, mnie do niego zaprosiła tak jakby, żeby mnie odciążyć od wynajmu za 2 500 złotych miesięcznie. Jak się rozłożyło łóżko, to się nie dało drzwi do końca otworzyć, tylko się musieliśmy, wiesz, przecisnąć" – wyznał Budda. Wskazywał, że na swoją partnerkę mógł liczyć zawsze, niezależnie od swojej sytuacji finansowej.
I chociaż para rzadko postuje siebie w mediach społecznościowych, to "Grażynka" wrzuciła zdjęcie swojego partnera przy okazji jego ostatniej akcji z finałem WOŚP. Na swoim InstaStory umieściła zdjęcie youtubera w przebraniu dziadka. Podpisała: "Twój ulubiony sugar daddy".
O co chodziło? Youtuber przebrał się za starszego mężczyznę i w przebraniu wrzucił do puszki 100 tysięcy złotych. Opowiedział o swojej metamorfozie w krótkim filmiku, po czym udał się na krakowski Rynek Główny. Tam wybrał jedną z wolontariuszek WOŚP, z którą udał się na osobność, by nie rzucać się w oczy z walizką pełną gotówki.
– Przygotowywałem się do tego przez kilka lat, chciałbym pani do puszki przekazać większą kwotę – oznajmił, modulując głos.
W swoim materiale odniósł się również do zarzutów hejterów, którzy wskazują, że na reklamach na swoich filmach zarabia więcej niż rozdaje potrzebującym. Budda postanowił więc specjalnie skrócić swój filmowy materiał poniżej 8 minut, czym sprawił, że nie pojawiły się na nim reklamy.
"Film celowo ścięliśmy do poniżej 8 minut. Niestety, masa ludzi szukających w tym wszystkim problemu i teorii, że materiał zarobi więcej, niż wrzuciliśmy. Straszne to jest, że gdyby film zarobił chociaż 5/6/7/8k to można by nawet o tyle więcej wrzucić. Na, ale cóż - jest jak jest" – napisał Budda.
Kim jest Kamil Labudda? Milioner rozdaje auta
Budda stał się znany szerszej publice spoza YouTube pół roku temu, gdy anonimowo zostawił pod drzwiami jednego z domów dziecka w Krośnie skrzynkę z 100 tysiącami złotych i 5 kilogramami słodyczy. Dopiero później ujawnił się jako darczyńca. Wcześniej pomagał także bezdomnemu, ofiarując mu odzież i pieniądze na nowy start.
Jego ostatnia akcja to wielka loteria "7 aut". Zaczął ją organizować już w listopadzie, a losowanie odbyło się 14 stycznia 2024 roku. Wówczas zorganizował live stream, podczas którego kontaktował się telefonicznie z osobami wygrywającymi nagrody.
Oprócz siedmiu stuningowanych samochodów do zdobycia były też m.in. konsole PlayStation 5 i laptopy do gamingu. Live'a Buddy w szczytowym momencie oglądało niemal 700 tys. osób (to rekordowe liczby). Jaki stosunek do finansów ma youtuber uważany dziś za jednego z najlepiej zarabiających na polskim YT?
Choć rzadko i niechętnie o tym mówi, to zrobił wyjątek podczas wywiadu u Weroniki Sowy. Podkreślił, że na pewno ponad pieniądze przekłada relacje z ludźmi. – Cały świat goni za hajsem, taka jest ta gra, takie jest życie, natomiast bardzo na plus wychodzą ludzie, którzy szybko zrozumieją, że kasa to środek wymienny, który pozwala robić fajne rzeczy – powiedział.