CBA za czasów PiS złamało prawo ws. Karpińskiego? Właśnie rusza śledztwo

Natalia Kamińska
05 lutego 2024, 17:58 • 1 minuta czytania
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. podejrzenia nielegalnych działań operacyjnych CBA. Dotyczy ono zatrzymania byłego ministra skarbu oraz sekretarza Warszawy Włodzimierza Karpińskiego. Spędził on niemal rok w areszcie, z czego niedawno zdał dramatyczną relację.
Sprawa Karpińskiego. Prokuratura zajmie się tym, co robiło CBA. Fot. Piotr Kamionka/REPORTER

Informację w tej sprawie podaje stacja RMF 24. Jak dowiedziało się radio, "postępowanie prowadzi podkarpacki wydział zamiejscowy prokuratury krajowej".


Prokuratura bada działanie CBA ws. Karpińskiego

Śledczy badają m.in. sprawę lokalizatora GPS, który agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego mieli zainstalować w prywatnym samochodzie Włodzimierza Karpińskiego.

Obrońcy obecnego europosła przekonują, co cytuje stacja, że funkcjonariusze CBA nie mają uprawnień do stosowania takich urządzeń. Sprawa wyszła na jaw w zeszłym roku, kiedy doszło do zatrzymania Karpińskiego.

Pod koniec listopada Włodzimierz Karpiński opuścił areszt śledczy w Mysłowicach. Spędził on w nim aż dziewięć miesięcy. Karpiński po wyborach przejął bowiem mandat europosła.

Dramatyczna relacja Karpińskiego z pobytu w areszcie

Kilka dni od wyjścia z aresztu udzielił wywiadu, w którym opowiedział o gehennie, którą tam przeżył w ciągu tamtych miesięcy. – Można o mnie powiedzieć były aresztant. Schudłem. Zostawiłem w areszcie w granicach 18 kg. Jestem w trakcie szpitalnego przeglądu mojego zdrowia – powiedział wtedy RMF FM Włodzimierz Karpiński.

W rozmowie z Tomaszem Terlikowskim wyjawił też, że niektórzy dziennikarze mieli dostęp do postępowania prokuratorskiego – także przed jego aresztowaniem. – Miałem przeczucie, że będę aresztowany – przekazał.

Zadeklarował też, że nie wziął żadnej łapówki. – Ani 5, ani 10, ani 15, ani jednego miliona (nie wziąłem – red.) – podkreślił, dodając w dalszej części wywiadu: – Nigdy nie podjąłem decyzji, która byłaby wynikiem przyjęcia korzyści (majątkowej-red.).

Nowy europoseł mówił również o tym, że obecnie w Polsce areszty są stosowane nagminnie. – Przez dziewięć miesięcy nie ma żadnego jednoznacznego dowodu (w jego sprawie-red.) – wskazał.

I dalej tłumaczył: – Osoby, które zeznają przeciw mnie, zwalniają się dzięki temu ze swoich zarzutów. Mogą dostać wyrok w zawieszeniu zamiast 25 lat więzienia.

Opowiedział też, jak wyglądał sam pobyt w areszcie. – Miałem celę pięć metrów na dwa metry. Byłem w niej sam – przekazał. Synów zobaczył dopiero po ośmiu miesiącach.

Karpiński w zeszłym roku zdecydował, że przyjmie mandat europosła

Przypomnijmy: Włodzimierz Karpiński przejął mandat po Krzysztofie Hetmanie, który został wybrany do polskiego Sejmu. Polityk nie został prawomocnie skazany, więc nikt nie może mu tego zabronić.

– Przyjąłem mandat europosła, bo mam wątpliwości czy w tej sprawie chodzi o dojście do prawdy – tłumaczył wówczas w RMF FM.

Karpiński do aresztu trafił ze względu na ciążące na nim zarzuty korupcyjne. Był on ministrem skarbu w rządzie PO-PSL, a w latach 2019-2021 prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie. CBA zatrzymało go w poniedziałek 27 lutego 2023 roku.