"To się zdarza raz na 20 lat". Synoptyk IMGW wyjaśnia, o co chodzi z bombą ciepła w lutym
Mateusz Przyborowski: Co się z tą pogodą wyprawia? Zamiast śniegu i mrozu, przyszły weekend zapowiada się z kilkunastostopniową temperaturą na plusie.
Grzegorz Walijewski: Wszystko przez niże, które jeden za drugim kształtują się nad ciepłym Atlantykiem, wędrują nad północną część Europy i mają wpływ na pogodę w naszym kraju, sprowadzając ze sobą ciepłe masy powietrza. Z taką sytuacją mamy jednak do czynienia nie tylko w Polsce, ale także na południu naszego kontynentu, choć tam jest także domieszka powietrza zwrotnikowego.
W efekcie, mimo że mamy dopiero szósty dzień lutego, średnia temperatura w tym miesiącu jest już wyższa od normy aż o ponad 6°C. Nie oznacza to oczywiście, że będziemy mieli najcieplejszy luty w historii – oczywiście może tak się zdarzyć, choć przed nami jeszcze sporo dni do końca miesiąca. Przez najbliższy tydzień niewiele się jednak zmieni, bo na mapach widać na razie wyłącznie ciepłe masy powietrza nad Polską.
I faktycznie w weekend w Polsce będzie wiosna?
Z modeli wynika, że temperatura podskoczy do nawet 13-14°C. Ale uwaga: w weekend w południowej części kraju pojawi się bardzo ciepły wiatr halny i nie jest wykluczone, że jeżeli dobrze zawieje, na termometrach może pojawić się 15°C, a w okolicach Nowego Targu nawet wyższe wartości.
A co nas czeka przed weekendem?
Ciepłe masy powietrza będą się miały całkiem dobrze, z małą przerwą w czwartek, kiedy zrobi się nieco chłodniej i wystąpią – tak jak we wtorek w północno-wschodniej Polsce – marznące opady deszczu. Na Suwalszczyźnie będzie około -1°C, w centrum około 2°C, a najcieplej będzie na zachodzie i południowym zachodzie – od 4 do 6°C, ale pojawią się tam także przelotne opady deszczu ze śniegiem, a nawet sam śnieg.
Jednak takie wartości, które pojawiają się dziś, jutro i w weekend, zdarzają się rzadziej niż raz na 20 lat. A to oznacza, że mamy do czynienia z ekstremalnym ciepłem jak na ten miesiąc i tę porę roku.
Do jednostkowego rekordu dla lutego jest jednak jeszcze daleko – 25 lutego 2021 roku w Makowie Podhalańskim temperatura wyniosła 22,1°C. Co ciekawe, w Makowie Podhalańskim w 1990 roku – i również 25 lutego – było 21,4°C. I równo 31 lat później rekord dla lutego został pobity.
Mimo wszystko obecne średnie wartości są naprawdę ekstremalnie wysokie. Jest również szansa, że w najbliższy weekend 10 i 11 lutego mogą zostać pobite rekordy dla konkretnego dnia.
Według IMGW-PIB w weekend u podnóża gór nawet nocą nie będzie mniej niż 10°C, co w lutym również raczej się nie zdarza.
Myślę, że można to nazwać pewną anomalią. Pierwsza połowa lutego zapowiada się ekstremalnie ciepła i na tę chwilę nie widać, by cokolwiek miało się zmienić.
Czyli jest szansa, że w drugiej połowie miesiąca do Polski wróci zima?
Tak, modele długoterminowe pokazują, że stanie się to w okolicach 19 lutego. I nie mówimy jedynie o spadku temperatury poniżej 0°C, ale także o opadach śniegu. W drugiej połowie miesiąca minimalna temperatura na południu kraju może spaść do -10°C i jest szansa, że średnia temperatura dobowa może być jeszcze ujemna. Czeka nas zatem jeszcze zima w pełnym znaczeniu tego słowa.
Mimo dodatnich temperatur IMGW ostrzega we wtorek przed silnym wiatrem w całym kraju, ale także przed intensywnymi opadami deszczu, a w północno-wschodniej Polsce nawet przed marznącymi opadami.
Powietrze jest bardzo wilgotne, co niesie za sobą sporo opadów. Szczególnie niebezpiecznie jest na granicy województw zachodniopomorskiego i pomorskiego. Patrząc na radary, ten front atmosferyczny cały czas jest opadowy, a przez to niebezpieczny.
Powietrze, które obecnie dociera z północno-zachodniej części kraju, jest czyste, więc przynajmniej smogu będzie mniej, ale z drugiej strony jest wiatr i to silny, dlatego wydaliśmy ostrzeżenia meteorologiczne.
W zachodniej części kraju alerty obowiązują do godz. 2:00 w nocy z wtorku na środę, natomiast w północnej i centralnej Polsce do około godz. 4:00. Nadchodzącej nocy porywy wiatru będą niestety bardzo silne, do 85 km/h, w górach również będą silne. Ten wiatr pozostanie z nami przynajmniej do środy, później nieco osłabnie, ale i tak będzie dawał o sobie znać. Na początku lutego mamy więc niebezpieczny powiew wiosny.