Stanowski chce startować na prezydenta, ale... kto to jest? 7 rzeczy, które warto wiedzieć

Anna Dryjańska
06 lutego 2024, 18:53 • 1 minuta czytania
Jeśli nie jesteś mężczyzną w wieku 30-50 lat i nie interesujesz się piłką nożną, jest duża szansa, że nie wiesz, kim jest Krzysztof Stanowski. To on podczas wywiadu z prezydentem Andrzejem Dudą oświadczył, że sam chciałby kandydować na najwyższy urząd w państwie. Ten tekst napisałam dla osoby spoza "zerowej" bańki, która chciałaby zyskać ogólną orientację w temacie. Oto 7 rzeczy, które warto wiedzieć o Krzysztofie Stanowskim.
Krzysztof Stanowski w wersji Bollywood. fot. Piotr Molecki/East News

1. Kim jest Krzysztof Stanowski?

Zaczynał jako dziennikarz sportowy już w wieku 14 lat. Teraz bardziej chyba pasowałoby określenie "osobowość medialna". Nie popełniliby też błędu ci, którzy nazwaliby Stanowskiego biznesmenem, celebrytą czy influencerem. Nawet najzagorzalsi krytycy nie odmawiają mu błyskotliwości i głowy do interesów (zastrzegając, że inną sprawą jest to, w jakim celu wykorzystuje te cechy). Jest autorem kilku poczytnych książek o tematyce piłkarskiej.


1 lutego uruchomił Kanał Zero na YouTube. Premiera stała się głośna właśnie dzięki wywiadowi, którego udzielił tam Andrzej Duda. Prezydenta przepytywał Stanowski w towarzystwie Roberta Mazurka, dziennikarza politycznego. To podczas tej rozmowy Duda popłynął w głośne – i przyjęte z aprobatą Rosji – rozważania o rosyjskości Krymu (z czego potem się wycofał).

2. Krzysztof Stanowski – wiek, żona, rodzina

Popularny twórca internetowy urodził się 21 lipca 1982 roku. To znaczy, że za kilka miesięcy kończy 42 lata.

Pobrał się z Martą Sosnowską, z którą ma dwoje dzieci: Leona i Aleksandra.

Jego mama Urszula do niedawna pracowała jako księgowa w Kanale Sportowym (spokojnie, dojdziemy do tego). Tata zmarł w 1997 roku, gdy Stanowski miał 15 lat. To on zabierał go na trybuny Legii Warszawa na pierwsze mecze futbolu.

3. Biznesy

Krzysztof Stanowski na początku lutego wystartował z nowym projektem – youtubowym Kanałem Zero. To więcej niż czytelne nawiązanie do Kanału Sportowego, biznesu, który Stanowski współprowadził od 2020 do jesieni 2023 roku.

Jego wspólnikami byli komentatorzy piłkarscy: Mateusz Borek, Michał Pol i Tomasz Smokowski. Między udziałowcami długo rozwijał się konflikt – jednym z jego przejawów było zwolnienie matki Stanowskiego przez pozostałą trójkę z posady księgowej Kanału Sportowego.

Pod koniec panowie otwarcie okazywali sobie dużą niechęć, a Stanowski podkreślał, że przedsięwzięcie nie spina mu się ani biznesowo, ani towarzysko, więc nie ma sensu go kontynuować. Po opuszczeniu Kanału Sportowego (który szybko zaczął tracić reklamodawców) zbudował Kanał Zero – jego nazwa nawiązuje także do przydomka, jaki przyjął Stanowski, czyli "Dziennikarskie Zero" (spokojnie, do powodu też dojdziemy).

Krzysztof Stanowski jest także właścicielem założonej w 2008 roku grupy medialnej Weszło. Stanowski dorobił się licznej i bardzo oddanej grupy fanów, ale także i wielu krytyków.

Zasięgi Stanowskiego na początku lutego 2024 roku przedstawiają się następująco. X – 980,8 tys. obserwujących, Instagram – 343 tys., Facebook – 150 tys. A jak wygląda popularność Kanału Zero? Po tygodniu funkcjonowania ma na YouTube 736 tys. subskrybentów.

4. Stanowski. Za co go lubią, za co go krytykują?

Influencer jest uważany za postać kontrowersyjną. I jak to zwykle bywa, to, co jedni uważają za zaletę, dla innych jest wadą.

Dla zwolenników Krzysztof Stanowski to jeden z niewielu prawdziwych dziennikarzy, którzy bez owijania w bawełnę mówią, jak jest. Swój chłop w mediach, który potrafi ostro pojechać zarówno po sportowcach, jak i kolegach po fachu. Miłośnik piłki nożnej, który interesuje się także innymi tematami, a do tego stroni od poprawności politycznej i jest tak szczery, że spontanicznie wdaje się w kłótnie na X (dawnym Twitterze).

Dla krytyków Krzysztof Stanowski to prostak i uzależniony od lajków atencjusz, dla którego piłka nożna to zaledwie pretekst do robienia sobie zasięgów, a filmiki naszpikowane przekleństwami nagrywa także po alkoholu. Nie brakuje pretensji, że Stanowski robi dużą kasę na promowaniu hazardu, którym zajmują się reklamowane jego twarzą firmy bukmacherskie.

Krytycy za złe mają mu także to, że zdemaskowanie przebiegu kariery Natalii Janoszek szybko zmieniło się w spektakl kopania leżącej.

5. Dlaczego Krzysztof Stanowski chce kandydować na prezydenta RP?

Wpływ na politykę krajową i zagraniczną, wzmocnienie swojego obozu, możliwość przedkładania własnych projektów ustaw – to jedne z najważniejszych powodów, które przychodzą na myśl o motywacji kandydatów w wyścigu prezydenckim. Jednak Krzysztof Stanowski, który wyjawił niedawno podczas wywiadu z Andrzejem Dudą, że też chce ubiegać się o ten urząd, patrzy na to zupełnie inaczej.

Jak stwierdził na X, zamierza kandydować na prezydenta, ale nie po to, by wygrać, ale po to, żeby zobaczyć, jak to jest: "Chcę startować i z bliska obserwować ten cyrk i wziąć udział w debatach".

Ten "cyrk", w którym chciałby wziąć udział Krzysztof Stanowski, miałby więc być swego rodzaju obserwacją uczestniczącą. To, o czym celebryta nie mówi, to to, że kampania prezydencka dałaby mu znacznie większą rozpoznawalność, tak by teksty takie, jak ten nie były już potrzebne. Większa rozpoznawalność to większe zasięgi, a większe zasięgi to większa kasa. Oficjalnie chodzi jednak tylko o doświadczenie gorączki kampanii.

Realnych szans na to, by Stanowski został prezydentem, raczej nie ma, ale to przewidywanie należy opatrzeć dwoma zastrzeżeniami.

Po pierwsze w 2016 roku w USA Donald Trump też nie uchodził za poważnego kandydata, ale bezkrytyczna, nadmierna uwaga, jaką poświęcały mu media, pompując w ten sposób jego popularność (a więc i swoje kliki), miała znaczący udział w jego zwycięstwie. Traktowały jego kandydaturę jako kolejny reality show, zamiast sprawdzać, co ma do powiedzenia w ważnych kwestiach, w tym: czy mówi prawdę.

Po drugie Stanowski może sporo namieszać w drugiej turze wyborów, nawet jeśli sam się do niej – jak wszystko obecnie wskazuje – nie dostanie. Kandydatura twórcy Kanału Zero może przesądzić o tym, kto przejdzie do drugiej tury – wiele zależy od tego, komu "uszczknie" poparcia. Przypomnijmy, że do drugiej tury wyborów przechodzi dwoje kandydatów z największym poparciem w pierwszej turze (chyba że już w pierwszej ktoś uzyska ponad połowę głosów, wtedy od razu wygrywa głosowanie).

6. Jakie poglądy polityczne ma Krzysztof Stanowski?

Jak czytamy w sylwetce Stanowskiego opublikowanej w Wirtualnych Mediach, w 2015 roku w pierwszej turze wyborów prezydenckich dziennikarz poparł piosenkarza Pawła Kukiza. W drugiej turze oddał głos na kandydata PiS, Andrzeja Dudę.

Do jego rywala, niemrawo walczącego o reelekcję Bronisława Komorowskiego wspieranego przez PO, miał otwarcie wrogi stosunek. "Pakuj majdan i sp***dalaj" – napisał Stanowski Komorowskiemu na Twitterze.

– Łatwo zmienia poglądy. Popierał już SLD, PO, Kukiza, a teraz PiS. Działa koniunkturalnie – powiedział Wirtualnym Mediom informator zastrzegający anonimowość ze strachu przed reakcją Stanowskiego.

W ostatnim okresie rządów PiS Stanowski połączył siły ze Sławomirem Mentzenem, przywódcą Konfederacji, by protestować przeciwko rozszerzeniu opłaty reprograficznej.

Za pieniądze spółki skarbu państwa – Orlenu, kierowanego przez Daniela Obajtka – Stanowski wraz z redakcją wydali magazyn "Orły Tokio 2020", a także uruchomili (niedostępny już) portal KierunekTokio.pl. Ujawniona niedawno księga wejść byłego już prezesa Orlenu wskazuje na to, że Stanowski w ciągu czterech lat siedzibę państwowej spółki odwiedził dziewięć razy. Sam Stanowski bagatelizuje tę informację i podkreśla, że z Obajtkiem spotkał się raz i to przez przypadek.

7. Dlaczego "Dziennikarskie Zero"? Konflikt z Marcinem Najmanem

Wiele jest internetowych awantur, w których brał udział Krzysztof Stanowski – wystarczy wspomnieć starcie z Jasiem Kapelą czy Mają Staśko – jednak najbardziej znany jest chyba jego konflikt z Marcinem Najmanem, pięściarzem, którzy często udzielał się na antenie TVP podporządkowanej PiS. W 2020 roku Stanowski na antenie Kanału Sportowego podał w wątpliwość sportowe umiejętności Najmana. Najman odwdzięczył się, nazywając Stanowskiego dziennikarskim zerem.

Stanowski podszedł do sprawy ironicznie i tak właśnie – Dziennikarskie Zero – nazwał jeden ze swoich programów na YouTube, który szybko zdobył popularność jak inny znany format Kanału Sportowego, Hejt Park. Podobno ironicznie również Stanowski umówił się na bijatykę z Najmanem, po to, by ostatecznie się nie pojawić pod siedzibą Rakowa Częstochowa.

– Nie mogę uwierzyć, jaki ty jesteś głupi – stwierdził Stanowski, komentując stawiennictwo Najmana. Internauci w ocenie tej sytuacji byli podzieleni. Sporo pękało ze śmiechu i chwaliło Stanowskiego za to, jak wkręcił Najmana, inni zarzucali mu, że się skompromitował i stchórzył.

Ostatnie dni przyniosły informację, że pojedynek tytanów schodzi na nowy poziom. Po tym, jak Stanowski zadeklarował, że chce wystartować na prezydenta, podobny zamiar zgłosił Marcin Najman. – Moi drodzy, nie możemy do tego dopuścić (by prezydentem został Krzysztof Stanowski) – powiedział pięściarz w swoim wideo.

Jak to wszystko się skończy? Okaże się w 2025 roku.

Czytaj także: https://natemat.pl/540050,gdzie-jest-ziobro-nie-wierze-by-zona-go-zostawila-w-chorobie