Dziwne zachowanie Putina. Miał odwiedzić NATO-wską potęgę, ale nagle zmienił plany

Natalia Kamińska
08 lutego 2024, 15:20 • 1 minuta czytania
Planowana na 12 lutego wizyta prezydenta Rosji Władimira Putina w Turcji została przełożona na prośbę strony rosyjskiej. Powodem mają być zbliżające się wybory w Rosji, w których Putin właśnie pozbył się realnej konkurencji, uniemożliwiając start Borysowi Nadieżdinowi. Ten polityk sprzeciwia się wojnie w Ukrainie.
Putin nagle zmienił zdanie. Miał odwiedzi NATO-wską potęgę i odwołał. Fot. GAVRIIL GRIGOROV/AFP/East News

Putin nagle zmienił zdanie. Miał odwiedzić NATO-wską potęgę, ale zrezygnował

Jak podaje turecka Hürriyet Daily News, choć nie było oficjalnego oświadczenia na temat lutowej wizyty Władimira Putina w Turcji, gdzie miał spotkać się z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoğanem, to zarówno rosyjscy, jak i tureccy wysocy urzędnicy przyznali, że planują spotkanie obu przywódców w nadchodzących dniach.


Teraz jednak nagle rosyjskie media zaczęły informować, że wizyta odbędzie się wiosną. Z informacji m.in. agencji RIA Nowosti wynika, że spotkanie odbędzie się pod koniec kwietnia lub na początku maja. Decyzję o przełożeniu podjęła Rosja.

W tle mają być wybory prezydenckie w Rosji. Putin będzie się starał o reelekcję w wyborach zaplanowanych na 15 i 17 marca. Także w Turcji w podobnym czasie są wybory, ale samorządowe. Zaplanowane je na 31 marca.

"Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow powiedział reporterom, że nie podano daty podróży Putina do Turcji, więc niewłaściwie byłoby mówić o jej odwołaniu. Poinformował, że trwają rozmowy z Ankarą w sprawie ustalenia terminu spotkania obu przywódców" – napisał gazeta Hürriyet Daily News.

Jeśli faktycznie do niej dojdzie, to Turcja będzie pierwszym NATO, gdzie Putin złoży wizytę po ataku wobec Ukrainy w 2022 roku.

Putin w wyborach pozbył się jedynego poważnego konkurenta

Jeśli chodzi o wybory w Rosji, to właśnie ogłoszono, że antywojenny kandydat Borys Nadieżdin został pozbawiony możliwości kandydowania w wyborach prezydenckich w Rosji.

Jak podała m.in. telewizja CNN, decyzję podjęto po czwartkowym orzeczeniu Centralnej Komisji Wyborczej Rosji, czyli organu, którego zadaniem jest rejestracja i weryfikacja potencjalnych kandydatów. Według tego gremium polityk zebrał jedynie 95 587 legalnych podpisów, czyli o 5 tys. mniej niż 100 tys. wymaganych.

– Nikt nie ma wątpliwości, że tak naprawdę podpisały się za mną setki tysięcy ludzi. Nie ma co do tego wątpliwości – ocenił Nadieżdin, co cytuje stacja. Jak zapowiedział, będzie się odwoływać od tej decyzji.

Nadieżdin to były poseł do Dumy Państwowej, który zamierzał kandydować na prezydenta Rosji z Inicjatywy Obywatelskiej. Zajmuje zdecydowane stanowisko antywojenne i otwarcie kwestionuje politykę Putina. Jako jedyny kandydat na prezydenta Rosji otwarcie sprzeciwił się inwazji na Ukrainę.

W zeszłym miesiącu Nadieżdin przekazał CNN, że jego rodzina obawia się o jego bezpieczeństwo, ale jak stwierdził po "bardzo poważnej rozmowie z rodziną" zdecydował się wystartować w wyborach.

Tymczasem Putin ubiega się już o piątą kadencję na stanowisku prezydenta Rosji. Oprócz niego mają startować Władysław Dawankow, Nikołaj Charitonow oraz Leonid Słucki.

Jeśli Putin wygra – a zapewne taki wynik planują władze na Kremlu – będzie rządzić aż do 2030 roku. Obecnie jest już najdłużej urzędującym przywódcą Rosji od czasu dyktatora Józefa Stalina.