Wielkie zmiany w Ukrainie. Zełenski ogłosił, kto pokieruje armią przy trudnej sytuacji na froncie

Natalia Kamińska
08 lutego 2024, 19:00 • 1 minuta czytania
W czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zdymisjonował głównego dowódcę armii Ukrainy gen. Walerija Załużnego i mianował na jego miejsce generała Oleksandra Syrskiego. Decyzja ta została podjęta na krótko przed drugą rocznicą wybuchu wojny.
Wielkie zmiany w Ukrainie. Zełenski ogłosił, kto będzie nowym szefem armii. Fot. HANDOUT/AFP/East News

Wielkie zmiany w Ukrainie. Zełenski ogłosił, kto będzie nowym dowódcą armii

Czwartkowe przemówienie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego było poświęcone zmianie przywództwa w Siłach Zbrojnych Ukrainy.


– Od jutra nowym Naczelnym Dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy będzie generał pułkownik Ołeksandr Syrski – poinformował.

Jak podkreślił, "jest wdzięczny generałowi Załużnemu za dwa lata obrony". – Jestem wdzięczny za każde zwycięstwo, które wspólnie osiągnęliśmy i dziękuję wszystkim ukraińskim żołnierzom, którzy bohatersko wytrzymują tę wojnę – mówił.

Zełenski wskazał, że "2024 rok może być pomyślny dla Ukrainy tylko wtedy, gdy dokonamy skutecznych zmian w podstawie naszej obrony, którą są Siły Zbrojne Ukrainy".

"Spotkałem się z generałem Walerijem Załużnym. Podziękowałem mu za dwa lata obrony Ukrainy. Rozmawialiśmy o odnowie, której wymagają Siły Zbrojne Ukrainy. Rozmawialiśmy również o tym, kto mógłby być częścią odnowionego kierownictwa Sił Zbrojnych Ukrainy. Czas na taką odnowę jest teraz. Zaproponowałem generałowi Załużnemu pozostanie w zespole. Zdecydowanie zwyciężymy! Chwała Ukrainie!" – dodał też w poście w serwisie X.

Jak informował kilka dni temu portal The Kyiv Independent, 4 lutego prezydent Ukrainy powiedział, że planuje zakrojony na szeroką skalę reset przywództwa Ukrainy, który może wiązać się z kilkoma zmianami personalnymi. I tak też się stało w czwartek.

Załużny pełnił funkcję naczelnego dowódcy armii od lipca 2021 roku. Pierwsze doniesienia o nieporozumieniach między Zełenskim a Załużnym pojawiły się w listopadzie 2023 roku. "The Economist" pisał wówczas, że istnieje niebezpieczeństwo, że Ukraina wpadnie w pułapkę przedłużającej się wojny.

Koniec z pomocą z USA. To Europa musi wspierać Ukrainę

Dodajmy, że na razie kwestia kolejnej pomocy dla Ukrainy z USA zatrzymała się z winy Republikanów i Donalda Trumpa. Na szczęście NATO, w tym Europa mają przejąć tę rolę. Mówił o tym w środę Jens Stoltenberg.

– To nie działalność dobroczynna, robimy to w interesie naszego bezpieczeństwa. Zwycięstwo Rosji osłabiłoby nas i rozzuchwaliłoby nie tylko Moskwę, ale też Chiny, Iran i Koreę Północną. Ma to znaczenie dla bezpieczeństwa Europy i bezpieczeństwa Ameryki – ocenił szef NATO.

I podkreślił: – Wydając zaledwie ułamek naszych budżetów obronnych, pomogliśmy Ukrainie zniszczyć znaczącą część rosyjskich zdolności bojowych. Jego zdaniem "świat stał się bardziej niebezpieczny, ale NATO również się wzmocniło". Pomoc ma być kontynuowana.