W sieci zawrzało po emisji nowego spotu TVP Info. "Sufit się komuś na głowę zawalił"

Dorota Kuźnik
14 lutego 2024, 09:20 • 1 minuta czytania
Nowy spot TVP Info nie przeszedł bez echa. Pomysł, żeby wyciągnąć wypowiedzi zadowolonych powrotem na antenę polityków koalicji rządzącej nie został pozytywnie oceniony przez internautów i komentatorów. Krytycznie ocenili go także dziennikarze i to nie tylko polscy, ale też zagraniczni. "Psia mać, nie tak się to robi" – popłynął komentarz z Czech.
Nowy spot TVP Info: Politycy wracają do telewizji. Komentarze są bezlitosne Fot. Screen Twitter @HarzerF

Nowy spot TVP Info pokazuje zadowolonych polityków i publicystów. Wszyscy mówią, że cieszą się z możliwości powrotu na antenę telewizji publicznej. Wśród nich jest dziennikarz Jacek Nizinkiewicz, były prezydent Bronisław Komorowski, minister zdrowia Izabela Leszczyna, europoseł Nowej Lewicy Robert Biedroń oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.


Nowy spot TVP Info viralem w sieci

Czy producenci reklamówki spodziewali się, że wsadzą kij w mrowisko, to trudno jednoznacznie ocenić. Lawina krytyki ruszyła jednak nie tylko z prawej strony politycznej barykady. Spot krytykują nawet zagraniczni dziennikarze.

"Różne dość szokujące błędy warsztatowe, które się nowej TVP zdarzały ostatnio, to w sumie małe piwo, ten spot pokazuje bowiem, że niestety doszło tam do ogromnej katastrofy budowlanej: sufit się komuś na głowę ewidentnie zawalił" – czytamy we wpisie wicenaczelnego serwisu OKO.Press Michała Danielewskiego.

Bolesnych komentarzy pod adresem nowej TVP jest jednak więcej. "Ewidentnie zabrakło na koniec spotu napisu 'Wygraliśmy!'. A poza tym – super" – skomentował z kolei Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.

Głosy krytyki płyną także z zagranicy. Swoim zdaniem podzielił się Filip Harzer z czeskiego portalu Seznam Zprávy. "Przejęta państwowa polska telewizja i spot z politykami dzisiejszego obozu rządzącego o tym, jak cieszą się, że po x latach wrócili na ekran... Psia mać, nie tak się to robi" – ocenił.

Podobne głosy płyną też od zwykłych internautów. "Cóż, po prostu wajcha poszła w drugą stronę. Zero zaskoczenia. Szkoda tylko, że ten chocholi taniec odbywa się za nasze pieniądze. Lepiej już zamknąć ten cyrk na amen, a działkę przy Woronicza 17 sprzedać deweloperom pod kolejne blokowisko" – skrytykował jeden z internautów. Inny napisał: "Ktoś wierzył w bajki PO, że będzie inaczej?".

Skrytykowano też techniczną stronę spotu. "To też od strony wizualnej fatalnie wygląda. Jak jakaś telewizja miejska w kablówce" – czytamy.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka dopytała o zmianę w mediach publicznych

W sieci pojawiają się też krytyczne uwagi co do Telewizji Polskiej pod nowymi rządami. Zarzuty dotyczą między innymi zwolnień. Szeroko komentowane było odsunięcie z programu "Pytanie na śniadanie" Małgorzaty Tomaszewskiej, która jest w zaawansowanej ciąży. W jej obronie stanął nawet związany przez lata z telewizją TVN Filip Chajzer.

Formę prowadzenia zmian w mediach publicznych, której dokonano pod koniec roku, wzięła pod lupę też Helsinska Fundacja Praw Człowieka. Jak wynika z wydanego przez organizację oświadczenia, dotychczasowy obraz mediów publicznych wymagał głębokiej reformy, ale "sposób jej wprowadzania budzi poważne wątpliwości prawne".

Z kolei organizacji Watchdog nie udało się między innymi uzyskać pisemnych opinii prawnych, na których bazować miał minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz w momencie podejmowania decyzji o takiej, a nie innej formie przejmowania mediów. Tę – szczególnie politycy Prawa i Sprawiedliwości i zwolennicy partii – ocenili jako siłową.