Filip Chajzer wyraził swoje opinie na temat ostatnich przetasowań w TVP. Długoletni członek ekipy TVN krytycznie odniósł się do serii zwolnień w "Pytaniu na Śniadanie", szczególnie podkreślając przypadek Małgorzaty Tomaszewskiej. Zaznaczył, że to właśnie jej sytuacja wywołuje u niego największy żal. – To jest skandal. To jest tak wspaniała dziewczyna – powiedział.
Reklama.
Reklama.
Filip Chajzer emocjonalnie o zwolnieniu Tomaszewskiej. Uderzył we władzę
Decyzja o zwolnieniu kluczowych twarzy "Pytania na Śniadanie", w tym Małgorzaty Tomaszewskiej, wywołała spore poruszenie. Wśród innych gospodarzy, jak Ida Nowakowska czy duet "Kurzopki", Tomaszewska nie wzbudzała skrajnych reakcji. Niemniej, opuściła program, będąc w ósmym miesiącu ciąży, nadal będąc zatrudnioną w TVP.
W branży nie brakuje głosów wsparcia dla prezenterki. Ostatnio do obrony dziennikarki stanął Filip Chajzer, krytykując nowe kierownictwo stacji, a przy tym rząd.
– Bardzo mi się to nie podoba. Nie na to głosowaliśmy. Polska wybrała tę, a nie inną koalicję, bo oni obiecali nam, że będzie inaczej – stwierdził dziennikarz w rozmowie z Fakt.pl.
– Mówili, że nie będziemy dzielić. Mówili, że to, że ty głosujesz na PiS, a ty na PSL, to nie znaczy, że jesteś gorszy. Mówili, że to nie znaczy, że trzeba cię wyrzucić z pracy, bo akurat byłeś wtedy, kiedy politykiem był ten facet albo ta kobieta – kontynuował Chajzer, który przez długie lata był związany z TVN-em, a obecnie jest uczestnikiem programu "Dancing with the stars. Taniec z gwiazdami", który będzie emitowany od 3 marca na Polsacie.
W dalszej części wypowiedzi Chajzer skupił się na Tomaszewskiej, która niebawem będzie rodzić. – To jest skandal. To jest tak wspaniała dziewczyna. Ja jak ją widziałem w "Pytaniu na Śniadanie", to się rozpływałem jak kulka lodu waniliowego na szarlotce. Miód i maliny – przyznał.
Podkreślił, że Tomaszewska wykonywała swoje obowiązki z należytą starannością i sumiennością, a jej zwolnienie było podyktowane wyłącznie politycznymi względami.
Przypomnijmy, że Chajzer niedawno w rozmowie z Jastrząb Post przyznał, że sam kilka miesięcy temu zrozumiał, iż stoi w miejscu i nieprzerwanie "odgrzewa tego samego kotleta", będąc częścią "Dzień dobry TVN".
– Porównam to do odgrzewania kotleta. On z każdym kolejnym odsmażeniem był coraz gorszy. Coś nie grało, po prostu. Kulisy mojego pożegnania wyglądały tak, że podaliśmy sobie ręce, powiedzieliśmy, że idziemy do przodu i tyle. Nie mieli po co mnie zatrzymywać. Jeśli ktoś ma określoną energię i wysyła ją w świat i czuje to każdą komórką swojego ciała, każdym porem, że czas na zmianę, to czas na zmianę. I trzymanie kogoś na siłę, nie ma żadnego sensu – zaczął.
Dał do zrozumienia, że jest zachwycony krokiem Stockingera. Jednocześnie dopiekł swoim dawnym kolegom z redakcji "DDTVN".
– Ja jestem zachwycony. Zachwycony tą decyzją szefostwa TVP. Temu facetowi (Robertowi Stockingerowi – przyp.red) się to należało, jak psu micha. To był geniusz. Fantastyczny facet. On jak wchodził do studia, to studio się zmieniało. To nie był ten sam program. Masz "DDTVN", jakieś takie zastane od lat te Prokopy, te Wellmany i nagle wchodzi on – świeży, młody, charyzma, miły, sympatyczny, takie marzenie teściowej. I nagle jest słoneczko – ocenił.
– I on (Stockinger – przyp. red.) nie został prowadzącym "Dzień dobry TVN"? What? Jak ja to usłyszałem i spotkaliśmy się zupełnie przypadkowo pewnego dnia, to powiedziałem mu, że spotkała go straszna niesprawiedliwość i tak nie powinno być. I dzisiaj właśnie stała się sprawiedliwość. Ja się cieszę tym sukcesem tak, jakbym cieszył się swoim własnym. Zadzwoniłem dzisiaj do niego i powiedziałem mu dokładnie to, co tobie – dodał.
Kurska też stanęła murem za Tomaszewską. "Wszystko z oszalałej zemsty i hejtu"
Warto zaznaczyć, że dwa tygodnie temu wieści o zwolnieniu ciężarnej prezenterki skomentowała Joanna Kurska, która w przeszłości kierowała śniadaniówką. 23 stycznia zamieściła na Instagramie wymowny post. Nie przebierała w słowach.
"3 tygodnie przed datą porodu nielegalne władze TVP wyrzucają Małgorzatę Tomaszewską z pracy. To wszystko z oszalałej zemsty i hejtu do poprzedniej ekipy" – stwierdziła.
Potem uderzyła w premiera. "Tak wygląda państwo prawa i prawa kobiet według Tuska. Małgosiu, jesteśmy z Tobą" – podsumowała żona Kurskiego.
Była szefowa programu już wcześniej zabierała głos ws. roszad. – Jeśli wymienia się bez powodu ukochane twarze, to świadczy o braku szacunku do widzów. To nieprofesjonalny ruch, który z pewnością odbije się na ratingu. Wielka szkoda dla programu. "Pytanie..." zostało przez nas odmłodzone, wprowadziliśmy piękne, młode twarze, ciepłe i sympatyczne osoby, na które czekało się co dzień w setkach tysięcy polskich domów – stwierdziła Kurska na łamach "Faktu".
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.