Tak Morawiecki ma "nakręcać psychozę" w PiS przed wyborami. "Poszlaki są"

Alan Wysocki
16 lutego 2024, 07:18 • 1 minuta czytania
Mateusz Morawiecki i Adam Bielan mają toczyć rozgrywkę w obozie Jarosława Kaczyńskiego przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Według niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości to właśnie oni nakręcają pogłoski o liście polityków prawicy podsłuchiwanych Pegasusem.
Mateusz Morawiecki rozgrywa PiS przed wyborami. Chodzi o system Pegasus. Fot. Andrzej Iwańczuk / Reporter / East News

Mateusz Morawiecki "nakręca psychozę" w PiS ws. Pegasusa? "Poszlaki są"

Według ustaleń Gazety.pl wśród podsłuchiwanych polityków PiS mieli być m.in. Mateusz Morawiecki, Adam Bielan, Marek Kuchciński, Marek Suski, Krzysztof Sobolewski, Ryszard Czarnecki, czy też Ryszard Terlecki.


Medialne doniesienia wskazują, że aż 30 osób związanych z Jarosławem Kaczyńskim mogło paść ofiarą Pegasusa.

Jak pisaliśmy w naTemat, nawet wewnątrz partii nie wiadomo, o kogo chodzi. Mówi się, że istnieje "lista" nazwisk, ale nikt na prawicy jej na oczy nie widział. To nakręca popłoch i niepokoje dotyczące tego, kto i na kogo mógł gromadzić kompromaty.

– Ja słyszę różne plotki o zbieraniu haków na polityków PiS przez PiS. U jednych mówi się, że tym hakiem są nabyte ziemie, u innych jakieś fundusze, nieprawidłowości w biznesie. Ale to tylko kuluarowe różne domysły – przyznał związany z obozem Kaczyńskiego rozmówca naTemat.

– Ja też mogłem być podsłuchiwany i wcale mnie to nie zdziwi. Moje nazwisko pojawiało się w różnych sprawach. Rozmawiałem z ludźmi, którzy mają wiedzę na temat służb. Jeden z głównych zainteresowanych mi powiedział, że problem będzie wtedy, jeśli okaże się, że ktoś organizował podsłuch na własną rękę. Wtedy będzie akt oskarżenia – powiedział nam inny parlamentarzysta PiS.

Informatorzy Onetu z kolei wskazują, że plotki o specjalnej liście nazwisk ma podsycać sam Mateusz Morawiecki i europoseł Adam Bielan.

– Niech pan się dobrze zastanowi, kto na tych informacjach najbardziej zyskuje. A może raczej kto najbardziej traci, choć to akurat jest ze sobą ściśle związane – powiedział poseł PiS w rozmowie z serwisem.

– Tusk by na tym zyskał? Może, ale źródeł trzeba szukać raczej u nas. Poszlaki są – dodał. Onet wprost pisze, że Morawiecki z Bielanem mogą "nakręcać psychozę wokół listy pisowców trafionych Pegasusem".

"Adam Bielan jest dla Morawieckiego poważnym źródłem"

Inny rozmówca Onetu z kolei wyjaśnia: – Bielan jest kablem Mateusza wśród europosłów. Śmiejemy się wprawdzie, że to kabel, który nadaje na dwie strony, ale z pewnością Adam jest dla Morawieckiego poważnym źródłem informacji i plotek.

Także w rozmowie z naTemat jeden z ważnych parlamentarzystów stwierdził: – Ja uważam, że jako takiej listy z nazwiskami podsłuchiwanych polityków PiS nie ma, że to plotki. Ale kogo mogli podsłuchiwać, to nie wiem.

Według Onetu przyczyną takich zagrywek Bielana i Morawieckiego mogą być nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego. W 2019 roku PiS wysłał do Brukseli aż 27 polityków.

Teraz sondaże pokazują, że Kaczyński może będzie musiał stanąć na głowie, żeby wywalczyć przynajmniej 19 mandatów. Co więcej, o tzw. jedynki mają walczyć Jacek Kurski, Daniel Obajtek, a także Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik.

Warto podkreślić, że Maciej Wąsik pochodzi z Mazowsza i to właśnie w tym regionie walczył o mandat poselski. Równolegle Adam Bielan startował do Parlamentu Europejskiego właśnie z tego samego okręgu.

Jak jednak pisaliśmy w naTemat, wszelkie spekulacje na temat tego, ilu polityków PiS oberwało Pegasusem chce ukrócić Magdalena Sroka.

– Słyszę doniesienia, które się pojawiają (o podsłuchiwanych politykach PiS - red.), ale jako przewodnicząca komisji już na pierwszym posiedzeniu, które odbędzie się w poniedziałek w samo południe, wystąpię do wszystkich resortów i instytucji, w tym do CBA, o przekazanie informacji, wobec kogo był stosowany system Pegasus – zapowiedziała.

To także uniemożliwi Morawieckiemu i Bielanowi organizowanie rozgrywek wewnątrzpartyjnych w związku ze zbliżającymi się wyborami.