To najcięższe zakłady karne na świecie. W jednym z nich osadzono Nawalnego
W piątek 16 lutego media na całym świecie obiegła wiadomość o śmierci rosyjskiego opozycjonisty i zagorzałego krytyka Kremla, Aleksieja Nawalnego. Federalna Służba Więzienna Rosji przekazała, że mężczyzna zmarł w Kolonii Karnej nr 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym.
Taki los Putin zgotował Nawalnemu
Śmierć legendarnego działacza podnosi pytania o warunki panujące w koloniach karnych w reżimach, które nie respektują praw człowieka. Kolonie karne, rozumiane jako zakłady penitencjarne, często stają się przestrzeniami okrutnych nadużyć i bezprawnego cierpienia osadzonych, którzy nierzadko trafiają tam ze względów politycznych. Jakie są najcięższe zakłady karne na świecie? W niechlubnej czołówce na prowadzenie wysuwa się te pięć placówek.
1. Kolonia karna IK-2 Pokrow w Rosji
Kolonia karna o ogólnym rygorze w Pokrowie, nosząca nazwę "IK-2 Pokrow", jest położona obwodzie włodzimierskim. To właśnie tam początkowo osadzono Aleksieja Nawalnego, o czym media dowiedziały się pod koniec lutego 2021 r. Informację tę w połowie marca potwierdzili adwokaci opozycjonisty, gdy udało im się do niego dotrzeć.
Kolonia karna w Pokrowie symbolizuje surowość i bezlitosność rosyjskiego systemu penitencjarnego, szczególnie wobec więźniów politycznych. Charakteryzuje się ekstremalnymi warunkami klimatycznymi, z surowymi zimami, które pogarszają już i tak trudne warunki życia.
Dodatkowo, więźniowie są zmuszani do ciężkiej pracy fizycznej, często bez odpowiedniego ubrania czy zabezpieczeń. Raporty donoszą też o przypadkach tortur, zarówno psychicznych, jak i fizycznych, stosowanych w celu złamania woli i ducha osadzonych. Ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej i higieny osobistej sprawia, że choroby i infekcje są tam na porządku dziennym.
2. Więzienie Evin w Iranie
Zakład karny Evin mieści się stolicy Iranu, Teheranie. To właśnie tam przetrzymywani są nie tylko przestępcy kryminalni, ale przede wszystkim więźniowie polityczni, w tym dziennikarze, studenci i aktywiści praw człowieka. Placówka bywa nazywana żartobliwie "uniwersytetem Evin", z uwagi na liczbę przetrzymywanych tam intelektualistów i dysydentów.
Więzienie stało się znakiem firmowym arbitralnych aresztowań i brutalnych przesłuchań irańskich służb. Na porządku dziennym są tam tortury psychiczne i fizyczne, w tym bicie, pozbawienie snu i izolacja, które mają wymusić przyznawanie się do winy i zniechęcić do potencjalnych aktywistów.
Organizacja Human Rights Watch oskarżyła placówkę o stosowanie tortur oraz przedłużające się przesłuchania i odmowę zapewnienia opieki medycznej dla więźniów. W 2018 roku USA objęło więzienie sankcjami za "poważne naruszenia praw człowieka".
3. Obóz koncentracyjny Haengyŏng w Korei Północnej
Obóz koncentracyjny Haengyŏng w Korei Północnej znajduje się w pobliżu granicy z Rosją i Chinami. Założony w 1959 roku obóz był przez jakiś czas największym tego typu obiektem na świecie (zajmuje około 80 km²) i słynie z niesłychanej brutalności stosowanej wobec osadzonych.
Lokalizacja i istnienie zakładu są oficjalnie zaprzeczane przez północnokoreański reżim, jednak świadectwa uciekinierów potwierdzają ponury obraz skrajnych warunków życia. W relacjach pojawiają się wzmianki o niewyobrażalnych okrucieństwach, w tym o egzekucjach, przymusowej pracy do wyczerpania, a nawet o przeprowadzaniu na więźniach eksperymentów chemicznych. Warunki sanitarne są katastrofalne, a żywność jest tak skąpa, że dochodzi do przypadków kanibalizmu.
Do obozu trafiają głównie osoby, które władze Korei Północnej uznały za niepoprawne polityczne. W ramach zastraszania Koreańczyków, ze skazanymi do obozu trafiają ich rodziny. W latach 1990-2004 w Haengyŏng przebywało około 50 tys. ludzi. Obecna liczba osadzonych nie jest znana. Wiadomo jednak, że rokrocznie w wyniku chorób i tortur umiera 25 proc. z nich.
4. Więzienie La Sabaneta w Wenezueli
Więzienie La Sabaneta, położone w stanie Zulia w Wenezueli, jest przykładem ekstremalnego przepełnienia i zaniedbania przez władze. Placówkę zaprojektowano dla kilkuset osób, ale w rzeczywistości przetrzymuje się tam tysiące więźniów, przez co jest to najbardziej przeludnione więzienie w tym południowoamerykańskim kraju. Teoretycznie zakład pomieścić do 15 000 osadzonych, jednak faktycznie przebywa tam około 10 000 więźniów więcej.
Przemoc jest tam na porządku dziennym, a gangi więzienne mają więcej władzy niż strażnicy. Fatalne warunki higieniczne, brak opieki medycznej i złe wyżywienie doprowadziły do wybuchu epidemii cholery, która uśmierciła około 700 osób osadzonych. W trakcie zamieszek w 1994 roku śmierć poniosło około 100 więźniów. Choć wenezuelskie więzienia należą do najbrutalniejszych na świecie, to nawet wśród nich La Sabaneta wysuwa się na niechlubne "prowadzenie".
5. Więzienie Tadmor w Syrii:
Więzienie Tadmor jest zlokalizowane na pustyni w pobliżu miasta Palmyra. Syryjski zakład uważa się za jeden z najbardziej okrutnych więzień na świecie. W przeszłości Tadmor było miejscem masowych egzekucji i codziennych tortur. Strażnicy dopuszczali się tam bestialskich zbrodni, jak palenie żywcem czy łamanie kończyn. Skrajne warunki życia cechowały się brakiem dostępu do wody pitnej i wystarczającej ilości żywności. Skazańcy przez cały czas przetrzymywania nie mogli podnosić głów, patrzeć w górę ani na siebie wzajemnie.
W ubiegłym stuleciu mówiono, że osoba, która tam trafiła, przestawała myśleć o sobie jak o człowieku. Najgłośniejsze wydarzenie związane z tym zakładem karnym miało miejsce w 1980 roku. Wówczas w ramach odwetu za zamach na życie prezydenta Syrii, kazano wymordować wszystkich 500 skazańców.
Więzienie zostało zamknięte w 2001 roku, ale otwarto je ponownie w 2011 roku. Osadzono w nim wtedy 350 osób, które skazano za udział w demonstracjach antyrządowych. W maju 2015 r. placówka została zajęta przez terrorystów z Państwa Islamskiego razem z całą Palmyrą, lotniskiem i starożytnymi ruinami miasta. Bojownicy opublikowali film i fotografie z jego wnętrza, po czym wysadzili zakład w powietrze.