Rolnicy znów wyjadą na ulice. Tu sprawdzicie, jak nie utknąć na trasie i w miastach

Dorota Kuźnik
20 lutego 2024, 09:43 • 1 minuta czytania
Kraków, Szczecin i Słupsk mają zostać sparaliżowane przez rolników. Niestety na tym nie koniec. Utrudnienia mogą pojawić się w całej Polsce, także w innych częściach. Aż 200 lokalizacji zostało zgłoszonych jako miejsca manifestacji, w których rolnicy będą postulować i jawnie wyrażać swoje niezadowolenie z przepisów, które obejmują ich sektor.
Protest rolników 20 lutego. Mapa utrudnień i blokad pokazuje skalę Fot. MAREK MALISZEWSKI / REPORTER

Po licznych akcjach protestacyjnych rolników, w tym w centrum Wrocławia, ci znów dzisiaj wyjadą na ulice w różnych częściach kraju. Spodziewać ich się możemy przez całą dobę, ale w większości początek protestów zaplanowano ok. godziny 9:00 i 10:00.


Na poniższej mapie dokładnie zaznaczono punkty, w których zaplanowano akcje protestacyjne.

20 lutego protest rolników. Zablokują Kraków, Szczecin i Słupsk

Rolnicy, oprócz tego, że pojawią się na drogach całej Polski, podobnie jak w przypadku Poznania i Wrocławia wjadą także do miast. Na 20 lutego w planach jest próba opanowania centralnych punktów Krakowa, Szczecina i Słupska.

W przypadku tego pierwszego utrudnienia mogą pojawić się między godziną 10:00 a 20:00.

"Rolnicy planują wjazd do Krakowa dwiema kolumnami ciągników rolniczych – jedna grupa pojawi się od strony Węgrzc, a druga od Kocmyrzowa. Grupy spotkają się na skrzyżowaniu ulic Opolskiej, Lublańskiej i 29 Listopada. Potem Alejami Trzech Wieszczów przejadą do ronda Matecznego i ul. Kamieńskiego, a następnie, między innymi, w stronę ronda Grzegórzeckiego, Mogilskiego i alei Jana Pawła II" - poinformował krakowski urząd miasta.

W Szczecinie wtorkowa blokada ruchu może dotyczyć trasy od Bulwaru Gdańskiego przez ul. Bytomską, Hryniewieckiego, aż do głównej bramy portów. W Słupsku utrudnienia mają się pojawić w ścisłym centrum.

Ponadto protest 20 lutego zaplanowano także w następujących miejscowościach:

Jak podawał portal INNPoland.pl, zryw rolników w Polsce jest częścią większego ruchu w całej UE. Początek demonstracji miał miejsce we Francji, gdzie rolnicy zablokowali autostrady w proteście przeciwko rosnącym kosztom produkcji i niskim cenom skupu.

W Polsce traktory również pojawiły się na ulicach, a rolnicy domagali się zwiększenia wsparcia dla sektora rolniczego oraz uregulowania kwestii cen skupu produktów rolnych.

– Rolnicy w całej Europie zdają sobie sprawę, że pomimo istotnych różnic w poszczególnych krajach los rolników w całej Unii jest zagrożony z powodu nadgorliwej, zielonej polityki oraz braku zainteresowania czy wręcz pogardy dla rolników i zwykłych ludzi żyjących w społecznościach wiejskich – mówiła Sieta van Keimpema, sekretarz holenderskiej organizacji Farmers Defence Force i organizatorka protestów.

Czego domagają się rolnicy?

Rolnicy występują z licznymi postulatami. Domagają się m.in. zastosowania odstępstwa od norm wymuszających na nich stosowania w płodozmianie (w określonych przypadkach), wprowadzenia przejrzystych reguł dotyczących finansowania upraw, czy wdrożenia krajowego systemu walki z niekorzystnymi skutkami wystąpienia suszy rolniczej.

Jednym z flagowych postulatów jest jednak ten, który ogranicza możliwość handlu towarami rolnymi z Ukrainą. Konkretnie rolnicy mówią o "pozostawieniu największego Terminala Zbożowego w rękach polskich producentów. "Nie wyrażamy zgody na wydzierżawianie portów innym państwom w sytuacji, gdzie dostęp do portów dla polskich rolników i handlowców jest ograniczany" – zaznaczają.