Rozbił mercedesa wartego fortunę. Ale to nie koniec problemów młodego kierowcy
W poniedziałek (19.02) o godz. 5.00 nad ranem funkcjonariusze z komendy w Kutnie otrzymali zgłoszenie o wypadku drogowym, który miał miejsce w Sójkach. Kierujący mercedesem 23-latek wypadł z trasy, a następnie dachował na węźle Kutno-Północ na autostradzie A1.
23-latek skasował Mercedesa
– Kierowca podróżował z dwoma osobami, na szczęście nikt podczas tego zdarzenia nie ucierpiał. Jak się okazało 23-latek miał ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu – relacjonowała mł. asp. Daria Olczyk z kutnowskiej policji, cytowana przez TVN24.
Młody kierowca może mieć teraz nie tylko kłopoty z prawem, ale i problemy finansowe. Okazuje się, że zniszczone auto to... Mercedes AMG GT 63 S E Performance. Wartość tego niemal 850-konnego samochodu wynosi około miliona złotych.
Auto kosztuje fortunę
Chodzi o to, że firmy ubezpieczeniowe egzekwują od nietrzeźwych sprawców zdarzeń drogowych koszty wypłacanych odszkodowań. W przypadku 23-latka może chodzić o sporą sumę. Dodatkowo sąd może orzec świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz pomocy Postpenitencjarnej w kwocie od 5000 zł do 60 000 zł.
Mundurowi podkreślają, że jazda w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem, za które grozi grzywna wymierzona w stawkach dziennych uzależnionych od dochodu, ograniczenie wolności lub dwa lata więzienia.
– Jeżeli sprawca dopuścił się tego czynu na przykład w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych w związku ze skazaniem za to przestępstwo, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat – dodała mł. asp. Olczyk.
– Jeśli kierując pojazdem w stanie nietrzeźwości sprawca spowoduje wypadek, w którym są zabici lub ciężko ranni, trafi do więzienia na minimum 2 lata, a kara nie będzie mogła być zawieszona. Ponadto w takim przypadku sąd może orzec dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych – wyjaśniła TVN24 policjantka.
Funkcjonariuszka wskazała również, że odpowiedzialność karna spada także na pasażerów, którzy nie powstrzymują nietrzeźwego przed jazdą. – Pasażer w takim wypadku jest w pewnym stopniu współodpowiedzialny za wypadek. Powinien mieć świadomość, że ryzykuje nie tylko utratą życia i zdrowia, ale także nie należy mu się odszkodowanie w pełnej kwocie – przestrzegła mł. asp. Olczyk.