Co się stało z ludźmi, przez których Komenda został niesłusznie skazany? Szokujący finał sprawy
W środę 21 lutego w wieku 47 lat zmarł Tomasz Komenda. Przez ponad sześć lat Prokuratura Okręgowa w Łodzi próbowała znaleźć podejrzanych, którzy mogliby odpowiedzieć za jego bezpodstawne skazanie i osadzenie. W styczniu 2024 r. śledczy wywiesili białą flagę.
Postępowanie, które mogło skończyć się ewentualnym pociągnięciem do odpowiedzialności sędziów, prokuratorów, policjantów i biegłych, którzy mieli popełnić błędy w sprawie tzw. zbrodni miłoszyckiej, zostało umorzone.
Szokujący finał zbrodni miłoszyckiej
Jak informowaliśmy wcześniej, sprawa doczekała się finału na początku stycznia tego roku. Z informacji uzyskanych od przedstawicieli Prokuratury Okręgowej w Łodzi, dziennikarze Onet.pl. dowiedzieli się, że śledczy, którzy doprowadzili do niesłusznego oskarżenia i skazania Tomasza Komendy, uniknęli odpowiedzialności ze względu na... "brak świadomości nieprawidłowości, których dopuszczono się przy wydawaniu opinii przez biegłych".
– Postępowanie umorzono także w zakresie niedopełnienia obowiązków służbowych przez sędziów i ławników Sądu Okręgowego we Wrocławiu poprzez niedokonanie prawidłowej i wnikliwej oceny materiału dowodowego, a w szczególności opinii biegłych i w konsekwencji dokonanie błędnych ustaleń faktycznych co do rzekomego dopuszczenia się przestępstwa zarzucanego Tomaszowi Komendzie – wyjaśnił portalowi prok. Tomasz Szczepanek.
To jednak nie wszystko, bo umorzono także wątek możliwego niedopełnienia obowiązków służbowych przez sędziów Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Wobec powyższych ocen prokuratury można by spekulować, że wina leżała po stronie biegłych, ale... część śledztwa, która ich dotyczyła, również została umorzona. Powodem był brak dostatecznych dowodów.
Sprawa Tomasza Komendy
Przypomnijmy: w 2004 r. Sąd Apelacyjny skazał Komendę na 25 lat więzienia, za gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej. Tragiczne wydarzenia rozegrały się w noc sylwestrową, z 31 grudnia 1996 r. na 1 stycznia 1997 r.
W 2018 r. Sąd Najwyższy uniewinnił Komendę ze wszystkich stawianych mu zarzutów, a także przyznał mu blisko 13 milionów złotych zadośćuczynienia. Podkreślono wówczas, że "żadne pieniądze nie wynagrodzą mu tych 18 lat", które spędził za kratami.
Ostatecznie to Ireneusz M. i Norbert B. zostali oskarżeni o gwałt i zabójstwo 15-latki. W 2021 r. mężczyźni zostali skazani na karę 25 i 15 lat pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny.