Michalik do rolników: Macie pretensje? Protestujcie pod domem Kaczyńskiego – on was tak urządził

Eliza Michalik
23 lutego 2024, 10:09 • 1 minuta czytania
Nie wierzę w dobre intencje protestujących rolników. Jeśli związany z PiS NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność naprawdę chce załatwić sprawy tej grupy zawodowej, powinien wymyślić formę protestu, która nie destabilizuje wykończonego autorytaryzmem kraju i usiąść do dorosłych negocjacji.
Eliza Michalik Fot. Tadeusz Wypych/REPORTER

Argument, że protesty są w całej Europie, na mnie nie działa, bo może i owszem, są, ale nie tam, tylko u nas przez ostatnich 8 lat rządził reżim, który doprowadził Polskę do ruiny, nie w każdym kraju UE prezydent przez dwa miesiące blokował powstanie większościowego rządu, umożliwiając odchodzącej partii destabilizację kraju na niespotykaną i groźną skalę i wreszcie – nie wszędzie polityka byłej partii rządzącej była tak jawnie zgodna z interesami Kremla.


Sytuacja w Polsce po rządach PiS daleka jest od spokoju, sprzątanie po nich jeszcze trwa, dlatego radzę protestującym (nie mówię o wszystkich rolnikach, bo wiem, że bynajmniej nie wszyscy protestują i popierają protesty) zastanowić się nad czymś więcej niż czubek własnego egoistycznego nosa.

Nie tylko rolnicy są zmęczeni

Nie sądzę, że zmęczeni reżimem i długimi wyniszczającymi wewnętrznymi sporami obywatele, będą w nieskończoność tolerować chamstwo i agresję protestujących w imię własnych interesów. Wszyscy jesteśmy już zmęczeni i mamy dość. Rolnicy nie są jedyną grupą społeczną, której jest teraz ciężko i nie są nawet tą, której jest najciężej.

Jeśli macie pretensje – protestujcie pod domem Kaczyńskiego, który was tak urządził, zamiast blokować drogi swoim współobywatelom. Oddzielną kwestą jest zatrzymywanie przez protestujących karetek pogotowia. Akt nie tylko bestialstwa, ale i przestępstwo – za które, mam nadzieję, winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.

Nie dziwi mnie też, że do protestu rolników dołączają górnicy i myśliwi – bo dokładnie te trzy grupy społeczne uważam za najbardziej roszczeniowe i zawsze blokujące niezbędne zmiany i kierujące się wyłącznie własnym interesem.

Chciałabym wreszcie wziąć udział w porządnej i uczciwej debacie publicznej na temat polskiego rolnictwa. Móc otwarcie porozmawiać o tym, że być może rolników w Polsce jest po prostu zbyt wielu. W UE średni poziom zatrudnienia w rolnictwie wynosi 5 procent, we Francji, która ma pond dwa razy więcej mieszkańców niż Polska, jest to 4 proc., w Niemczech, zamieszkiwanych przez 83 miliony ludzi - 1,5 proc., w Wielkiej Brytanii (dziś poza UE, 67 milionów mieszkańców) _ mniej niż dwa procent.

W Polsce wg. GUS – 8,2 procent.

Może więc część rolników powinna przemyśleć swój zawód i – skoro jest taki nieopłacalny – pomyśleć nad inną zawodową ścieżką? Dokładnie tak, jak bez żadnej łaski musi to w którymś momencie życia zrobić każdy z nas, bo w dzisiejszym świecie sytuacje, że człowiek pracuje przez całe życie jednym zawodzie, zdarzają się coraz rzadziej.

Wolicie, żeby Putin zrobił wam tu dziesiątki Bucz?

I nie mówcie mi, że nie znam się na rolnictwie – bo nie mówię tu o rolnictwie, tylko o postawie życiowej, o wzięciu odpowiedzialności za swoje życie i dochody, tak jak powinna to zrobić każda odpowiedzialna dorosła osoba.

Tyle że w przeciwieństwie do rolników, inne grupy zawodowe nie płacą taniego KRUS-u, tylko drogi ZUS i nie dostali/dostaną 150 miliardów złotych dopłat z UE (których to pieniędzy, tak na marginesie nie musicie, drodzy protestujący, przyjmować! Wystarczy nie składać wniosku o dopłaty).

W świetle powyższego transparenty z napisem "Putin zrób porządek z Ukrainą i Brukselą i naszym rządzącymi" dowodzą złej woli i złego motywu protestów. Naprawdę drodzy protestujący, od dopłat z UE wolicie, żeby Putin zrobił wam tu dziesiątki Bucz? Gratulacje zatem, ale pozwólcie, że zwątpię nie tylko w dobre intencje waszych protestów, ale i patriotyzm.

Weźcie swoją kasę z Brukseli, która jest tak wielka, że inni mogą o niej tylko pomarzyć, zróbcie swoją robotę, zmodernizujcie gospodarstwa i zadbajcie o ekologię, pomyślcie nad nieco większą konsolidacją – bo polskie gospodarstwa rolne są najbardziej rozdrobnione nie tylko w UE, ale i poza nią, mniej politykujcie, wykreślcie ze słownika słowo "daj", a wpiszcie pracowitość, solidarność społeczną, a swoich dzienniczkach zapisujcie codziennie po sto razy: "będę dbał o coś więcej niż czubek własnego nosa". Może wtedy zasłużycie na wsparcie współobywateli.