"Gladiator 2" jednym z najdroższych filmów w historii? To wcale nie jest dobra wiadomość

Maja Mikołajczyk
24 lutego 2024, 14:05 • 1 minuta czytania
"Gladiator 2' to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier tego roku. Jak się jednak okazuje, jej reżyser Ridley Scott może mieć pewne problemy ze względu na budżet. Jego kwota przekroczyła już ten planowany dwukrotnie, a to wcale nie są dobre wiadomości...
"Gladiator 2' grubo przekroczył planowany budżet. Fot. kadr z filmu "Gladiator"

"Gladiator 2" przekroczył budżet dwukrotnie

Informacje o tym, że film ma wysoki budżet, z reguły wywołują entuzjazm, gdyż oznacza to, że poziom realizacji produkcji ze sporym prawdopodobieństwem będzie stał na wysokim poziomie.


Jak jednak donosi "The Hollywood Reporter" w przypadku "Gladiatora 2", to wcale nie są dobre informacje. Budżet kontynuacji hitowej filmu z 2000 roku podobno przekroczył już 300 mln dolarów, czyli wzrósł dwukrotnie od planowanej kwoty.

Problemy z produkcją Ridleya Scotta to reperkusje takich okoliczności, jak strajki w Hollywood, wypadki na planie, a także oskarżenia o znęcanie się nad zwierzętami. Ponadto informatorzy z Paramount, czyli wytwórni filmowej odpowiedzialnej za projekt donoszą, że koszt netto 49-dniowej pracy na planie zdjęciowym osiągnął kwotę rzędu 250 mln dolarów.

Twórcom nie udało się również wyrobić z harmonogramem. Planowo "Gladiator 2" miał być kręcony od czerwca do listopada 2023 roku, jednak ostatecznie zdjęcia trwały dłużej. Premiera filmu zaplanowana jest na 22 listopada tego roku, jednak nie wiadomo, czy uda się ukończyć produkcję na czas.

Przy tak olbrzymim budżecie wątpliwości budzi kwestia, czy filmowi uda się zarobić i wyjść na plus. Z dobrych informacji podobno montażowa wersja "Gladiatora 2" wywołała entuzjazm w szefach Paramountu.

Przypomnijmy, że gwiazdą filmu będzie Paul Mescal ("Dobrzy nieznajomi", "Aftersun"), który wcieli się w Lucjusza. W pozostałych rolach mamy zobaczyć m.in. Pedro Pascala, Denzela Washingtona i Connie Nielsen.

Ridley Scott nakręci film o Bee Gees

Paramount Pictures przygotowuje kolejny projekt. Już w 2021 roku zapowiedziano, że w przygotowaniu jest film o Bee Gees. Od tamtej pory parokrotnie zmieniano jednak reżysera projektu. Jako czwartego (i być może wreszcie ostatniego) zatrudniono Scotta.

Przypomnijmy, że Bee Gees zostało założone w 1958 roku w Australii. Szczyt popularności grupa osiągnęła w latach 70., m.in. dzięki stworzeniu ścieżki dźwiękowej do filmu "Gorączka sobotniej nocy". Płyty z muzyką do dramatu muzycznego sprzedały się w nakładzie ponad 40 mln sztuk, co czyni ją jednym z najchętniej kupowanych albumów ze ścieżką dźwiękową w historii.