Będzie kolejna reaktywacja w TVP. Wielu widzów ucieszy się z tej zmiany
Kiedy kabarety wrócą do TVP? Osoba z produkcji zdradziła datę
"Jestem po obiecującym spotkaniu. Zapewniłem twórców, że nikt ich cenzurował nie będzie" – przekazał na łamach tygodnika "Polityka" Tomasz Sygut. "Kabaret to wentyl bezpieczeństwa. Jak przestaniemy się śmiać, także z samych siebie, to będziemy mieli kłopot" – zaznaczył.
Wszystko wskazuje na to, że Kabaret Moralnego Niepokoju i Robert Górski już za parę miesięcy będą bawić widzów TVP. "Wrócą w jesiennej ramówce TVP. Rozmawiamy z wieloma zespołami, ponieważ chcemy, żeby to był absolutny crème de la crème polskiej satyry" – powiedziała Wirtualnym Mediom osoba z produkcji TVP.
Przypomnijmy, że pod koniec grudnia Górski postanowił zdementować plotki, jakoby kabareciarze mieli zrezygnować z występowania w telewizji. Opole ma stać się areną odrodzenia, prezentując festiwal pełen gwiazd, które po wielu latach nieobecności znów zagoszczą na ekranach telewizji publicznej.
– W przestrzeni medialnej, głównie w mediach społecznościowych i na portalach informacyjnych, pojawia się dużo nieprawdziwych wiadomości, np. takich, że kabarety po konflikcie z Polsatem nie wracają do telewizji, ale przechodzą do stacji WP. Te newsy były wielokrotnie ilustrowane moimi zdjęciami i wprost sugerowały, że ja i koledzy z programu "Młodzi i Moralni" mają wystąpić w jakimś programie kabaretowym emitowanym przez telewizję WP. To nieprawda - ani ja, ani mój kabaret nie mamy z tym programem nic wspólnego. Nie przewiduję też w najbliższej przyszłości takiej współpracy – powiedział satyryk w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
Górski dał do zrozumienia, że są otwarci na pracę w TVP. Jak to uzasadnił? – Wydaje się najbardziej dla nas naturalnym środowiskiem, nieprzerywanym reklamami, w którym w trakcie programu nie będziemy mieć na czole samochodu do wylosowania – stwierdził.
Satyryk zauważył również, że to właśnie od telewizji publicznej wszystko się zaczęło. "To w tym medium pojawiliśmy się po raz pierwszy, zresztą dzięki Ninie Terentiew, szefowej Dwójki. Jak najbardziej bym się tam widział razem z kolegami, ale zobaczymy, co się wydarzy" – dodał Górski
Miszczak: "To oni powiedzieli, że nie chcą, my czekamy"
Przypomnijmy, że "Kabaret na żywo. Młodzi i moralni" nie pojawił się w wiosennej ramówce. Edward Miszczak na początku lutego w rozmowie z Plejadą zasugerował, że to z powodu niechęci kabareciarzy.
– Kabarety do nas przyszły, bo telewizja publiczna się zamknęła. Kabarety od nas odeszły, ale ciągle jesteśmy gotowi na ich powrót. (...) Ruch należy do nich. To oni powiedzieli, że nie chcą, my czekamy. Z radością mają szansę na powrót do domu. Czasem w domu zdarzają się awantury – mówił.
Jego słowa skomentował Kabaret Młodych Panów. Nie przyjął deklaracji Miszczaka zbyt dobrze. – Z tym czekaniem to jest tak, że my też wciąż czekamy na jakikolwiek odzew po całej sytuacji – mówił w Plejadzie kabaret złożony z Roberta Korólczyka, Bartosza Demczuka, Mateusza Banaszkiewicza i Łukasza Kaczmarczyka.
– Póki co nikt nie miał potrzeby się wytłumaczyć, dlaczego tak się stało, dlaczego wprowadzili cenzurę, dlaczego nasze odcinki ("Kabaretu na żywo" – red.) czy Ryjek nie zostały puszczone. Bądźmy dorośli. Zanim pan Miszczak będzie starał się być miłym i nas zapraszać, to niech posprząta po tym bałaganie, który się zdarzył jesienią – dodał Kabaret Młodych Panów.
Kabareciarze podkreślili, że "dopiero wtedy jakkolwiek w ogóle możemy zacząć o czymkolwiek rozmawiać". – Jak na razie nic się w tym temacie nie zmieniło – podsumowali.