PiS obawia się przesłuchania Kaczyńskiego ws. Pegasusa. "Może nie utrzymać nerwów"

Natalia Kamińska
03 marca 2024, 11:19 • 1 minuta czytania
W lutym swoją pracę rozpoczęła sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa. Jej przewodnicząca Magdalena Sroka poinformowała już media, że zostanie przesłuchany sam prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak się okazuje, wzbudziło to spore obawy wśród polityków jego formacji.
PiS obawia się przesłuchania Kaczyńskiego. "Może nie utrzymać nerwów". Fot. Pawel Wodzynski/East News

Pierwszym świadkiem, pierwszym nazwiskiem politycznym, które wezwiemy przed oblicze komisji (śledczej ds. Pegasusa – red.) będzie Jarosław Kaczyński. Wezwanie wystawione zostanie na dzień 15 marca – zapowiedziała Magdalena Sroka na niedawnej konferencji prasowej w Sejmie.


– Zapytamy prezesa Kaczyńskiego, ile wie o Pegasusie, czy wiedział i podejmował decyzje na temat zakupu – podkreśliła polityczka Trzeciej Drogi i przewodnicząca sejmowej komisji, która ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem Pegasusa m.in. przez rząd i służby specjalne.

PiS obawia się przesłuchania Kaczyńskiego ws. Pegasusa

Tymczasem okazuje się, że wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości panuje spora nerwowość związana z planowanym przesłuchaniem Jarosława Kaczyńskiego.

– Nie chodzi o samą wiedzę prezesa na temat Pegasusa, ale o prowokacyjne pytania ze strony sejmowej większości. Prezes nie przywykł do tego, że jest wywoływany do tablicy, szybko widać po nim zniecierpliwienie. A spodziewamy się, że przedstawiciele większości nie przepuszczą okazji do politycznego maglowania – powiedział Wirtualnej Polsce jeden z ważnych polityków PiS.

Natomiast członek tej komisji z ramienia PiS Marcin Przydacz przyznał w rozmowie z portalem, że spodziewa się, iż pytania mogą być konfrontacyjne. 

– Nie mam żadnych wątpliwości, że część członków komisji będzie chciała sprowokować Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS jest politykiem bardzo doświadczonym, ma szeroką wiedzę na temat funkcjonowania państwa, więc o ile ta dyskusja będzie merytoryczna, to i premier Kaczyński będzie odpowiadał w sposób merytoryczny – ocenił Marcin Przydacz.

Dziennikarz Patryk Michalski podkreślił za to, że dla polityków PiS, z którymi rozmawiał, "słowa o niestabilności" i "otaczaniu murem" prezesa są "dowodem na to, że ich obawy o trzymanie nerwów na wodzy przez Jarosława Kaczyńskiego są uzasadnione".

W PiS panuje nerwowość ws. tego, kto był podsłuchiwany

Jak pisaliśmy w naTemat, w Prawie i Sprawiedliwości panuje również spora niepewność, bowiem w partii sami nie wiedzą, kto był podsłuchiwany przy użyciu Pegasusa.

– Ja słyszę różne plotki o zbieraniu haków na polityków PiS przez PiS. U jednych mówi się, że tym hakiem są nabyte ziemie, u innych jakieś fundusze, nieprawidłowości w biznesie. Ale to tylko kuluarowe różne domysły – przyznał w rozmowie z naTemat.pl polityk związany z Prawem i Sprawiedliwością.

– Ja też mogłem być podsłuchiwany i wcale mnie to nie zdziwi. Moje nazwisko pojawiało się w różnych sprawach – dodał inny parlamentarzysta z partii Jarosława Kaczyńskiego.