"Gwałcili mnie na zmianę dwie godziny". Turystka wyznała, co przeszła w Indiach
Fernanda wraz z mężem Vicente są hiszpańskimi influencerami i prowadzą konto VueltaAlMundoEnMoto na Instagramie. Para podróżuje motocyklem po całym świecie, nie omijając przy tym kierunków powszechnie uznawanych za niebezpiecznie, takich jak Iran, Afganistan czy Pakistan. Na Instagramie obserwuje ich ponad 250 tys. osób.
Ostatnio zatrzymali się w Indiach, gdzie kobieta padła ofiarą zbiorowego gwałtu. Do tragedii doszło w dystrykcie Dumka w indyjskim stanie Jharkhand. Jak opisali w mediach społecznościowych, byli w drodze do Nepalu. Kobieta opowiedziała, że wraz z mężem rozbiła namiot w odosobnionym miejscu w pobliżu targu Hansdiha.
Lokalna policja znalazła podróżników ok. godz. 23:00 w piątek 1 marca na poboczu drogi. – Wyglądali jak ofiary pobicia – przekazał następnego dnia dziennikarzom Pitamber Singh Kherwar, nadinspektor policji w Dumce we wschodnich Indiach. Choć mundurowy nie podał szczegółów przestępstwa, zdradził, że w zdarzeniu uczestniczyło siedmiu mężczyzn.
Gwałt grupowy na turystce w Indiach. Fernanda opowiedziała, co przeszła
Teraz para pojawiła się w hiszpańskiej telewizji Antena 3, gdzie Fernanda i Vincente opowiedzieli, o dramacie, który spotkał. Hiszpanie przyznali w wywiadzie, że nie mogli znaleźć hotelu na nocleg, więc postanowili spędzić noc w namiocie.
W pewnym momencie wdarło się do niego kilku mężczyzn, którzy pobili podróżników. – Gwałcili mnie na zmianę, niektórzy patrzyli. Trwało to około dwie godziny – relacjonowała Fernanda.
W niedzielę hiszpańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oznajmiło, że wysyła do Indii swoich ludzi i jest w kontakcie z lokalnymi władzami. Jak pisaliśmy w naTemat.pl, w sprawie wszczęto już śledztwo. – To incydent godny potępienia i policja podejmuje odpowiednie działania. Sprawcy nie zostaną oszczędzeni – deklarował Mithilesh Kumar Thakur, minister regionalny stanu Jhajhand. Według lokalnej policji, w związku ze sprawą zatrzymano już trzech mężczyzn. Trwają poszukiwania kolejnych czterech. Wiadomo, że jeden z zatrzymanych miał podać władzom nazwiska pozostałych sprawców.