Zmiana na grobie Tomasza Komendy. Zniknął symboliczny element
26 lutego Tomasz Komenda spoczął w grobie na cmentarzu komunalnym przy ul. Kiełczowskiej we Wrocławiu. W ceremonii żałobnej wzięło udział wielu członków rodziny oraz przyjaciele 47-latka.
Nad mogiłą Komendy pochylić się przyszli także śledczy przez lata zaangażowani w jego sprawę. W końcu to dzięki nim niesłusznie skazany mężczyzna mógł cieszyć się później wyjściem na wolność.
Grób Tomasza Komendy
W sieci szybko pojawiły się zdjęcia z miejsca pochówku Komendy. Widać było, że nagrobek ma drewniany krzyż z tabliczką z imieniem, nazwiskiem oraz datą śmierci i urodzenia 47-latka. Po zakończeniu uroczystości żałobnicy złożyli na nim wiązanki kwiatów i znicze.
Tydzień po uroczystości "Super Express" zwrócił uwagę, że najbliżej krzyża znajduje się wieniec od mamy, taty i braci. Bardziej przykuwa jednak uwagę brak kluczowego elementu, bowiem jeszcze kilka dni temu na grobie znajdowało się zdjęcie Tomasza Komendy. Z informacji tabloidu wynika, że teraz już nie ma fotografii.
Chociaż sama ceremonia miała prywatny charakter, grób jest teraz odwiedzany przez wiele osób. "Doszło również kilka świeżych bukietów kwiatów" – czytamy.
Komenda miał świecki pogrzeb
Pogrzeb Tomasza Komendy nie był typową polską uroczystością żałobną. Choć kiedyś niesprawiedliwie więziony mężczyzna powierzył życie Janowi Pawłowi II, w ostatniej drodze nie towarzyszył mu ksiądz. Ze względu na świecki charakter pogrzebu duchownego zastąpił mistrz ceremonii Mateusz Pawlicki.
To on przekazał zgromadzonym ostatnie przesłanie Komendy. – Niech mi będzie wolno na zakończenie, korzystając z tej ostatniej okazji, powiedzieć w imieniu Tomka te ważne, choć jakże symboliczne trzy słowa: Przepraszam, przepraszam, jeśli kogoś uraził. Dziękuję, dziękuję za okazaną życzliwość, wyrozumiałość, walkę i opiekę. I proszę, proszę, żyjcie takim życiem, jakiego pragniecie – usłyszał wzruszony tłum.