Obajtek odniósł się do kompromitujących go taśm. "Ja z panem Sasinem..."

Mateusz Przyborowski
05 marca 2024, 08:18 • 1 minuta czytania
O Danielu Obajtku w ostatnich dniach znowu jest głośno. Chodzi o ujawnione przez Onet materiały, z których wynika, że były prezes Orlenu był podsłuchiwany. – Już w mediach społecznościowych powiedziałem, że tego nie potwierdzam, to kwestia półprawd – stwierdził w nowym wywiadzie Obajtek. Na pytanie o swoją przyszłość odpowiedział, że zastanawia się nad wejściem do polityki.
Obajtek odniósł się do kompromitujących taśm. Tak mówił o Sasinie Fot. ANDRZEJ IWANCZUK / REPORTER

W ubiegłym tygodniu Onet ujawnił, że Daniel Obajtek był inwigilowany przez CBA. Przedstawiono stenogramy, według których były prezes Orlenu miał bać się, że Jacek Sasin chce go wykończyć.


Zaufany człowiek Jarosława Kaczyńskiego odniósł się do tej sprawy w wywiadzie z "Super Expressem". – Już w mediach społecznościowych powiedziałem, że tego nie potwierdzam, to kwestia półprawd – stwierdził Obajtek.

Obajtek odniósł się do kompromitujących taśm. Tak mówił o Sasinie

Jego zdaniem sprawa ujawnienia informacji czy nagrań nie jest dziennikarstwem. – Jeśli to był materiał operacyjny, powinien zostać zniszczony. Nie będę odnosił się do niewiarygodnych materiałów. Dlaczego? Może jeszcze to powiem – powiedział były wójt Pcimia.

W rozmowie padło też pytanie o wypowiedź na temat Jacka Sasina. – To bzdura! Ja z panem Sasinem mamy dobre kontakty, między nami nie ma zgrzytu. Jeśli różniliśmy się, to rozmawialiśmy. To jedna wielka spekulacja, bo mamy poprawne kontakty – zapewnił Obajtek i dodał, że pomiędzy nimi konfliktu nie ma i nie było.

Były szef Orlenu stwierdził też, że wie, dlaczego "trwa atak na niego". – Przez osiem lat jestem chłopcem do bicia... Zdaję sobie sprawę z tego, że będę atakowany medialnie i zdaję sobie sprawę, że może być to też zagrożenie fizyczne. Ten atak na moją osobę będzie trwał – powiedział.

"Taśmy Obajtka". Jest ruch CBA ws. doniesień dziennikarzy

Dziennikarze Onetu przekonują, że mają dowody na inwigilowanie byłego szefa Orlenu przez CBA w latach 2019-2020. Agenci mieli także uzyskać zgody na kontrolę operacyjną Adama Buraka, czyli najbliższego współpracownika Obajtka i członka zarządu Orlenu odpowiedzialnego za komunikację. Całe przedsięwzięcie miało trwać rok i było prowadzone pod kryptonimem "Vampiryna".

"Stosowanie Pegasusa w tej operacji potwierdził nam jeden z naszych informatorów zaangażowanych w tę sprawę" – czytamy w artykule. Portal opublikował też materiały ze stenogramów.

Jedna z rozmów Obajtka i Buraka miała mieć miejsce na początku marca 2020 roku, gdy ogłoszono zlecenie dwóm spółkom Skarbu Państwa wyprodukowanie miliona litrów płynu do dezynfekcji. Jedną z tych spółek był Orlen, a drugą Polifie Tarchomin.

Wtedy miał ruszyć wyścig, kto lepiej wykona zadanie, a ówczesny szef MAP Jacek Sasin miał zarzucać Obajtkowi, że jego płyn do dezynfekcji jest zbyt drogi. Były szef Orlenu miał tłumaczyć swojemu współpracownikowi, jakie komunikaty kierować do opinii publicznej w mediach społecznościowych.

Następnie Sasinie miał powiedzieć: – Trzeba zrobić tak, żeby go zaj***ć, ku**a. Żeby tymi informacjami... żeby go krew zalała. Żeby nie miał punktu zaczepienia do mojej osoby, słuchaj, oni chcą mnie wykończyć teraz.

"W odniesieniu do informacji zawartych w ostatnim artykule Redaktora Jacka Harłukowicza w portalu Onet.pl, Centralne Biuro Antykorupcyjne stanowczo podkreśla, że sprawy nie bagatelizuje i traktuje ją niezmiernie poważnie" – oświadczyły służby w reakcji na artykuł Onetu.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazał, że "obecnie trwa analiza i weryfikacja informacji zawartych w materiale pod kątem złożenia do Prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa".

Daniel Obajtek zostanie politykiem? "Zastanawiam się"

Przypomnijmy, że z początkiem lutego Daniel Obajtek został odwołany z funkcji prezesa Orlenu. Według ustaleń Wirtualnej Polski miał przyjąć propozycję Jarosława Kaczyńskiego i wystartuje z pierwszego miejsca na podkarpackiej liście PiS do Parlamentu Europejskiego.

W rozmowie z "SE" Obajtek przyznał, że zastanawia się nad polityczną przyszłością i ma sporo propozycji, również biznesowych. Zastrzegł jednak, że żadnej decyzji jeszcze nie podjął i nie interesuje go kierowanie partią polityczną.

– Mam sporo propozycji. Zastanawiam się nad polityką, ale podkreślam: żadnej decyzji jeszcze nie podąłem. Na tę chwilę mam nawet propozycje z firm międzynarodowych – stwierdził.