Jest ruch CBA ws. doniesień dziennikarzy. Chodzi o kompromitujące taśmy Obajtka
Nina Nowakowska
01 marca 2024, 14:12·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 01 marca 2024, 14:12
"W odniesieniu do informacji zawartych w ostatnim artykule Redaktora Jacka Harłukowicza w portalu Onet.pl, Centralne Biuro Antykorupcyjne stanowczo podkreśla, że sprawy nie bagatelizuje i traktuje ją niezmiernie poważnie" – oświadczyły służby. To reakcja na artykuł Onetu, w którym ujawniono treść taśm byłego prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka.
Reklama.
Reklama.
Cytowany przez Onet rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb SpecjalnychJacek Dobrzyński przekazał, że"obecnie trwa analiza i weryfikacja informacji zawartych w materiale pod kątem złożenia do Prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa".
Możliwe zawiadomienie do prokuratury
W sprawie taśm byłego szefa paliwowego giganta wypowiedział się również minister aktywów państwowych Borys Budka. Na briefingu prasowym przypomniał on początki kariery Daniela Obajtkaw państwowych spółkach.
– Wyciągnięty został przez kolegów z PiS z ławy oskarżonych. Zmieniono kodeks postępowania karnego, by Daniel Obajtek oskarżony o działanie na szkodę spółki, którą zarządzał, najpierw jego sprawa trafiła z powrotem do prokuratury, a później została umorzona – opisał szef MAP, dodając, że "w jakich warunkach to się odbywało, to chociażby świadczą ostatnie informacje prasowe".
– Moje wzburzenie budzi to, że polskie służby informowały czołowych polityków i ministrów PiS-u o tym, co dzieje pod rządami Obajtka i nie było żadnej reakcji ze strony ludzi, którzy powinni byli zareagować. Parasol polityczny, ochrona pana Obajtka była tak duża, że nawet akta z CBA, które dzisiaj ujrzały światło dzienne, absolutnie nic z tym nie zrobiono. Co więcej, z informacji dziennikarskich wynika, że funkcjonariusze nie dostali pozwolenia, żeby ta sprawa została procedowana dalej – podkreślił Budka.
O co chodzi z taśmami Obajtka?
Dziennikarze Onetu utrzymują, że posiedli dowody na inwigilowanie byłego szefa Orlenu przez CBA w latach 2019-2020. Agenci mieli uzyskać zgodę na kontrolę operacyjną Adama Buraka, czyli najbliższego współpracownika Obajtka i członka zarządu Orlenu odpowiedzialnego za komunikację. Akcja miała trwać przez cały rok i była prowadzona pod kryptonimem "Vampiryna".
"Stosowanie Pegasusa w tej operacji potwierdził nam jeden z naszych informatorów zaangażowanych w tę sprawę" – napisano.
Portal nie tylko upublicznił materiały ze stenogramów, ale także zdjęcia dokumentu, z transkrypcją rzekomych rozmów między Obajtkiem a Burakiem. Jedna z nich miała mieć miejsce na początku marca 2020 roku, gdy ogłoszono zlecenie dwóm spółkom Skarbu Państwawyprodukowanie miliona litrów płynu do dezynfekcji. Jedną z tych spółek był Orlen, a drugą Polifie Tarchomin.
Wówczas miał ruszyć wyścig, która firma lepiej wywiąże się z zadania. Ówczesny wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin miał zarzucić Obajtkowi, że jego płyn do dezynfekcji jest zbyt drogi.
"Nie łupimy Polaków"
To miało rozzłościć szefa paliwowego koncernu, który w rozmowach z Burakiem wyjaśniał mu, jakie komunikaty należy kierować do opinii publicznej w mediach społecznościowych.
– Najtaniej płyny w Polsce! Nie zarabiamy na Polakach, napisać! Najtaniej płyny w Polsce! Napisz, trzeba to wytłumaczyć, dlaczego... żeśmy to obniżyli w dwóch zdaniach, że jeszcze opuściliśmy dodatkowo, ponieważ zmieniły się normy związane z jakością spirytusu i jeszcze raz i opuszczamy jeszcze ceny! – miał wymieniać.
– I hasło »nie łupimy Polaków« na moim Twitterze i Facebooku. Potem w południe damy drugi komunikat... że obniżamy ceny paliw na stacjach, żeby pomóc Polakom i gospodarce, to będzie drugi komunikat – miał dodać.
"Trzeba zrobić tak, żeby go zaj***ć"
Onet zaprezentował również wpisy opublikowane przez Obajtka w mediach społecznościowych. Są one łudząco podobne do wpisów, które miał dyktować najbliższemu współpracownikowi.
Później o wicepremierze Jacku Sasinie miał wyrazić się następująco : – Trzeba zrobić tak, żeby go zaj***ć, ku**a. Żeby tymi informacjami... żeby go krew zalała. Żeby nie miał punktu zaczepienia do mojej osoby, słuchaj, oni chcą mnie wykończyć teraz – miał stwierdzić.
– Chcą mnie zaj***ć. Adam, no, no... widzisz... więc my to przekujmy w drugą stronę. Żeby mi nie zaj***ć. Dobrze? Zaj***li Surówkę, zaj***li Kurskiego, zaj***ą teraz Obajtka – miał powiedzieć.