Rydzyk może mieć poważne kłopoty. Chcą od jego fundacji gigantycznej kwoty

Piotr Brzózka
06 marca 2024, 10:50 • 1 minuta czytania
Ojca Tadeusza Rydzyka mogą czekać poważne kłopoty. Spółka Rafako, która budowała Muzeum "Pamięć i Tożsamość" im. św. Jana Pawła II, domaga się od fundacji Lux Veritatis aż 25,5 milionów złotych. W rozmowie z Money.pl prezes firmy mówi, że w lutym minęły terminy płatności i zapowiada: jeśli fundacja nie ureguluje rachunków, pójdziemy do sądu. Lux Veritatis odpiera, że nie ma żadnej umowy i zobowiązań.
Rydzyk i jego fundacja stracą 25 milionów? Sprawa ma trafić do sądu Fot: Wojciech Strozyk/REPORTER

Umowę na budowę muzeum Rafako i Lux Veritatis zawarły w 2019 roku. Obiekt miał powstać w niecałe dwa lata. Z powodu pandemii i wojny w Ukrainie inwestycja nie została ukończona w terminie, jednak tuż przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi obie strony podpisały w tej sprawie ugodę. Pozwoliła ona odebrać budynek, a do 3 marca 2024 r. budowlańcy mieli naprawić stwierdzone wady.


Później jednak doszło jednak do poważnego konfliktu, który eskalował z każdym tygodniem. Już 17 stycznia Rafako poinformowało, że odstępuje od umowy z Lux Veritatis i żąda 25,5 mln złotych za dokończenie budowy oraz waloryzację. Powodem zerwania porozumienia miał być brak współdziałania ze strony fundacji oraz utrudnianie prac.

"Po ogłoszeniu wyniku wyborów do parlamentu Fundacja Lux Veritatis (Światło Prawdy) o. Tadeusza Rydzyka przestała całkowicie współpracować z Rafako, a wręcz zaczęła utrudniać realizację zobowiązań, które ta w interesie fundacji na siebie przyjęła" – zakomunikowała spółka na swojej stronie w styczniu.

W oficjalnym oświadczeniu władze Rafako podkreślały, że ugoda podpisana z fundacją Rydzyka była wyjątkowo korzystna dla fundacji. Głównie dlatego, że pozwalała jej na pilne rozliczenie środków z pomocy publicznej, ale także dlatego, że akceptowała wątpliwą listę usterek oraz znacznie przesuwała płatność mimo oddania obiektu do użytkowania.

"Dzięki temu porozumieniu w blasku fleszy, z udziałem członków poprzedniego rządu, muzeum zostało otwarte" – można było przeczytać na stronie spółki.

Rafako: pójdziemy z Rydzykiem do sądu

Teraz firma zapowiada dalsze, bardziej zdecydowane kroki. W rozmowie z Money.pl prezes Rafako Robert Kuraszkiewicz powiedział właśnie: "Terminy powtórnego wezwania do zapłaty minęły w lutym. Jeśli fundacja nie ureguluje płatności, to pójdziemy do sądu. Uważamy, że absolutnie te pieniądze się Rafako należą".

Niestety ostatnie wydarzenia z fundacją Lux Veritatis przypominają lata 90, kiedy biznes robiło się dopychając wiele rzeczy kolanem bez żadnych procedur. Na brudno.Robert Kuraszkiewiczprezes Rafako

Kuraszkiewicz, który jest nowym szefem Rafako, powiedział na łamach portalu, że informacje, które pozyskał w sprawie budowy muzeum, przeszły jego wyobrażenia. "Lux Veritatis nie odbierała od nas dokumentacji. Później argumentowali to tym, że dostali zalane dokumenty, co ma świadczyć o braku profesjonalizmu Rafako"

Prezes dodał, że fundacja sama wysyłała dokumenty w różnej formie i do różnych adresatów – w jego ocenie po to, by kierownictwo Rafako pogubiło się w papierach. Podkreślił, że działania Lux Veritatis po ostatnich wyborach były absurdalne i wywołujące zażenowanie.

Lux Veritatis: nie ma żadnej umowy, nie ma żadnego długu

Co na to Lux Veritatis? W odpowiedzi na zarzuty stawiane przez prezesa Rafako, Lidia Kochanowicz-Mańk, pełnomocnik Muzeum "Pamięć i Tożsamość" im. św. Jana Pawła II w Toruniu oraz dyrektor finansowy Fundacji Lux Veritatis napisała do redakcji Money.pl, że… Fundacja Lux Veritatis nie posiada żadnej umowy z Rafako S.A.

"W związku tym Fundacja Lux Veritatis nie jest dłużnikiem Rafako z jakiegokolwiek tytułu ani też Rafako S.A. nigdy nie skierowało do Fundacji jakiegokolwiek wezwania do zapłaty. Tym samym wszystkie sformułowania użyte przez Prezesa Rafako są nie tylko kłamstwem, ale wręcz oszczerstwem" – stwierdziła Kochanowicz-Mańk.